Chciałbym być sławnym - marzę ja młodzieńczo,
Zanim mi serce nie zwiędnie,
Alem ciekawy, czym mię też uwieńczą,
Chcąc, by to było oszczędnie?
Jużciż - wawrzynem - jak jest rzecz przyjęta.
Cóż, kiedy ten upominek,
Jak moje pisma, pod placki na święta,
Wzięto na sosy do szynek.
Wiem, co mi nazbyt nie wzbogaci głowy
Ni też ją sosem poplami:
Włóżcie mi na nią lub wieniec cierniowy,
Albo czapeczkę z dzwonkami.