Przywitanie

Po tak długich miesiącach
po tak strasznej rozłące —
jakie oczy masz modre,
jakże usta gorące! —
 
Więc to prawda! — więc jesteś — ? —
— więc dotykam Cię żywą,
istniejącą jak życie
i jak życie prawdziwą — ? —
 
Klękam — stopy Twe kładę
na mą głowę schyloną —
palce moje są zimne —
myśli huczą i płoną —
 
Klękasz drżąca koło mnie —
modlimy się do siebie —
— staliśmy się bogami
— zamieszkaliśmy w niebie -

Czytaj dalej: W malinowym chruśniaku - Bolesław Leśmian