W południe

Południe — setna spieka,
chłodziście szumi rzeka —
— chodź! — legniemy w wiklinie,
co ma być to nie minie.
 
Tyś Jasiu, tyś kochanek,
dla ciebie wiję wianek,
podlewam kwiatki co dnia —
— południe jak pochodnia!
 
Na południowym szlaku,
przepadli wraz do znaku!
Nogi się poplątały,
wikliny w głos się śmiały.

Czytaj dalej: Szał - Emil Zegadłowicz