— Liściu mój zbłąkany,
Dokąd wiatr cię niesie?
— Lecę przez tumany,
Szczęścia szukam w lesie.
— Czego szukasz błędnie
Na wsze strony świata?
— Nim ma zieleń zwiędnie,
Szukam liścia brata.
— Brata? Mylnie sądzisz,
Że się sen twój ziści:
Próżno szukasz, błądzisz —
Niema bratnich liści!
Po niebie płynie biały
Obłok samotny.
Wichry mu nie rozwiały
Źrenicy wilgotnej...
O, jedyny, ostatni
Na skwarnem niebie —
Na próżno chmurki bratniej
Szuka dla siebie...
W błękitną — nieskończoną
Pustynię —
Sierocy obłok z srebrną na czole zasłoną
W dal płynie...