Jan Lechoń, a właściwie Leszek Józef Serafinowicz (1899-1956), tworzył poezje, prozę i dramaty. Zajmował się również publicystyką, krytyką literacką i teatralną oraz pracował jako tłumacz i dyplomata. Podejmował się też ról i brał udział w inicjatywach, które można określić jako działania animujące kulturę.
Jan Lechoń - biografia skrócona
Ojciec, Dionizy Władysław Serafinowicz, był urzędnikiem, a matka, Maria z Niewęgłowskich, nauczycielką. W dzieciństwie i młodości Leszek Serafinowicz żył w Warszawie, od najmłodszych lat wykazując się zamiłowaniem do plastyki, malarstwa i teatru. Szybko ujawnił się również jego talent pisarski i zainteresowania literackie.
W roku 1907 zaczął uczęszczać do Szkoły Realnej im. Stanisława Staszica, zaś w roku 1911 rozpoczął naukę w gimnazjum filologicznym im. Emiliana Konopczyńskiego. Jako gimnazjalista angażował się w teatr amatorski, wystawiając chętnie okolicznościowe przedstawienia. Występował również jako aktor i recytował poezje. W klasie maturalnej debiutował jako dramatopisarz: na scenie Teatru Łazienkowskiego w Pomarańczarni wystawił nokturn dramatyczny „W pałacu królewskim” (27. V. 1916 r.). W tym samym okresie napisał też poemat dramatyczny zatytułowany „Pogrzeb Stanisława Augusta”.
Po zdaniu egzaminu dojrzałości rozpoczął studia filozoficzne i polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Chociaż nie ukończył żadnego z tych kierunków, zaangażował się we współpracę z czasopismem młodzieży akademickiej „Pro Arte et Studio”. Prowadził tam dział teatralny, a od roku 1919 pełnił obowiązki redaktora pisma, ukazującego się wtedy jako „Pro Arte”. Zadebiutował jako krytyk teatralny ogłoszoną właśnie na jego łamach recenzją przedstawienia dramatu Judasz z Kariothu młodopolskiego twórcy Karola Huberta Rostworowskiego, powstałego w roku 1913. Znaczny wpływ na jego spojrzenie na twórczość sceniczną miał Tadeusz "Boy" Żeleński.
Należał do twórców kawiarni literacko – artystycznej „Pod Picadorem” oraz grupy poetyckiej Skamandra. W roku 1920 wspólnie m.in. z Julianem Tuwimem, Jarosławem Iwaszkiewiczem i Antonim Słonimskim rozpoczął redagowanie pisma „Skamander”. W latach 1922-1931 wraz z Tuwimem, Słonimskim i Hemarem przygotowywał noworoczne szopki polityczne, przychylne obozowi piłsudczykowskiemu. W znanej kawiarni „Ziemiańska” zapoczątkował spotkania przy tzw. „stoliku Skamandrytów”. Od roku 1924 kierował działem recenzji teatralnych w „Wiadomościach Literackich”, redagował też przychylny Sanacji tygodnik satyryczny „Cyrulik Warszawski” (1926-29).
W roku 1930 Jan Lechoń wyjechał do stolicy Francji, gdzie aż do pokonania armii Republiki Francuskiej przez Wehrmacht pełnił funkcję attaché kulturalnego ambasady polskiej. Przełożył komedię „Mariusz” M. Pagnola oraz sztukę J. Girardoux „Wojny trojańskiej nie będzie”. Przekład ten posłużył do przygotowania słuchowiska nadanego przez radio „Warszawa”. Był też współautorem libretta do baletu „Harnasie” Karola Szymanowskiego.
W roku 1940 dotarł do USA, osiedlił się w Nowym Jorku. Zakładał i współredagował „Tygodniowy Przegląd Literackiego Koła Pisarzy z Polski” (od 1943 „Tygodnik Polski”). Tworzył również Polski Instytut Narodowy w Nowym Jorku. Od roku 1952 prowadził audycje w Radiu Wolna Europa. Od roku 1949 aż do ostatnich dni prowadził „Dziennik”. Żył w złych warunkach materialnych, pogarszało się też jego zdrowie psychiczne. Zmarł 8 czerwca 1956 roku, wyskoczył z 12 piętra hotelu Henry Hudson.
W sławnym młodzieńczym zbiorze „Karmazynowy poemat” (1920) wyraził sprzeciw wobec ciążenia tradycji narodowej, skutkującego obezwładnieniem a jednocześnie fascynację wzorami heroicznych postaci dziejów narodowych, ukształtowanymi przez romantyków. Tomik „Srebrne i czarne” (1924) daje początek poezji pesymistycznej refleksji wokół doświadczania samotności, smutku i tragizmu życia. Po roku 1939 pojawiają się również akcenty patriotyczne i nostalgiczne („Lutnia po Bekwarku”, 1942, „Aria z kurantem”, 1945, „Marmur i róża” w „Poezjach zebranych”, 1954). Do utworów satyrycznych należy m.in. „Rzeczpospolita Babińska” z roku 1920.
Lata młodzieńcze
Jan Lechoń (Leszek Serafinowicz) herbu Pobóg, urodził się 13 III 1899 w Warszawie, zmarł zaś 8 VI 1956 w Nowym Jorku. Jego ród o dawnych tradycjach (nazwisko pojawia się w dokumentach z końca XVI wieku) miał wywodzić się od osadzonych na Żmudzi przez Jagiellonów jeńców tatarskich. Dziadek poety brał udział w wojnie Napoleona z Rosją oraz w powstaniu listopadowym. Ojciec – Władysław Serafinowicz – był m.in. urzędnikiem kolejowym w Warszawie, aktywnym również w pracy społecznej, kierował m.in. Domem Schronienia Starców im. św. Ducha i Matki Bożej na Nowym Mieście. Matka - Maria z Niewęgłowskich – pracowała jako nauczycielka w elitarnej szkole dla panien Jadwigi Sikorskiej. Brat – Zygmunt – aż do śmierci w roku 1971 był związany z zakładem dla niewidomych dzieci w Laskach. Dom Serafinowiczów miał charakter na wskroś inteligencki z parantelami szlacheckimi, rodzina zaś była zasiedziała w Warszawie, pielęgnując szerokie kontakty towarzyskie. Przeciwnicy ideowi związani z Narodową Demokracją sugerowali żydowskie korzenie Serafinowiczów lub samego Lechonia, co jest dobrym świadectwem intensywności życia politycznego i kulturalnego II RP, jednak nie ma podstaw faktycznych.
Piękny umysł
Leszek Serafinowicz był, w pełni zasadnie, uważany za dziecko niezwykle uzdolnione. Już jako kilkulatka interesowały go przede wszystkim książki, obrazy, ryciny i teatr. Chętnie słuchał opowieści matki o dawnej Polsce i tradycjach patriotycznych. Dziecięce fascynacje stały się osnową dalszego rozwoju poety, znajdując odzwierciedlenie m.in. w Dzienniku (np. fenomenalna pamięć odnośnie obsady przedstawień sprzed lat złączona z biegłością w krytyce teatralnej). Gimnazjum ukończył w roku 1916, przez dwa lata studiował na Uniwersytecie Warszawskim (literatura polska, filozofia, z czasem studiów zaniechał). Formacja intelektualna Jana Lechonia w latach wczesnej dorosłości opierała się nie tyle na wykładach uniwersyteckich, co na samokształceniu wraz ze znajomymi.
Na uczelni współredagował ważne dla literatury międzywojennej Polski czasopismo Pro arte et studio. Ponadto w latach 1917-1919 współpracował z tygodnikiem Sowizdrzał, publikując w nim głównie po pseudonimem Rafał Chochoł, zaś jako recenzent teatralny – Pawie Pióro. Utwory Lechonia pojawiały się też w Szczutku. W obu pismach drukowali też Julian Tuwim i Antoni Słonimski. W roku 1918 zaangażował się w stworzenie kontestatorskiego i skierowanego przeciwko filisterstwu kabaretu artystycznego Pod Picadorem, zaś w latach 1926-29 redagował tygodnik satyryczny Cyrulik Warszawski.
Doskonale przyjęto jego Karmazynowy Poemat (1920) oraz Srebrne i Czarne (1924). Następnie nastał długi okres milczenia poetyckiego. W latach 1921-28 Lechoń publikuje bardzo mało, m.in. kilka przekładów z rosyjskiego (Mirra Łochwicka, A. Błok, Leonid Andriejew).
Lechoń był mocno związany z powstałą w 1919 roku grupą Skamandrytów. Pisał: „… miałem niespełna 18 lat gdy zacząłem życie wpół samodzielne … Zdawało mi się, że moi literaccy przyjaciele są mi już znacznie bliżsi niż oni” [tj. bracia] (Dziennik I. s. 328-9). Poeci dzieli swe dole i niedole, razem występowali nie tylko w sprawach literackich, współpracowali słowem i piórem, solidarnie broniąc się przed atakami innych środowisk niespokojnych lat 20. Skamandryci spotykali się z krytyką ze względu na ogólnikowość swego programu - „programofobię” zarzucał im Karol Irzykowski. Jeszcze 21 XII 1918 r. miała miejsce „preskamandrycka” akcja na przedstawieniu drugorzędnej sztuki „Pani Chorążyna”: Lechoń - „prowodyr” przedsięwzięcia – usiłował odczytać ze sceny protest przeciwko mizerności repertuaru. Kolejne, już „skamandryckie” polemiki toczono o Wiosnę Juliana Tuwima, ścierano się również z futurystami. W latach 1922-1931 Poeta pisał teksty do popularnych skamandryckich szopek politycznych, zaś tomik satyr Rzeczpospolita Babińska, obejmujący Królewsko-polski kabaret, Facecje i nowsze utwory, ukazał się jako jedna z pierwszych książek powstałego w roku 1920 Towarzystwa Wydawniczego Ignis, chętnie publikującego Skamandrytów.
Ego, Superego, Id
Biografię Jana Lechonia naznaczył neurotyzm, stany lękowe oraz stałe, daremne nieraz, poszukiwanie stabilności emocjonalnej i spokoju. Po wielu latach w Dzienniku (t. II., s. 539) napisze o listopadzie 1918 roku: „… parę dni z karabinem … byłem już chory, z rozwalonymi nerwami pisałem dwa ostatnie wiersze Karmazynowego Poematu i Rzeczypospolitej Babińskiej, byłem nieprzytomny z emocji i po prostu chory.” W latach 1920-21 stan zdrowia Poety pogarszał się. W marcu 1921 miała miejsce pierwsza próba odebrania sobie życia. Trwale naznaczyła go również nieodwzajemniona miłość do Wandy Serkowskiej (jeszcze w zbiorze z 1954 r. jeden z wierszy jest dedykowany „Wandzie”) oraz homoseksualizm, kontrastujący niejako z religijnością i konserwatyzmem. Cenny Dziennik powstał jako narzędzie psychoterapii - Lechoń zapisywał w nim dzień w dzień, często z wielkim trudem, przynajmniej jedną stronicę.
Niejako na przekór swemu zdrowiu, prowadził od wczesnej młodości intensywne życie towarzyskie. Środowisko Skamandra i Wiadomości literackich, z którymi współpracował, spotykało się w kawiarni Ziemiańskiej (tzw. Mała Ziemiańska) przy Mazowieckiej 12. Jan Lechoń był inicjatorem tamtejszego „stolika Skamandrytów” na półpiętrze lokalu. To właśnie z Ziemiańskiej „wychodził na obiad, kolację i spanie, ale właściwie żył jak w domu” (Dziennik, III., s. 226). Należał do warszawskiej bohemy, jednak miał też szerokie kontakty z elitami, stały przed nim otworem salony, bale oraz majątki przyjaciół –ziemian. Pielęgnował snobizm kontaktów z Sanacją – bliską dzięki wspólnej epopei Legionów uwielbianemu przez Poetę Marszałkowi. Dzięki przyjaźni z Tadeuszem oraz Anną (Nusią) Jackowskimi (Tadeusz- poseł RP w Belgii, wysoki urzędnik w MSZ, Anna – aktorka, siostra Leona Schillera) młody poeta wyjechał w 1925 r. na wycieczkę do Włoch, zaś w 1926 został korespondentem Głosu Narodu na sesji Ligi Narodów w Genewie. Pełnił ponadto funkcję członka zarządu Związku Zawodowego Literatów Polskich oraz sekretarza polskiego Pen Clubu.
Świadectwem relacji z poznanym w Zakopanem Stefanem Żeromskim, mistrzem literackim i przyjacielem młodego Jana Lechonia (m.in. leczniczy pobyt w Orłowie w r. 1920) jest 15 zachowanych listów do autora „Popiołów”, które po latach doczekały się publikacji. Wydana została również ważna dla dziejów kultury polskiej XX wieku korespondencja z małżeństwem Iwaszkiewiczów, prowadzona w latach 1919-1938.
Skamandrycka dyplomacja
W roku 1930, dzięki Tadeuszowi Jackowskiemu, został pracownikiem ambasady w Paryżu. Chociaż etatowo był referentem propagandy, często określa się jego stanowisko jako „attache kulturalny”, gdyż zajmował się propagowaniem kultury polskiej. Prasa określała go nieściśle jako „radcę ambasady”. Pełnił honorową wartę przy wracających do Polski prochach Juliusza Słowackiego, organizował imprezy kulturalne oraz uroczystości m.in. z okazji stulecia przybycia Chopina do Francji. Premiera „Harnasi” Szymanowskiego na scenie Grand Opery w 1936 oraz grand prix dla Baletu Polskiego na Wystawie Światowej w Paryżu w 1937 to również owoce koncepcji i stałej troski Jana Lechonia. Również za jego staraniem ukazały się przekłady literackie na francuski m.in. Pana Tadeusza w roku 1934 (100 lat od powstania dzieła).
Świetną pomocą dla ”kulturowej propagandy” były doskonałe kontakty z francuskim środowiskami kultury oraz Lechoniowa „ekspansywna towarzyskość” z domieszką snobizmu: chętnie „bywał” i przyjmował u siebie. Ex officio niejako utrzymywał kontakty z Polonią oraz twórcami przybywającymi z Ojczyzny do Francji. Z warszawskiego kawiarnianego cygana przeistoczył się w statecznego światowca - bywalca ekskluzywnych salonów stolicy światowej kultury i sztuki. W Warszawie pojawiał się już rzadko i na krótko. W latach 1930-1939 pisał bardzo mało, jednak publikował szkice m.in. o pisarzach polskich, oraz felietony i artykuły w polskich pismach (Wiadomości Literackie, Gazeta Polska).
Ku pokrzepieniu ocalałych
Wojna zastała Jana Lechonia w Paryżu. Ciężko przeżył klęskę, widział potok uchodźców i trudne życie emigracyjne. W marcu 1940 udało się wznowić Wiadomości Literackie jako Wiadomości Polskie, skupili się przy nich emigracyjni Skamandryci. W czerwcu 1940 poeta w panice opuszcza samochodem ambasady Paryż, dociera do Hiszpanii, następnie przez Portugalię do Brazylii. W roku 1940 wrócił do poezji („Grób Agamemnona”, „Wielkanoc” – reminiscencje klęski Rzeczypospolitej ale i słowa pocieszenia i otuchy). W Rio de Janeiro pisze „Pieśń o Stefanie Starzyńskim”, Lata wojny to odżycie popularności pisarza, dzięki jego wierszom, zwłaszcza tym sławiącym polskiego żołnierza i obrońców Warszawy. Drukowany w prasie emigracyjnej i żołnierskiej, pisał o narodowej martyrologii, wyrażając również nostalgię i wspomnienia wygnanych patriotów, zwłaszcza wobec rysującego się po hekatombie nazizmu podporządkowania Polski ZSRR. Utwory Lechonia trafiły również do prasy konspiracyjnej i obozów jenieckich w Rzeszy. W latach 1943-46 redagował ponadto Tygodnik Polski, był współzałożycielem Polskiego Instytutu Naukowego. Żyjąc w USA, wygłaszał odczyty i wykłady, współpracował też z filmem. Nawiązał szerokie kontakty z artystami i mecenatem (polskie milionerki, rzeźbiarka Irena Wiley). Jeszcze w roku 1942 nastąpił na tle poglądów politycznych gwałtowny rozbrat z Julianem Tuwimem, z podobnych powodów całkowicie zerwał kontakt z Iwaszkiewiczem.
Lata 1945-1949 to kolejny okres milczenia emigracyjnych poetów, nie tylko Jana Lechonia. Zakończenie wojny i kształtowanie się porządku Jałty i Poczdamu to „lata chude” całej poezji uchodźców. Od 1950 autor tworzy jednak na nowo, w zasadzie aż do nieszczęsnego 8 czerwca 1956 roku. W roku 1952 otrzymał nagrodę Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie, zaczął też udzielać się w Radiu Wolna Europa (audycje literackie, dyskusje, pogadanki). W toku wojny ukazały się „Lutnia po Bekwarku” (Londyn 1942) oraz „Aria z kurantem” (Nowy Jork 1945, z przedmową Stanisława Balińskiego), zaś po 1945 „Marmur i róża” w „Poezjach Zebranych” (1954). Skok Jana Lechonia z 12 piętra hotelu Henry Hudson można określić jako ostatni akt dramatu II Rzeczypospolitej. Dowiedziawszy się o tragedii, Prymas Stefan Wyszyński bez zwłoki odprawił za poetę - pobożnego katolika - mszę świętą. W roku 1991 prochy Jana Lechonia powróciły z Nowego Jorku do Polski i spoczęły w rodzinnym grobie Serafinowiczów w Laskach.
Spojrzenie na twórczość Lechonia
Swe pierwsze utwory wydał przy pomocy ojca („Na złotym polu”, 1912, „Po różnych ścieżkach”, 1914, oba w Warszawie). W toku I wojny światowej, w nie najlepszych warunkach materialnych, na które narzekał w Dzienniku, zaczął pisać „prawdziwe wiersze”. Wtedy też przeżył „najpotężniejsze uczucie młodości” – upojenie Legionami i fascynację Józefem Piłsudskim.
Drogę poetycką i wejście w dorosłe życie rozpoczął od wielkiego sukcesu i wielkich oczekiwań w perspektywie „Karmazynowego Poematu” i „Srebrne i Czarne”. Na najbardziej chyba znanym i goszczącym w encyklopediach i podręcznikach portrecie Lechonia pędzla Romana Kramsztyka poeta jest przedstawiony jako wzorcowy reprezentant witalizmu Skamandra. Jednak stała u niego jest refleksja pesymistyczna, akcenty smutku i nostalgii wraz z problemem miłości i śmierci, goszczącym na stałe w twórczości Poety. Okrzyknięcie tuż po debiucie „nowym Słowackim”, nadzieje matki oraz zewnętrzna presja na „wybitność” wywołały paraliż twórczy, obezwładniający perfekcjonizm i przygniecenie ciężarem rosnącej wokół niego legendy, której nie był w stanie sprostać, bojąc się, że nie będzie w stanie już nigdy dorównać ani prześcignąć samego siebie z roku 1920. W utworach pisanych po roku 1939 dominuje liryka hołdu dla ofiar i bohaterów walczącej Polski. Śpiewna rytmika, i rzewność liryczna nasuwa na myśl poezje Lenartowicza i Or-Ota. Widać również nurt refleksji artystycznej, impresji krajobrazowych oraz aluzyjne, powściągliwe w wyrazie wiersze (np. „,Jan Kazimierz”).
Aspirował do roli wieszcza Emigracji Walczących (Drugiej Emigracji Niepodległościowej), takim też mianem obdarzano go niejednokrotnie w tym środowisku. W Radiu Wolna Europa mówił, że są dwie muzy jego poezji - pierwsza przybywa nagle i gwałtownie, odbiera rozum, ale „daję siłę dłoni dzierżącej pióro”. To ona towarzyszyła mu gdy pisał „Karmazynowy Poemat” i „Srebrne i czarne”, których tworzenie było dla Lechonia bolesne i wyczerpujące. Po roku 1939 i na emigracji przyszła muza melancholijna, pozwalająca ze spokojem tworzyć, radować się ze składania wersów, wyzwolić się z niemocy twórczej. Ta "druga muza" mogła mieć pewien związek z częstym zmniejszeniem się po ok. 40 roku życia neurotyzmu.
Uprawiał poezję aluzyjną, subtelną i romantyczną w pejzażu poetyckim. Odwoływał się ze swobodą znawcy do wielkich dzieł i twórców europejskich, by wywołać u czytelnika refleksję i pożądane emocje. Twórczość Jana Lechonia była mocno zakorzeniona w tradycji, historii i micie narodowym splecionym z osobistym doświadczeniem bólu przeżywania, który określić można jako mocne, przenikające porażenie tragizmem życia ludzkiego. Cechowała go malarskość i teatralność w budowaniu obrazu, postaci i sytuacji, w czym widać rolę sceny i sztuk plastycznych w procesie kształtowania materii poetyckiej (R. Loth). Tradycjonalność form (klasyczne struktury wersyfikacji, konwencje stylistyczne) stanowiła formę dla pełnych rozmachu obrazów i wizji. Ponadto Lechoń z łatwością przechodził od teatralnej retoryki, patosu i wzniosłości do stylistyki rymów ludowej pieśni.
Eseistyka, poza dorobkiem z Gazety Polskiej z lat 1930-38, obejmuje m.in. prelekcje „O literaturze polskiej” wygłoszone w Paryżu w roku 1940, wydane zaś w Londynie dwa lata później, prace o Mickiewiczu i Słowackim oraz szkice o USA „Aut Caesar aut nihil” (Londyn 1955). W latach 1949-1956 systematycznie prowadził wspomniany już „Dziennik” (wyd. t. 1-3 Londyn 1967-73). Projektowane dramaty i powieść „Bal u senatora” nie wyszły poza stadia wstępne lub fragmenty („Fragmenty dramatyczne”, 1978). Cennym źródłem jest obszerna korespondencja poety, wydawana od 1977 r.
Rafał MarekLiteratura:
T.Burek, Reduta Lechonia, https://teologiapolityczna.pl/reduta-lechonia
B.Dorosz, O listach Jana Lechonia, https://teologiapolityczna.pl/beata-dorosz-o-listach-jana-lechonia-1
A. Hutnikiewicz s.v. Lechoń Jan [w:] Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, Warszawa 1984-1985, vol. I, s. 550-551.
R.Loth [w:] Jan Lechoń, Poezje, BN I 256, Ossolineum, Wrocław 1990.
N. Szerszeń, J. Pyda, Lechonia rozerwała siła jego debiutu, https://teologiapolityczna.pl/natalia-szerszen-jakub-pyda-lechonia-rozerwala-sila-jego-debiutu
W. Wencel, Czarny anioł, https://teologiapolityczna.pl/wojciech-wencel-czarny-aniol-1