Burza w nocy samotnej trzaskała drzwiami tajemnic
Mojżesz w krzakach błyskawic walczył o los człowieczy
rzeka wściekle szukała, węszyła w oślepłej ciemni
przez palce szumem przepływał płyn ciekłych chłodnych rzeczy
strach szybko szeptał, w popłochu łowił czarne pacierze —
wichrem od ziemi do nieba łkał dziko Szopen umarłych —
w katedrze mroku człowiek położył się krzyżem i wierzył
że Bogiem są góry garbate co ciężko na ziemi się wsparły
nocy obłudna złudo — ciemność zaczęła śpiewać
Mojżesz powrócił do łudzi, zwycięstwo przed nimi udał —
i tylko srebrnym uśmiechem błądził po mokrych drzewach
księżyc pan wszystkowiedny: daleki mądry Budda
Źródło: Rozmowy z nocą, Henryk Balk, 1936.