Cóż rzeczesz na to, mój drogi Jakubie,
Że to w rozporku ksiądz kardynał dłubie?
Będzieć się pono zdał frymark szalony
Dać za czarny szłyk kapelusz czerwony;
A mym zdaniem jest zysk pamięci godny
Za pilśń farbistą wziąć bóbr samorodny.
U nas purpura nie tak drogo płaci,
A na marmurku żaden nie utraci.
A nieźle wskórał, jako mawiał Fiedur:
Czapka za biret – z kardynała jebur.
Jeżeli o to, co mu wypadł z troka,
Papieski stopień, daleko kiep oka,
A on wszytkę ma pociechę w tym rymie:
Lepszy grzech w łóżku niźli papież w Rzymie.