„Opium w rosole” to piąta część cyklu Małgorzaty Musierowicz znanego pod nazwą „Jeżycjada” ze względu na to, że jego akcja rozgrywa się w poznańskiej dzielnicy Jeżyce. Powieść ta ukazała się w roku 1986 i jedną z jego głównych bohaterek jest kilkuletnia Aurelia Jedwabińska, mała dziewczynka, która prowadzi podwójne życie, odwiedzając na Jeżycach mieszkania obcych jej ludzi.
Aurelia to sześcioletnia dziewczynka, ma gęste, czarne włosy i oczy, często widać też, że ma katar. Jest bardzo dobrze ubrana, nosi w kożuszek i berecik, ale na jej rajstopach widoczne są plamy, bo dziewczynka wyciera w nie ręce. Aurelia ma około sześciu lat i jest córką Ewy i Eugeniusza Jedwabińskich. Jej matka jest nauczycielką, a ojciec docentem, zatem nie mają dla dziecka czasu i oddają je pod opiekę pani Lisieckiej.
Aurelia pochodzi z domu, w którym są zaspokajane wszystkie jej potrzeby pod względem materialnym, jednak dziewczynka źle się tam czuje. Jest nerwowa, nie umie porozumiewać się z matką, nie czuje się swobodnie w mieszkaniu sterylnie czystym i urządzonym w kolorach czarnym oraz białym. Nie jest w stanie też jeść, przez co wypluwa przeżute jedzenie do kieszeni. Jej jedynym przyjacielem jest pluszowa maskotka o imieniu Piesek, którą Aurelia chowa przed matką. Któregoś dnia Ewa wyrzuca maskotkę, co powoduje ucieczkę Aurelii z domu. Aurelia jest przez Ewę opisywana jako trudne, zamknięte w sobie i niewdzięczne dziecko.
W związku z trudnościami w relacji z matką, Aurelia prowadzi podwójne życie. Odwiedza mieszkania na Jeżycach, podając ich mieszkańcom fałszywe nazwiska - przedstawia się jako Genowefa Lompke, Sztompke, Trombke, Pompke, Zombke, Rombke lub Bombke. W ten sposób dziewczynka trafia do domu Lewandowskich. Borejków, czy też do profesora Dmuchawca i Kreski. Daje się im poznać jako zupełnie inna osoba - to wesołe, radosne, szczere i otwarte dziecko, które chętnie je wszystko, czym zostaje poczęstowane. Aurelia bowiem za każdym razem oświadcza, że przyszła na obiadek i zostaje na niego zaproszona. Jest bardzo bezpośrednia, nie wstydzi się wpraszać do obcych osób. Ukrywa jednak starannie swoją prawdziwą tożsamość i nie przyznaje się Kresce, że jej matką jest jej licealna nauczycielka matematyki i wychowawczyni, której Kreska nie lubi.
Można zatem powiedzieć, że w przypadku tej postaci czytelnik ma do czynienia z dwiema skrajnie różnymi osobami - przerażoną, zamkniętą i wycofaną Aurelią oraz radosną, bezpośrednią i odważną Genowefą. Ostatecznie Ewa rozumie, jak źle traktowała swoją córkę i próbuje naprawić relacje z nią, okazując jej więcej wsparcia, empatii oraz zrozumienia. Aurelia ostatecznie może zacząć być we własnym domu taką osobą, jaką była przy nieznanych jej ludziach z Jeżyc.
Aktualizacja: 2024-10-21 15:03:45.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.