„Gorzka czekolada i inne opowiadania o ważnych sprawach” to zbiór piętnastu opowiadań autorstwa m.in. Pawła Beręsewicza, Barbary Kosmowskiej, Andrzeja Maleszki, Katarzyny Ryrych i Katarzyny Terechowicz – laureatów Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren, organizowanego przez Fundację ABC XXI „Cała Polska czyta dzieciom”. Książka powstała z okazji piętnastolecia Fundacji i porusza tematykę piętnastu kluczowych wartości, takich jak szacunek, odwaga, sprawiedliwość, życzliwość czy wolność, kierując swoje przesłanie do młodzieży w wieku 11–15 lat.
Spis treści
Opowiadania zebrane w tomie „Gorzka czekolada i inne opowiadania o ważnych sprawach” pokazują, jak młodzi bohaterowie dojrzewają emocjonalnie i moralnie, konfrontując się z uniwersalnymi wartościami, takimi jak szacunek, uczciwość, odpowiedzialność, przyzwoitość czy mądrość. Każde z opowiadań osadzone jest w codzienności – szkolnej, rodzinnej lub społecznej – i pokazuje wewnętrzną przemianę, która dokonuje się w wyniku decyzji, często niełatwych, ale zgodnych z sumieniem. Przez historie bohaterów czytelnik uczy się, że wartości nie są abstrakcją, ale konkretnym wyborem – czasem cichym sprzeciwem, czasem rezygnacją z własnych korzyści, a czasem odważnym stanięciem w obronie innych.
Wspólnym mianownikiem wszystkich opowiadań jest idea, że najważniejsze decyzje, które kształtują człowieka, podejmowane są w samotności, wbrew presji otoczenia, modom czy zewnętrznej nagrodzie. Autorzy nie moralizują, lecz oddają głos młodym bohaterom, którzy popełniają błędy, uczą się i dojrzewają, często wbrew światu dorosłych. Wartości takie jak solidarność, odwaga cywilna czy wewnętrzne piękno pokazane są tu jako ciche, ale mocne siły, które mogą zmieniać relacje, budować tożsamość i czynić świat lepszym – o ile tylko odważymy się działać zgodnie z nimi, nawet jeśli wymaga to rezygnacji z wygody, uznania czy popularności.
Narratorka opowiadania, nastoletnia dziewczyna, opowiada komisji kwalifikującej wolontariuszy swoją historię, która nauczyła ją prawdziwego znaczenia szacunku. Początkowo zapatrzona w swoją najlepszą przyjaciółkę – ambitną, lecz skupioną na sobie Anielę – zaczyna dostrzegać, jak wiele wartości wnosi do klasy cicha, życzliwa i odważna Zuza, nowa uczennica, która zdobywa sympatię i autorytet bez zabiegania o uznanie.
Momentem przełomowym staje się szkolny konkurs „Szacun dla szacunku”, który zmusza uczniów do refleksji nad tym, kogo rzeczywiście darzą szacunkiem. Wewnętrzny konflikt narratorki – między lojalnością wobec Anieli a podziwem dla postawy Zuzy – prowadzi ją do bolesnych wniosków o sobie samej. Przyznaje, że zabrakło jej odwagi, by szczerze poprzeć Zuzię, choć to właśnie ona zasłużyła na uznanie. To doświadczenie staje się dla narratorki lekcją uczciwości, dojrzewania emocjonalnego i zrozumienia, że szacunek to nie pochwała za sukcesy, lecz postawa wobec drugiego człowieka – oparta na empatii, prawdzie i odwadze.
Akcja opowiadania toczy się w świecie, w którym życzliwość i dobre uczynki są mierzone za pomocą elektronicznego terminala, a każde miłe zachowanie zasila „konto” ich autora. Narrator, na pozór uprzejmy i serdeczny wobec sąsiadów i współpracowników, pewnego dnia zapomina doładować swojego terminala i zostaje oznaczony jako „przeterminowany” – co natychmiast wyklucza go ze społecznej uprzejmości i naraża na odrzucenie. Sytuacja zmienia się, gdy nieoczekiwaną pomocą służy mu starsza kobieta, która – ku jego zdumieniu – nie posiada terminala i działa bezinteresownie, „tak po prostu”.
To zaskakujące spotkanie staje się dla bohatera lekcją prawdziwej życzliwości. Zaczyna rozumieć, że życzliwość nie powinna być wynikiem kalkulacji czy oczekiwań zysku, lecz wypływać z potrzeby serca i empatii. Opowiadanie ukazuje kontrast między systemem uprzejmości „na kredyt”, a autentyczną, nieobliczoną dobrocią – i prowokuje do refleksji, czy w świecie coraz bardziej zorganizowanym i wygodnym nie zatracamy tego, co w relacjach najważniejsze.
Narratorem opowiadania jest nastoletni Paweł, chłopiec z ubogiej rodziny, który próbuje wspierać domowy budżet, wyprowadzając psa sąsiadki i marząc o karierze pływaka. Mimo trudnych warunków życiowych stara się być odpowiedzialny i uczciwy. Gdy wchodzi do klubu pływackiego po uczciwym współzawodnictwie z Wojtkiem – najlepszym zawodnikiem – ten powierza mu w tajemnicy bolesne wyznanie: sam kiedyś „kupił” zwycięstwo. Wkrótce potem Wojtek ulega poważnemu wypadkowi, który kończy jego sportową karierę, a Paweł zaczyna rozumieć wagę uczciwości – nie tylko w sporcie, ale w życiu.
Równolegle, młodsza siostra Pawła, Julia, kradnie kredkę od koleżanki. Paweł, mimo konsekwencji (utrata dodatkowego zarobku), uczy ją, czym jest odpowiedzialność za swoje czyny i że nieuczciwość niesie ze sobą wstyd i lęk. Opowiadanie ukazuje, że prawdziwa uczciwość wymaga odwagi, a budowanie zaufania – wobec innych i siebie – to długotrwały, lecz bezcenny proces.
Bohaterem opowiadania jest Marek – chłopiec, który podczas burzy znajduje w lesie rannego jelonka uwięzionego w sidłach kłusowników. Chłopiec zabiera go do domu i – mimo początkowego zmęczenia oraz niechęci – podejmuje się trudnej opieki nad zwierzęciem. Karmienie co kilka godzin, rezygnacja z wakacyjnych planów i konflikty z kolegami stają się dla Marka próbą odpowiedzialności i dojrzałości.
Z czasem Marek buduje silną więź z jelonkiem, którego zdrowie wyraźnie się poprawia. Chłopiec marzy, by zatrzymać go na zawsze, jednak ojciec pokazuje mu miejsce, gdzie dzikie jelenie żyją wolno. Marek rozumie, że prawdziwa odpowiedzialność oznacza nie tylko opiekę, ale też umiejętność rezygnacji z własnych pragnień na rzecz dobra drugiego istnienia. Podejmuje trudną decyzję o wypuszczeniu Jelonka na wolność, pokazując, że odpowiedzialność to także odwaga i dojrzałość emocjonalna.
Głównym bohaterem opowiadania jest Kacper – cichy, wrażliwy chłopiec, który na co dzień doświadcza wykluczenia i drwin ze strony rówieśników. Mimo trudnej sytuacji materialnej i braku akceptacji w klasie, stara się zachować godność i pielęgnuje swoje pasje, marząc o karierze marynarza. Pewnego dnia jego starszy brat Maciek wciąga go do swojej grupy kolegów, wśród których dominującą rolę pełni agresywny Rudy. Kacper, chcąc zdobyć akceptację, ulega presji grupy – pali papierosa, asystuje starszym chłopakom i coraz bardziej oddala się od własnych wartości.
Prawdziwy test odwagi przychodzi podczas imprezy na działce, gdy Rudy znęca się nad bezbronnym psem. W chwili, gdy wszyscy milczą, a grupa toleruje okrucieństwo, Kacper – mimo ryzyka odrzucenia i przemocy – sprzeciwia się Rudemu, uwalnia zwierzę i opuszcza grupę. Jego postawa to przykład odwagi cywilnej: broni słabszego i działa w zgodzie z sumieniem, choć kosztuje go to samotność. Jednak w zakończeniu brat Kacpra dołącza do niego w drodze powrotnej, a uratowany pies niepostrzeżenie podąża za nimi. Opowiadanie pokazuje, że prawdziwa odwaga nie potrzebuje widowni – jej źródłem jest uczciwość wobec samego siebie.
Główna bohaterka opowiadania – nastoletnia Magda – spędza samotnie sylwestrową noc, podczas gdy jej mama bawi się na balu, a przyjaciółka i znajomi wierzą w zmyśloną przez Magdę historię o wyjeździe z ojcem w góry. Dziewczyna od lat ucieka w kłamstwa – ma ich całe mnóstwo: o nieobecnym ojcu-podróżniku, psie rzadkiej rasy, fikcyjnych planach i znajomościach. Osiągnęła w tym mistrzostwo, ale coraz bardziej zaczyna odczuwać ciężar nieautentycznego życia.
W noc sylwestrową Magda odwiedza starszego sąsiada – doktora Marcina – z którym odbywa szczerą rozmowę o postanowieniach, zmianach i pracy nad sobą. To spotkanie staje się punktem zwrotnym. Dziewczyna zaczyna dostrzegać, że jej kłamstwa oddalają ją od prawdy, innych ludzi i... samej siebie. Z czasem robi pierwsze kroki ku zmianie: mówi prawdę chłopakowi, który jej się podoba, podejmuje decyzję o nauce pływania i zaczyna akceptować rzeczywistość taką, jaka jest – bez upiększania. Opowiadanie pokazuje, że samodyscyplina to nie tylko kontrolowanie zachowań, ale również odwaga do zmiany i wytrwałość w byciu sobą. Magda podejmuje wewnętrzne zobowiązanie, by żyć uczciwie i prawdziwie, ucząc się na nowo szacunku do siebie i otoczenia. To pierwszy krok ku dojrzałości.
Opowiadanie przedstawia historię nastoletniego chłopca o imieniu Sorgal, który zmaga się z niechcianym imieniem – noszonym z pokolenia na pokolenie – kojarzonym w jego kraju z tchórzostwem historycznej postaci. Sorgal, dręczony z tego powodu przez rówieśników, wielokrotnie wdaje się w bójki, próbując bronić swojego honoru. Dopiero rozmowa z ojcem ukazuje mu zupełnie inną wersję wydarzeń, w której jego przodek był nie tchórzem, lecz człowiekiem pokojowym, próbującym za wszelką cenę zapobiec wojnie między dwoma zwaśnionymi krajami – Gandadem i Sorgią.
Prawdziwy Sorgal, żyjący wieki wcześniej, próbował pokojowo rozwiązać kryzys wywołany fałszywym oskarżeniem i prowokacją. Kiedy skradziony pomnik gandadzkiego księcia został ustawiony w stolicy Sorgii, narody stanęły na krawędzi wojny. Sorgal podejmuje próbę mediacji – udaje się do wrogiego kraju, by zrozumieć sytuację, i odkrywa, że za całą intrygą stoją ministrowie obu państw, czerpiący zyski z wojny. Choć Sorgal stara się zapobiec katastrofie, zostaje uznany za zdrajcę i ośmieszony, a mimo to nie przestaje działać w imię pokoju. Jego postawa staje się symbolem prawdziwej odwagi – nie tej wojennej, lecz cywilnej, wymagającej ogromnej siły wewnętrznej.
Opowiadanie pokazuje, że pokojowość wymaga odwagi, mądrości i umiejętności działania wbrew tłumowi. Choć często niedoceniana, jest najtrudniejszą, a zarazem najbardziej wartościową drogą. Dzięki opowieści ojca, młody Sorgal zaczyna inaczej postrzegać swoje imię i przestaje się go wstydzić – zyskuje nową tożsamość, opartą na dumie z przodka, który próbował ocalić świat przed wojną.
Opowiadanie przedstawia historię szkolnej drużyny siatkarskiej, która znajduje się na skraju porażki w rozgrywkach i otrzymuje niespodziewane wsparcie w postaci nowego zawodnika – Mateusza, zwanego przez chłopaków pogardliwie „Pięknisiem”. Nowy kolega od początku budzi niechęć i zazdrość – głównie przez swoją skromność, atrakcyjny wygląd, powodzenie u dziewczyn i wyjątkowe umiejętności sportowe, które przewyższają całą drużynę.
Kapitan zespołu, narrator opowieści, stara się być sprawiedliwy wobec wszystkich, jednak sam zaczyna mieć wątpliwości i zazdrość wobec Mateusza. Chłopcy próbują go wykluczyć z drużyny, czując się niesprawiedliwie odsunięci na dalszy plan. Gdy kapitan zwraca się o pomoc do trenera, ten nie tylko go nie wspiera w próbie wykluczenia Mateusza, ale zleca mu napisanie artykułu o nowym koledze do szkolnej gazetki. W trakcie zbierania materiałów, kapitan odkrywa niezwykłą historię Mateusza – dziecka z ubogiej rodziny, które przezwyciężyło poważną niepełnosprawność, przeszło bolesne leczenie, rehabilitację, ciężko pracowało, aby osiągnąć sukces, a mimo to pozostało skromne i życzliwe. Wstrząśnięty i zawstydzony chłopiec pisze artykuł, który uświadamia całej drużynie, jak niesprawiedliwie ocenili Mateusza na podstawie powierzchowności i uprzedzeń.
Opowiadanie pokazuje, że prawdziwa sprawiedliwość wymaga wysiłku, empatii i gotowości do zmiany własnych przekonań. To nie równość traktowania jest kluczem, lecz zrozumienie indywidualnych historii i okoliczności. Gdy drużyna poznaje prawdę o Mateuszu, zmienia swoje nastawienie, otwierając się na przyjaźń, wsparcie i prawdziwy duch zespołu.
Piotrek, buntowniczy i nieodpowiedzialny nastolatek, zostaje na wakacje wysłany do wuja w górach – za karę za jedynkę na świadectwie. Zamiast obozu survivalowego musi sprzątać owczarnię i uczyć się do poprawki z matematyki, co uważa za niesprawiedliwość. Nie lubi zasad, nie znosi obowiązków i uważa, że wolność to robienie tego, na co ma się ochotę. Stopniowo jednak przekracza kolejne granice – symuluje chorobę, unika nauki, kłóci się z ludźmi i ignoruje ostrzeżenia wuja. W kulminacyjnym momencie postanawia z siostrą wejść na trudny i niebezpieczny szlak Orla Perć, mimo że nie mają doświadczenia, odpowiedniego przygotowania ani zgody dorosłych. Zlekceważenie zasad i warunków pogodowych kończy się tragicznie – burza zastaje ich wysoko w górach. Marta traci siły i przytomność, a Piotrek w panice próbuje wezwać pomoc. Po dramatycznej nocy zostają odnalezieni i przetransportowani do szpitala. Marta walczy o życie, a Piotrek konfrontuje się z prawdą o sobie.
Opowiadanie ukazuje, że wolność bez odpowiedzialności może prowadzić do tragedii. Piotrek dopiero w obliczu zagrożenia życia siostry i słów rozczarowanego wuja zaczyna rozumieć, że jego decyzje mają realne konsekwencje dla innych. Wolność nie oznacza robienia, co się chce – oznacza dokonywanie mądrych wyborów z poszanowaniem wolności i bezpieczeństwa drugiego człowieka.
Narrator opowiadania – Rafał – to czternastoletni chłopak, który jeszcze niedawno miał normalną, kochającą się rodzinę. Jego ojciec był pasjonatem motocykli, co łączyło ich w rozmowach i wspólnym spędzaniu czasu. Pewnego dnia ojciec spełnia swoje wielkie marzenie – kupuje harleya. Od tej chwili wszystko się zmienia. Ojciec pochłonięty jest nową pasją: motocykl, gadżety, nowy styl życia, nowi znajomi. Znika z domu, przestaje interesować się rodziną, zaniedbuje syna i żonę, przestaje uczestniczyć w codziennym życiu. Rafał coraz bardziej czuje się opuszczony. Ojciec zapomina o obietnicy kupna nowego roweru dla syna, nie interesuje się jego szkolnymi sprawami, rezygnuje z rodzinnych wakacji. Matka znosi wszystko w milczeniu, starając się utrzymać dom. Chłopak zaczyna kłamać – mówi kolegom, że jedzie z ojcem w podróż po Europie. W rzeczywistości zostaje w domu, porzucony z poczuciem niesprawiedliwości i żalu.
W tym czasie nawiązuje przypadkową relację z Martą, zwaną Szarą Myszą – cichą, skromną dziewczyną z klasy. Pomaga jej, gdy przez niego niszczą się jej okulary, spędzają razem dzień w galerii i wybierają nowe oprawki. Z czasem rodzi się między nimi porozumienie – Marta okazuje się mądrą, dojrzałą osobą, która sama przeżyła rozpad rodziny i potrafi spojrzeć z dystansem na trudne emocje. To spotkanie staje się dla Rafała pierwszym prawdziwym doświadczeniem bliskości i zrozumienia. Kulminacyjny moment następuje, gdy Rafał przypadkiem widzi ojca w galerii handlowej – z inną kobietą. Czuje się zdradzony, upokorzony i rozczarowany. Wieczorem dowiaduje się, że ojciec miał wypadek na motorze – jego stan jest ciężki, być może już nigdy nie odzyska pełnej sprawności. Chłopak czuje się winny, bo tego samego dnia życzył ojcu, żeby „z tego zlotu nie wrócił”. Wstrząśnięty i pogubiony, Rafał waha się, czy odwiedzić ojca w szpitalu. Z pomocą Marty przełamuje jednak opór i zaczyna codziennie do niego przychodzić. Nie mówi nic o motocyklu, ale dzieli się z ojcem swoim codziennym życiem – opowiada o szkole, znajomych, Marcie. Mimo że ojciec jest nieprzytomny, chłopak wierzy, że go słyszy. Nie robi tego z obowiązku, ale z poczucia przyzwoitości – bo tak trzeba, bo to jest słuszne.
Opowiadanie pokazuje, że przyzwoitość nie zawsze jest łatwa ani oczywista. To nie heroiczny gest, ale codzienne wybory, wierność wartościom, nawet wtedy, gdy druga strona zawiodła. Rafał nie szuka zemsty, nie ucieka od bólu – wybiera trudniejszą drogę, by w świecie, który przestał być normalny, zachować człowieczeństwo.
Opowiadanie ukazuje historię dwóch przyjaciół, Jacka i Marcina, których wielkim marzeniem była rowerowa wyprawa z Warszawy aż do Lizbony. Pomysł zrodził się jeszcze w liceum – podczas przerwy między lekcjami. Już wtedy z rozmowy o podróży przez Alpy, Pireneje aż do Atlantyku narodził się plan, który przez kilka lat dojrzewał w głowach chłopaków. Początkowo, jako licealiści, nie mogli zrealizować wyprawy – rodzice nie zgodzili się na ich wyjazd, uznając pomysł za zbyt ryzykowny. Po maturze chłopcy postanowili, że zrealizują plan, gdy tylko staną się dorośli i niezależni. W czasie studiów Jacek pracował w bankowym call center, a Marcin jako kurier rowerowy – w ten sposób gromadzili fundusze na podróż. Ustalili datę wyjazdu na 2 lipca, przygotowali sprzęt i trasy. Niestety, tuż przed pierwszą planowaną wyprawą Marcin przez przypadek zabrał z basenu nie swoje spodnie – a w jego własnych była cała gotówka przeznaczona na podróż. Plan trzeba było odłożyć o rok.
Mimo przeszkód, nie zrezygnowali. Marcin zaczął regularnie wpłacać pieniądze na konto, rezygnując z noszenia ich przy sobie. Wreszcie, latem kolejnego roku, ruszyli w podróż przez Europę. Trasa wiodła przez Czechy, Niemcy, Szwajcarię, Francję i Hiszpanię. Podczas wyprawy doświadczyli zmiennej pogody, wymagających górskich podjazdów, ale też wielu zapierających dech w piersiach krajobrazów. W Genewie poznali dwie włoskie studentki – Christinę i Flavię – z którymi spędzili miły wieczór. Choć dziewczyny zapraszały ich do Neapolu, chłopcy byli wierni swojemu celowi – Lizbonie. Niestety, podczas dalszej podróży, już w Hiszpanii, wydarzył się wypadek, który zmienił wszystko. Gdy jechali przez odludną okolicę, natknęli się na stado byków. Marcin dla żartu zaczął wymachiwać czerwonym ręcznikiem, udając toreadora. Jeden z byków ruszył w jego stronę, a przez dziurę w ogrodzeniu faktycznie się wydostał i pognał za chłopcami. Marcin się przewrócił, a byk zaatakował jego rower. Choć chłopak miał szczęście i skończyło się tylko na złamaniu kości udowej, nie mógł kontynuować wyprawy. Jacek odwiózł przyjaciela do szpitala w Madrycie, a następnie – za jego zgodą – samotnie kontynuował drogę do Lizbony. Do portugalskiej stolicy dotarł cztery dni później. Był dumny z ukończenia wyprawy, ale i sfrustrowany – dowiedział się bowiem, że zaledwie dzień wcześniej, na tym samym kempingu, gdzie się zatrzymał, przebywał… Cristiano Ronaldo. Jacek, zapalony fan piłki nożnej, nie mógł przeboleć, że spóźnił się o jeden dzień i nie spotkał swojego idola. Choć Jacek koncentruje się na tym, czego nie udało mu się doświadczyć, Marcin – mimo poważniejszej „straty” – zachowuje optymizm. Uważa, że i tak miał szczęście, bo mógłby zostać poważnie poturbowany, a nawet zginąć. Dodatkowo: zdobył świetną historię do opowiadania i… planuje przyszłe podróże – być może nawet z Christiną i Flavią.
Opowiadanie ukazuje kontrast między dwoma podejściami do życia – pesymistycznym Jackiem, który widzi porażkę mimo wielkiego sukcesu, a optymistycznym Marcinem, który zachowuje pozytywne podejście, nawet po wypadku.
Radek, główny bohater opowiadania, początkowo nie wyróżnia się niczym szczególnym – do czasu, gdy do jego klasy dołącza nowy uczeń, Jacek. Chłopak w okularach, nieśmiały i spokojny, szybko zostaje uznany przez resztę klasy (zwłaszcza przez Modrego i Steffiego) za kujona i odludka. Radek początkowo też traktuje Jacka z dystansem, ale gdy okazuje się, że obaj uczęszczają na kurs programowania, zaczyna patrzeć na niego inaczej. Zwłaszcza że sam ma problemy z kodowaniem, a Jacek imponuje mu swoją wiedzą. Z biegiem czasu Radek coraz częściej odwiedza Jacka w domu. Tam poznaje jego siostrę Matyldę – wesołą i bystrą dziewczynkę, która ma problemy z poruszaniem się i czeka na bardzo kosztowną operację. Radek coraz bardziej przywiązuje się zarówno do Jacka, jak i do Matyldy oraz ich psa Koksa. Między chłopcami zaczyna rodzić się prawdziwa przyjaźń, oparta na wspólnych zainteresowaniach, zaufaniu i codziennych rozmowach. Jednak w szkole Radek wciąż nie ma odwagi bronić Jacka przed szyderstwami kolegów. Gdy Jacek próbuje dołączyć do rozgrywki piłkarskiej, zostaje brutalnie odepchnięty przez Modrego, a Radek – zamiast stanąć w jego obronie – milczy. To rani Jacka, który czuje się zdradzony. Ich relacja się ochładza. Wkrótce Jacek znika ze szkoły – miał wypadek podczas spaceru z psem. Koks w panice uciekł, a Jacek trafił do szpitala.
Radek, poruszony tą sytuacją i ogłoszeniem o zaginięciu Koksa, postanawia działać. Po wielu godzinach intensywnych poszukiwań odnajduje psa uwiązanego na łańcuchu na podwórku podejrzanego mężczyzny. Udaje mu się uwolnić zwierzę i uciec, mimo pościgu. W dramatycznym momencie to Koks staje w obronie chłopaka i odstrasza napastnika. Radek przyprowadza psa z powrotem do domu Jacka i Matyldy. Wzruszenie całej rodziny jest ogromne. Od tej chwili Jacek i Radek ponownie się zaprzyjaźniają – tym razem prawdziwie i dojrzale. Radek staje się częścią ich życia, wspiera Jacka, opiekuje się Matyldą, a ich wspólna praca nad projektem programistycznym dodatkowo ich zbliża.
Z czasem chłopcy postanawiają działać na rzecz Matyldy – Radek angażuje w zbiórkę swojego ojca, który pracuje w agencji reklamowej. Dzięki wspólnym wysiłkom udaje się zebrać środki na operację, a Matylda wylatuje do USA. Chłopcy jadą na zasłużony wakacyjny obóz windsurfingowy, który miał być nagrodą i wspólną przygodą – symbolem nowego etapu w ich życiu.
Narrator opowiadania wspomina swoją niezwykłą przyjaźń z chłopakiem o przezwisku Złomek – dużym, silnym i wrażliwym nastolatkiem, który mimo swojej etykietki „opóźnionego” wyróżnia się ogromną uczciwością, empatią i poczuciem sprawiedliwości. Złomek mieszka ze swoimi rodzicami na skraju osiedla i pomaga ojcu na złomowisku, które staje się dla chłopców przestrzenią wspólnego świata – miejscem zabawy, marzeń, schronienia i tworzenia niesamowitych historii o ożywających samochodach. Złomek uczy narratora, czym jest prawdziwa solidarność – poprzez codzienne gesty dobroci wobec zwierząt (jak karmienie kotów, ratowanie psa czy poszukiwanie zaginionego kota o imieniu Łysy), odwagę w obronie słabszych (ratuje narratora przed chuliganami) oraz bezinteresowną pomoc starszej sąsiadce zwanej Anoreksją. Ich wspólne działania – od tworzenia ogłoszeń ostrzegających bezdomne psy przed odłowieniem, po całą operację ratunkową dla Łysego i jego kociąt – pokazują głęboką odpowiedzialność za innych, także tych najmniejszych i pozornie bezbronnych.
Narrator, zainspirowany wrażliwością i niezwykłą wyobraźnią Złomka, zaczyna spisywać ich wspólne opowieści o Czarnym Bohaterze – małym, dzielnym samochodzie, który samotnie przeciwstawia się Zbuntowanym Koparkom. Choć początkowo narrator nie ma odwagi przyznać, że to Złomek jest autorem pomysłów, ostatecznie decyduje się mówić prawdę – uznając, że ukrywanie czyjegoś wkładu byłoby niesprawiedliwe.
Opowiadanie kończy się refleksją narratora, że Złomek – choć „inny” – reprezentuje wartości, których brakuje wielu ludziom: uczciwość, odwagę, lojalność i głębokie poczucie solidarności. To właśnie od niego narrator uczy się, co znaczy być dobrym człowiekiem i prawdziwym przyjacielem.
Filip, nastolatek i miłośnik gór, zupełnie niespodziewanie zakochuje się… w szynszyli. Podczas wizyty w sklepie zoologicznym, do którego trafia z przymusu, jego uwagę przykuwa przestraszone zwierzątko, które – jak mu się zdaje – patrzy na niego z nadzieją i tęsknotą. Pod wpływem impulsu kupuje szynszylę, którą nazywa Fanfatalka. Zwierzątko szybko staje się ukochanym członkiem rodziny, a Filip czuje, że znalazł istotę, z którą łączy go wyjątkowa więź. Sielanka kończy się, gdy okazuje się, że Filip cierpi na silną alergię na szynszyle. Mimo prób leczenia, jego stan się pogarsza, a jedynym rozwiązaniem staje się znalezienie Fanfatalce nowego domu. Filip postanawia, że odda ją wyłącznie osobie naprawdę „pięknej” – nie z wyglądu, ale wewnętrznie: wrażliwej, dobrej i gotowej poświęcić czas oraz uczucia zwierzęciu. Publikuje poruszające ogłoszenie w Internecie, które wywołuje lawinę powierzchownych, pełnych samouwielbienia odpowiedzi od osób niepojmujących prawdziwego sensu jego słów.
W końcu pojawia się idealna wiadomość – mądra, empatyczna, skromna. Nadawcą okazuje się… Anulka, sąsiadka i przyjaciółka z dzieciństwa, traktowana dotąd przez Filipa jak młodsza siostra. Zaskoczony i zawstydzony Filip uświadamia sobie, że to właśnie Anulka przez cały czas była osobą naprawdę piękną – wewnętrznie. Dzięki niej Fanfatalka znajdzie kochający dom, a między Filipem i Anulką rodzi się zupełnie nowa, dojrzalsza relacja.
Głównym bohaterem opowiadania jest Kuba, zwany przez rówieśników „Pomyłem”, który w szkole uważany jest za niezdarnego i mało zdolnego. Chłopiec czuje się odrzucony i samotny, aż pewnego dnia w parku za szkołą spotyka... kosmitę. Obca istota w zamian za pomoc (użycie palladu z telefonu) wręcza Kubie niewidzialny hełm, który daje mu niezwykłą zdolność rozumienia i natychmiastowego przyswajania wiedzy. Od tej pory Kuba staje się genialny – wygrywa olimpiady, rozwiązuje skomplikowane zadania i tworzy wynalazki, których nie są w stanie opracować najwięksi naukowcy.
Szybko jednak okazuje się, że jego geniusz staje się zagrożeniem. W Barcelonie, gdzie prezentuje swój rewolucyjny projekt baterii, profesor ostrzega go przed niebezpieczeństwem ze strony ludzi, którzy chcieliby wykorzystać jego wynalazki w złych celach. Kuba zostaje porwany wraz z Mają – swoją koleżanką, która jako jedna z nielicznych okazała mu zrozumienie i wsparcie. Dzięki hełmowi i własnej odwadze oboje uciekają z rąk porywaczy i lądują na opustoszałej plaży. Tam Kuba, pozbawiony hełmu, wpada na genialny pomysł rozwiązania ich problemu – pierwszy raz bez pomocy nadprzyrodzonego urządzenia. Maja zauważa, że nie miał hełmu na głowie, gdy wpadł na tę myśl, co pokazuje, że prawdziwa mądrość pochodzi z niego samego.
Aktualizacja: 2025-05-14 21:51:55.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.