„Jesienna miłość” to powieść pisarza Nicholasa Sparksa, autora takiego dzieła jak znany dzięki słynnej ekranizacji „Pamiętnik”. „Jesienna miłość została wydana w roku 1999, a w 2002 doczekała się ekranizacji zatytułowanej „Szkoła uczuć”. Książka ta przedstawia historię siedemnastoletniego Landona Cartera, który uczy się w szkole średniej. Na szkolny bal zaprasza Jamie Sullivan, a jednak dziewczyna skrywa pewien sekret. Dzieło przedstawia pierwsze zauroczenie i problemy wieku nastoletniego, a przy tym jest to też tragiczny obraz pięknej miłości, która zmaga się z tragicznymi przeszkodami.
Spis treści
Siedemnastoletni Landon Carter w roku 1958 mieszka i uczy się w szkole średniej w małym amerykańskim miasteczku położonym w Karolinie Północnej. Jego ojciec marzy, aby po jej ukończeniu chłopak trafił na jak najlepszy uniwersytet. Jednak Landon nie myśli jeszcze o przyszłości, zamiast tego beztrosko spędza czas z przyjaciółmi. W szkole zbliża się doroczny bal, w którym Landon musi wziąć udział jako przewodniczący samorządu uczniowskiego. Chłopak nie ma jednak partnerki, a wszystkie dziewczyny mają już towarzysza na tę okoliczność. Jedynie Jamie Sullivan wciąż była wolna.
Dziewczyna ta znacznie różniła się od Landona. Samotnie wychowywana przez ojca pastora, gdyż jej matka zmarła przy porodzie. Jamie zawsze nosiła przy sobie Biblię, którą zostawiła jej rodzicielka. Dziewczyna w trakcie przerw nie bawiła się jak inni uczniowie, za to zwykła siadać w kącie, aby w spokoju czytać Pismo Święte. Nie przychodziła na uczniowskie zabawy, za to angażowała się w pomoc innym, a nawet odwiedzała dzieci mieszkające w sierocińcu. Nie widząc innego wyjścia, Landon zaprosił Jamie na bal. Ich znajomość nie zakończyła się jednak na tym wydarzeniu. Zaczęli się spotykać na lekcjach dramatu, przez co spędzali ze sobą coraz więcej czasu. Czuli coś do siebie, ale każde z nich bało się przyznać do zakochania.
Po wystawieniu bożonarodzeniowej sztuki, Landon i Jamie wyznają sobie wzajemnie miłość. Jamie jednak skrywała pewien sekret, który całkowicie odmienił życie nastolatków. Dziewczyna chorowała bowiem na nieuleczalną białaczkę. Landon zaczął się nią troskliwie opiekować, definitywnie zmieniając swoje podejście do świata, stając się odpowiedzialnym młodym człowiekiem. Mimo choroby Jamie i złych prognoz na przyszłość, Landon oświadczył się jej i para wzięła ślub.
Powieść zaczyna się od wspomnień już 57-letniego narratora o zmianie, jaka zaszła w jego życiu, gdy miał lat siedemnaście. Jak twierdzi, jego historii nie da się opisać krótko, jednak sądzi, że na swój sposób każdy przeżył coś podobnego. W pewien kwietniowy dzień wraca pamięcią do czasów szkoły średniej, przypomina sobie, jak wyglądała okolica dawnego domu. Ostrzega czytelnika, że jego historia może wywołać wzruszenie.
Rozdział zaczyna się od opisu miejscowości Beaufort, w której dorastał Landon, była ona położona nad morzem w Karolinie Północnej. Narrator opisuje, jak jej mieszkańcy utrzymywali się z rybołówstwa, wspomina też, że życie społeczności w dużej mierze koncentrowało się wokół wiary i kościoła. Najważniejsze wydarzenie w roku finansował kościół Baptystów Południowych, a była to szkolna sztuka bożonarodzeniowa, zwykle napisana przez pastora Hegberta Sullivana. Okoliczne dzieci dla zabawy nazywały go cudzołożnikiem, aby wywołać w nim irytację. Sztuka pastora zyskała ogromną popularność w tej małej miejscowości.
Landon wspomina historię miasteczka i swojego ojca, który przez trzydzieści lat pracował jako kongresmen. Z tego powodu chłopak mógł z nim spędzać niewiele czasu. Wychowywała go głównie matka. Landon wspomina też dziadka, który zajmował się między innymi przemytem. Chłopak przedstawia w końcu postać Jamie Sullivan, która tak jak i on chodziła do ostatniej klasy szkoły średniej. W sztuce miała zagrać anioła w sztuce pastora, oprócz tego razem z Landonem chodziła na lekcje dramatu. Opisuje też ich nauczycielkę, pannę Garber, która interesowała się psychologią. Na zajęcia dramatu uczęszczały przede wszystkim dziewczyny. Jaime ubierała się i zachowywała zupełnie inaczej niż jej rówieśniczki, co zwróciło uwagę Landona. Na przerwach czytała Biblię, pomagała innym i odwiedziła dzieci w sierocińcach. Na lekcji dramatu Landon odkrył, że Jamie dojrzała.
Po ukończeniu szkoły średniej Landon miał zamiar podjąć studia Uniwersytecie Północnej Karoliny w Champel Hill. Jego ojciec z kolei wolał, żebym tak synowie innych kongresmenów kontynuował naukę na Harvardzie albo Princeton, na co chłopak miał zbyt słabe oceny. W związku z tym ojciec polecił mu, by Landon wziął udział w wyborach na przewodniczącego szkoły. Landon wątpił w swoje szanse na zwycięstwo, ale uległ presji rodzica. Rywalizował z dwójką innych uczniów, udało mu się wygrać. Landon wspomina też swoją pierwszą dziewczynę, która go rzuciła. Zbliżał się szkolny bal, a on nie miał partnerki, którą mógłby na niego zabrać. Niestety wszystkie uczennice były już “zajęte”. W końcu Landon przypomniał sobie o Jamie Sullivan. Chłopak długo rozważał tę możliwość, aż wreszcie zdecydował się zaprosić Jamie na bal. W tym celu udał się do jej domu, gdzie dziewczyna poczęstowała go lemoniadą w ogrodzie. Dziewczyna wyraziła zgodę pod warunkiem, że Landon się w niej nie zakocha.
Landon martwił się, jak Jamie odnajdzie się na balu, skoro nigdy nie brała w żadnym udziału. W dniu balu dekorował salę gimnastyczną, szykujac się na rozmowę z ojcem dziewczyny. Hegbert wziął chłopaka na rozmowę, by ten opowiedział mu coś o sobie i by zapytać, dlaczego zaprosił on jego córkę na bal. Chciał się upewnić, że chłopak nie ma wobec niej złych zamiarów. Jamie ładnie się ubrała. Dziewczyna przypięła sobie bukiecik kwiatów od Landona i wyznała mu, że jej ojciec za nim nie przepada. Wieczór upłynął parze niezbyt wesoło, siedzieli bowiem sami. Jamie całkiem dobrze tańczyła, oboje cieszyli się z wieczoru. Potem jednak pojawiła się była dziewczyna Landona, Angela i jej chłopak Lew. Ten dolał alkohol do ponczu. Lew skonfrontował się z Landonem, Jamie się wtrąciła do kłótni. Okazało się, że babcia chłopaka Angeli korzystała z jej pomocy przy zakupach. Potem Lew zostawił Angelę samą sobie, ponieważ zwymiotowała. Jamie i Landon posprzątali po Angeli i pomogli jej wrócić do domu, by uniknęła ona kłopotów w szkole. Po wszystkim Landon odwiózł Jamie do domu.
Życie Landona po balu wróciło do normy, jego ojciec znowu wyjechał do pracy. Chłopak wymykał się ze znajomymi na cmentarz. Eric pytał go, jak udała się randka na balu z Jamie. Sugerował, że Landon polubił dziewczynę. Ten pomyślał, że w trakcie balu wsparcie Jamie okazało się nieocenione. Później przygotowywał swoje podanie na uniwersytet, miał napisać krótkie eseje. Nagle niespodziewanie zadzwoniła do niego Jamie, którą Landon początkowo wziął za Angelę. Zaprosiła go na popołudnie do siebie, chciała pomówić o czymś ważnym. Landon zgodził się na spotkanie. Na miejscu okazało się, że jej ojca nie ma w domu. Jamie poprosiła Landona o przysługę. Chciała, by zagrał on Toma Thorntona w szkolnym przedstawieniu. Była to bardzo ważna rola, a Jamie zależało na tym przedstawieniu. Landon zgodził się na to.
Landon porozmawiał o swojej roli z panną Garber, dostał zgodę na jej zagranie. W kolejnym tygodniu rozpoczęto próby do sztuki, miały one miejsce w szkole. Landon opisuje też dekoracje wykonane przez wędrownego cieślę, który za dużo pił. W efekcie łatwo można było je uszkodzić i należało się z nimi obchodzić ostrożnie. Jamie szybko nauczyła się swoich kwestii, pomagała też innym. Przyjaciele Landona śmiali się z jego zaangażowania w sztukę, przez co chłopak zaczął znowu czuć niechęć do Jamie. Któregoś dnia Eric i Landon siedzieli na mieście, kiedy nagle pojawiła się dziewczyna. Margaret, towarzyszka Erica, zażartowała z tego, że są parą. Jamie zagadnęła Landona odnośnie ich sztuki, mówiła też, że przyjaciele powinni być z niego dumni. Eric wpadł na pomysł, by sztukę wystawić także w sierocińcu. Jamie przystała na ten pomysł.
Panna Garber uznała pomysł wystąpienia przed sierotami za wspaniały. Jamie była tym bardzo podekscytowana. Boże Narodzenie było dla niej niezwykle ważne. Pomysł ten został do tego stopnia entuzjastycznie przyjęty przez pannę Garber, że zaangażowała w niego całą klasę. W trakcie omawiania go doszło do zamieszania, gdy Eddie kichnął na podłogę, czym obrzydził jedną z dziewczynek. Zaczęła się wrzawa, co panna Garber uznała za aprobatę dla projektu. Jamie zdradziła Landonowi, że od dawna modliła się o wyjątkowe święta dla dzieci z sierocińca. Następnie umówiła ich na spotkanie z dyrektorem placówki, panem Jenkinsem. Przed wizytą udali się do domu Landona, gdzie Jamie była pod wrażeniem jego luksusowego otoczenia. Matka zaskoczyła chłopaka ciepłym przyjęciem Jamie i uznaniem dla jego pomysłu. Podczas oczekiwania na spotkanie w sierocińcu Jamie opowiadała Landonowi o swoich marzeniach, mianowicie chciała wyjść za mąż i mieć ślub z kościołem pełnym bliskich i gości. Rozmowa zeszła na temat jej wieloletniej pracy z sierotami. Spotkanie z panem Jenkinsem rozpoczęło się od chłodnej reakcji na propozycję wystawienia sztuki. Mimo sympatii do Jamie, dyrektor miał obawy co do pomysłu i nie wyraził zgody. Jamie i Landon odwiedzili jeszcze sieroty.
Pewnego grudniowego wieczoru Jamie poprosiła Landona, by ją odprowadził do domu, bo było już późno i ciemno. Chociaż w miasteczku raczej było bezpiecznie chłopak nie odmówił, by nie zranić jej uczuć. Wkrótce miała odbyć się premiera sztuki bożonarodzeniowej. Panna Garber zapowiadała spektakl w radiu i gazecie, a w teatrze planowano dostawić krzesła dla publiczności. Jednak Landon nie podzielał ogólnego entuzjazmu, ponieważ był już zmęczony ciągłymi próbami i docinkami ze strony znajomych. Jednak czuł, że postępuje właściwie. Odprowadził również Jamie do domu i odbył z nią zaskakującą rozmowę. Dziewczyna zapytała go bowiem o wizyty na cmentarzu, o słuchanie odgłosów natury i patrzenie w gwiazdy. Landon nie rozumiał jej spojrzenia na świat, ale zaintrygowała go tym. Następnego dnia on z kolei zapytał ją o studia. Jamie nie zamierzała kontynuować nauki, choć była świetną uczennicą. W rozmowie poruszyli też temat rodzin. Jamie przyznała, że choć kocha ojca, czasem braknie jej matki, której nigdy nie poznała. Landon zaczął dostrzegać, że coś ich łączy. Oboje doświadczyli straty i pustki w życiu. W kolejnych rozmowach Jamie zdradziła, że jej Biblia należała do matki i zawsze jej towarzyszyła. Landon poczuł wyrzuty sumienia za wcześniejsze pytania. Ich dyskusję przerwało pojawienie się samochodu z Ericiem i Margaret. Eric nie krył swojego zaskoczenia na widok towarzystwa, w jakim zastał Landona. Potem odbyła się w teatrze ostatnia próba przed premierą sztuki. Landon był niemiły wobec Jamie.
W dniu premiery Landon od rana czuł się źle po kłótni z Jamie poprzedniego wieczoru. Wiedział, że zranił jej uczucia i żałował swoich słów. Widział koleżankę w szkole, ale nie udało mu się jej przeprosić, bo zawsze znikała w tłumie. Kiedy przyszedł do teatru, Jamie już stała przy kurtynie, rozmawiając z reżyserką oraz swoim ojcem. Wydawała się nieobecna duchem. Nadal miała na sobie szkolny sweter, zamiast kostiumu, czyli białej, zwiewnej sukni, która miała nadawać jej anielski wygląd. Wtedy Landon zebrał się na odwagę i poprosił Jamie na bok, by porozmawiać. Przeprosił ją za to, co powiedział dzień wcześniej, przyznając, że zachował się źle. Jamie zapytała go wprost, czy naprawdę tak myślał. Landon jednak wymigał się od jednoznacznej odpowiedzi. Jamie odwróciła się i popatrzyła na pustą widownię. Landon chciał poprawić jej humor. Wziął dziewczynę za rękę i obiecał, że jej to wynagrodzi.
Po raz pierwszy tego wieczoru Jamie się uśmiechnęła. Ich rozmowę przerwała panna Garber. Landon zażartował, czy ma życzyć połamania nóg, po czym każde z nich udało się do swojej garderoby. Teatr miał dobrze wyposażone zaplecze i osobne przebieralnie, co sprawiało, że uczniowie poczuli się tam jak prawdziwi aktorzy. Landon zaczął się przebierać, gdy nagle do męskiej garderoby wpadł Eric. Jeden z aktorów, Eddie, wybiegł przerażony. Eric usiadł na stoliku i z uśmiechem zapytał Landona, czy planuje jakieś psikusy podczas spektaklu, na przykład pomyłkę w kwestiach lub przewrócenie dekoracji. Landon zaprzeczył. Eric przyjrzał mu się uważnie i stwierdził, że chyba wreszcie zaczyna dorastać. Landon nie był pewien, czy to komplement, ale wiedział, że przyjaciel ma rację. W sztuce jego postać miała wypowiedzieć kwestię, która brzmiała „Jesteś piękna” w trakcie spotkania z aniołem. Landon nie potrafił wypowiedzieć tych słów w sposób przekonujący. Rozpoczęło się przedstawienie, a Jamie nadal nie pojawiła się na scenie. Landon nie przejmował się tym, bo nie brała ona udziału w pierwszych scenach. Skupiał się na grze i walczył z tremą, widząc pełną widownię. Sala mieściła ponad czterysta osób, bo dostawiono dodatkowe krzesła. Widzowie stali też pod ścianami. Wśród publiczności były głównie starsze panie, ale Landon dostrzegł także swoich znajomych.
Pierwszy akt odegrano bez problemów. Sceny Landona wypadały po prostu poprawnie. Trwała przerwa, a on nadal nie spotkał Jamie. Podejrzewał, że została w garderobie, by chronić materiał delikatnej sukni. Nie zastanawiał się długo, bo musiał skupić się na kolejnych scenach. Wreszcie nadszedł moment wejścia anioła. Landon usłyszał, jak cała widownia wstrzymuje oddech. W teatrze zapanowała absolutna cisza. Kątem oka zobaczył, jak ojcu Jamie drżą wargi. Gdy się odwrócił, zrozumiał reakcję publiczności. Jamie wyglądała bowiem po prostu oszałamiająco. Jej włosy, zwykle spięte w kok, teraz były rozpuszczone i sięgały do łopatek. Były dłuższe, niż Landon się spodziewał, a brokat sprawiał, że w świetle reflektorów lśniły niczym aureola. Biała suknia podkreślała jej urodę. Wyglądała jak prawdziwy anioł. Landon wpatrywał się w nią oszołomiony. Chłopak zapomniał o wszystkim, w tym o publiczności i wyuczonych kwestiach. Stał oniemiały, dopóki nie uświadomił sobie, że musi dalej grać. Zebrał się w sobie, wziął głęboki oddech i powiedział Jamie, że jest piękna, co wywołało wzruszenie. Landon po raz pierwszy zagrał to tak dobrze.
Spektakl okazał się wielkim sukcesem w miasteczku. Aktorzy, w tym sam Landon, byli zaskoczeni, jak dobrze im poszło. Jamie swoją obecnością nadała przedstawieniu wyjątkowy charakter .Nawet Eric, wcześniej źle nastawiony do sztuki, gratulował przyjacielowi. Po zakończeniu sztuki Jamie dostrzegła, że wzruszyła grą swojego ojca, który płakał ze szczęścia. Landon czuł prawdziwą dumę i radość, widząc dziewczynę tak szczęśliwą. Następny tydzień poprzedzał święta Bożego Narodzenia, był zatem pełen sprawdzianów, a Landon musiał także dokończyć swoje podanie na studia. Jednak nie mógł przestać myśleć o Jamie i jej przemianie podczas spektaklu. W poniedziałek dziewczyna wróciła do swojego codziennego, skromnego wyglądu, co rozczarowało chłopaka. Ludzie nadal byli dla niej mili, ale Landon martwił się, że to nie potrwa długo. Następnie Jamie poprosiła go o pomoc w zebraniu puszek i słoików z datkami na sierociniec, które rozstawiła wcześniej w sklepach. Landon zgodził się, choć początkowo uznał zadanie za niewymagające. Okazało się jednak czasochłonne, ponieważ w każdym sklepie musiał spędzać czas na rozmowach z innymi. Po trzech dniach zebrał niewielką sumę wynoszącą zaledwie 55 dolarów, co go rozczarowało. Gdy przekazał pieniądze Jamie, ku jego zaskoczeniu dziewczyna ogłosiła, że to aż 247 dolarów. Okazało się, że chłopak dorzucił od siebie więcej własnych środków. Widząc jednak radość Jamie, czuł satysfakcję. W Wigilię Landon i Jamie pojechali do sierocińca, by wręczyć dzieciom prezenty. Zobaczyli tam piękną choinkę i stos podarunków. Chłopak czuł się częścią czegoś wyjątkowego. Dał też Jamie prezent, czyli brązowy sweter. Jamie dała z kolei Landonowi Biblię swojej matki.
Tej nocy Landon odwiózł Jamie do domu. Chciał położyć jej rękę na ramieniu, ale nie miał pewności, co dziewczyna do niego czuje. Co prawda dała mu ona niezwykły prezent, ale z drugiej strony, ona okazywała życzliwość każdemu. W domu Jamie para rozmawiała o sierotach i cudach, dołączył też do nich Hegbert, pojawił się w pokoju, jednak był zamyślony i smutny. W czasie jazdy samochodem Jamie nagle zapytała też Landona, czy myśli o Bogu. Przyznał, że czasem tak. Dziewczyna potem mówiła o Bożych planach, których nie zawsze rozumiała. Chłopak odrzekł jej, że czasem trzeba po prostu ufać. Chciał też zmienić temat na coś lżejszego, więc wspomniał o chwili pod choinką. Potem odważył się jeszcze zapytać, czy przyjdzie do na świąteczny obiad. Zgodziła się. Pod domem Landon złapał Jamie za rękę, a ona nie cofnęła jej. Przed drzwiami chłopak zobaczył Hegberta, który obserwował nastolatków. Para pożegnała się. Kolejnego dnia Landon przyjechał po Jamie. Ucieszył się, widząc, że założyła sweter od niego. Rodzice okazali się zaskoczeni zaproszeniem dziewczyny do domu, ale przyjęli Jamie ciepło. Obiad był wystawny, a rozmowa toczyła się przyjemnie. Po posiłku wszyscy wyszli do ogrodu. Jamie chwaliła rodziców Landona. Nagle zapytała o dziadka chłopaka, co zaskoczyło go bardziej niż jej wcześniejsze pytania o Boga. Landon zaczął rozumieć, że zakochał się w Jamie. Kolejnego dnia po obiedzie odwiedził ją w domu i złożył na jej ustach pierwszy pocałunek.
Po pocałunku Jamie wyznała Landonowi, że jest pierwszym chłopcem, którego pocałowała. Spotykali się wtedy na Przystani Parostatków i rozmawiają o miłości. Jamie często zdawała się nieobecna, co niepokoi chłopaka. Zapytała go, skąd wiadomo, że to miłość. Landon odpowiada, że to wtedy, gdy obie osoby chcą być razem. W Sylwestra Landon chciał zabrać Jamie na romantyczną kolację, lecz potrzebował zgody jej surowego ojca, pastora Hegberta. Mimo początkowej odmowy, po szczerym wyznaniu Landona o miłości do Jamie, Hegbert zgadza się na wyjście, choć wydaje się przygnębiony. Wyglądał, jakby miał świadomość, że podjął niewłaściwą decyzję. Wcześniej matka Landona pomogła mu ze zorganizowaniem kolacji i pomogła mu pod względem finansowym. Jamie uszykowała się na wyjście i rozpuściła nawet włosy, zazwyczaj spięte w kok. Była zachwycona kolacją w eleganckiej restauracji, w której wcześniej nie jadała. Podziwiała widok na morze, a Landon komplementował jej wygląd. Trzymali się za ręce. Chłopak przyznał przed Jamie, że początkowo zaprosił ją na bal z przymusu, ale teraz chciał być z nią naprawdę. Kolacja przebiegała zatem wspaniale. Potem para spędzała ze sobą wiele czasu, nastolatkowie całowali się też. Któregoś dnia Landon odprowadził Jamie z baru do domu. Jamie zaczęła wówczas dziwną rozmowę na swój temat. Krzywiła się też, jakby ją coś bolało. Landon wyznał jej, że uważa ją za wspaniałą osobę i oznajmił jej, że ją kocha. Jamie wyznała mu, że umiera.
Od poprzedniego lata Jamie wiedziała, że zdiagnozowano u niej białaczkę. Landon zrozumiał wtedy wiele jej działań i to, dlaczego tak bardzo pragnęła, by wszystko było wyjątkowe. Jamie i Landon płakali razem po tym wyznaniu. W niedzielę ojciec Jamie wyznał wszystko swoim wiernym w czasie kazania. Dziewczyna tłumaczyła wszystko co związane z chorobą swojemu chłopakowi. Okazało się, że to nieuleczalna postać choroby. Landon chciał wiedzieć, dlaczego trzymała to w tajemnicy. Chciała w ten sposób uniknąć zainteresowania sobą. Któregoś dnia Jamie przestała chodzić do szkoły i nigdy już do niej nie wróciła. Nauczyciele wyjaśnili uczniom jej nieobecność, co nimi wstrząsnęło. Jamie pragnęła spędzić z ojcem jak najwięcej czasu przed śmiercią. Landon zaczął modlić się o cud dla Jamie. W późniejszych latach wie, że dałoby się ją już wyleczyć, ale wtedy nie było to możliwe. Landon rozmawiał też o swojej sytuacji ze swoją matką, u której szukał wsparcia. W tym czasie objawy choroby nasilały się i Jamie wyglądała coraz gorzej i słabła. Musiała brać coraz silniejsze leki, by stłumić ból, zaczynała mieć kłopoty z najprostszymi czynnościami. Nastolatkowie rozmawiali o swoich wspólnych chwilach i razem czytali Biblię w ramach pocieszenia. Rodzice Landona próbowali pomóc w leczeniu Jamie, dzięki nim została w domu, a nie w szpitalu. Rozmawiał z nią o tym, czego Jamie w swoim życiu żałuje. Chłopak dyskutował ze swoją matką na filozoficzne tematy dotyczące celu w życiu. Stan Jamie w tym czasie cały czas się pogarszał. Przy jej łóżku leżały bardzo ważne dla niej przedmioty, na przykład listy ze sierocińca. Landon poszedł do kościoła, by spotkać się z pastorem, który chciał zostać sam. Landon nalega jednak na rozmowę z nim i mówi coś, co dogłębnie wstrząsa pastorem. Po rozmowie z nim Landon wraca do domu Jamie, gdzie drzwi otwiera mu pielęgniarka. Chłopak chce koniecznie porozmawiać z chorą. Chce, by dziewczyna zrobiła coś dla niego, aby go uszczęśliwić. Ostatecznie Landon oświadcza się dziewczynie.
Landon wspomina, że to wówczas jego życie naprawdę się odmieniło. Jamie zgodziła się zostać jego żoną. Potem musiał porozmawiać jeszcze z jej ojcem i swoimi rodzicami. Dla chłopaka liczyła się wtedy tylko jego miłość do Jamie. Po latach twierdził, że nie zrobił tego z litości i ożeniłby się z nią bez względu na wszystko. Wspomina, że to właśnie relacja z nią go ukształtowała i sprawiła, że stał się właśnie tym człowiekiem, którym był. Ślubu młodym udzielił im Hegbert w swoim kościele. Przy boku Landona stał jego ojciec. Chłopak dzięki temu zbliżył się do niego, za co czuł wdzięczność wobec Jamie. Landon twierdził, że dziewczyna uratowała sobą ich wszystkich. W trakcie ślubu kościół wypełnił się po brzegi, zgodnie z marzeniem dziewczyny. Wszyscy postarali się, by ten dzień był wyjątkowy, mimo iż na przygotowania zostało niewiele czasu. Jamie życzyła też sobie, by ojciec zaprowadził ją do ołtarza, co było dla niej niezwykle ważne. Jako ślubną suknię Jamie wybrała strój anioła ze sztuki bożonarodzeniowej. Jamie wjechała do kościoła na wózku z pielęgniarką. W połowie drogi zmęczyła się jednak i musiała odpocząć. W końcu Jamie dotarła do ołtarza, gdzie Hegbert udzielił młodym ślubu. Dla Landona był to najpiękniejszy moment w jego całym życiu. Pamiętał go nadal, mimo iż upłynęło już ponad czterdzieści lat. Landon zaczął wtedy wierzyć, że cuda naprawdę się zdarzają, nawet kiedy życie testuje człowieka. Przez te czterdzieści lat ani razu nie zdjął też złotej obrączki ze swojego palca.
Aktualizacja: 2025-02-28 22:33:32.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.