„Harry Potter i Kamień Filozoficzny” to pierwsza część popularnej serii fantasy autorstwa J.K. Rowling, opublikowana po raz pierwszy w 1997 roku. Powieść opowiada o jedenastoletnim chłopcu, Harrym Potterze, który odkrywa, że jest czarodziejem i rozpoczyna naukę w szkole magii Hogwart.
Spis treści
Vernon Dursley, pracownik fabryki świdrów, mieszka z żoną Petunią i synem Dudleyem. Pewnego dnia widzi dziwnie wyglądających ludzi. Wieczorem w okolicy pojawiają się Albus Dumbledore, Minerwa McGonagall i Rubeus Hagrid. Hagrid zostawia na progu Dursleyów małego Harry'ego Pottera, siostrzeńca Petunii, którego rodzice zostali zamordowani przez czarnoksiężnika Voldemorta. Lord Voldemort próbował zabić również Harry'ego, ale chłopiec przeżył, została mu tylko blizna w kształcie błyskawicy na czole.
Harry spędził w domu Dursleyów jedenaście lat, był przez nich źle traktowany. Podczas wizyty w zoo dowiedział się, że umie rozmawiać z wężami. Pewnego dnia zaczął dostawać tajemnicze listy. Wuj Vernon próbował uciec do chatki na wyspie, ale tam znalazł ich Hagrid. Powiedział Harry'emu, że jest on czarodziejem i że dostał się do Hogwartu. Wyjawił też prawdę na temat jego rodziców. Następnego dnia zabrał Harry'ego do Londynu na zakupy na ulicy Pokątnej. Harry kupił tam niezbędne przybory szkolne: w tym różdżkę i białą sowę Hedwigę. Pierwszego września ruszył pociągiem do Hogwartu z peronu 9 i 3/4. Poznał Rona Weasleya, Hermionę Granger, Neville'a Longbottoma i Draco Malfoya, który nie przypadł mu do gustu. Podczas ceremonii przydziału, Harry, razem z Ronem, Hermioną i Nevillem, trafił do Gryffindoru.
Harry rozpoczął naukę w Hogwarcie: w tym lekcje obrony przed czarną magią z profesorem Quirellem i eliksirów z profesorem Snapem, który okazywał mu niechęć. Chlopiec miał talent do latania na miotle, dlatego dostał się do drużyny quidditcha jako szukający. Pewnej nocy, razem z przyjaciółmi, przypadkowo znalazł trójgłowego psa, pilnującego klapy w podłodze. Podczas uczty z okazji Nocy Duchów do szkoły dostał się troll. Harry i Ron uratowali Hermionę, z którą od tej pory się zaprzyjaźnili.
Nadszedł czas pierwszego meczu Harry'ego: Gryffindor mierzył się ze Slytherinem. Potter stracił panowanie nad miotłą, o co razem z przyjaciółmi podejrzewał szepczącego coś Snape'a. Mimo wszystko Gryffindor zwyciężył. Harry dostał w prezencie na święta pelerynę niewidkę. Przypadkiem znalazł zwierciadło Ain Eingarp, ukazujące największe pragnienia tego, kto w nie patrzy. Zobaczył w nim swoją rodzinę, której nie miał okazji poznać. Razem z przyjaciółmi domyślił się, że trójgłowy pies może strzec kamienia filozoficznego, stworzonego przez Nicolasa Flamela. Hagrid kupił od nieznajomego smocze jajo. Gdy smok się wykluł, szybko stracił nad nim kontrolę. Smokiem zaopiekowali się znajomi brata Rona, Charliego.
Za karę za chodzenie po szkole w nocy, Harry, Ron, Hermiona, Malfoy i Neville zostali zaprowadzeni przez Hagrida do Zakazanego Lasu, gdzie mieli szukać rannego jednorożca. Harry i Draco widzieli, jak zakapturzona postać pije krew jednorożca. Przepędził ją centaur.
Potter podejrzewał, że Snape próbuje zdobyć kamień filozoficzny. Razem z Ronem i Hermioną postanowił go powstrzymać. Za pomocą muzyki uśpili Puszka. Następnie udało im się pokonać kolejne przeszkody: diabelskie sidła, latające klucze, gigantyczne szachy i zagadkę związaną z eliksirami. W komnacie Harry nie spotkał jednak Snape'a, ale profesora Quirella. Potter zobaczył swoje odbicie w zwierciadle, wkładające kamień filozoficzny do kieszeni. W ten sposób udało mu się go zdobyć. Quirrell zdjął swój turban i okazało się, że z tyłu jego głowy znajduje się twarz Voldemorta. Nauczyciel próbował zabić Harry'ego, ale mu się to nie udało. Potter obudził się w skrzydle szpitalnym. Dumbledore wyjaśnił mu, że Quirrell nie był mu w stanie nic zrobić, dzięki poświęceniu matki Harry'ego, która oddała za niego życie. Niebawem odbyło się zakończenie roku: Gryffindor zdobył Puchar Domów.
Trwa kolejny dzień w życiu Vernona Dursleya, pracownika firmy zajmującej się produkcją i sprzedażą świdrów. Wychodząc do pracy, widzi kota, który zdaje się czytać mapę, a później spotyka grupy ludzi ubranych w kolorowe peleryny, rozmawiających o Potterach i ich synu, Harrym. Zaniepokojony przypomina sobie, że jego żona, Petunia, ma siostrę o tym nazwisku. Wieczorem Vernon, po rozmowie z żoną, utwierdza się w przekonaniu, że sprawa dotyczy jej siostrzeńca, Harry’ego. Tego samego dnia w nocy na ich ulicy pojawia się Albus Dumbledore, do którego dołącza Minerwa McGonagall. To właśnie ona kręciła się po okolicy pod postacią kota. Dyskutują o upadku Voldemorta, który zniknął po nieudanej próbie zamordowania Harry’ego. Chłopiec przeżył, ale na czole została mu blizna w kształcie błyskawicy. Na latającym motorze przybywa Rubeus Hagrid, przynosząc małego Harry'ego Pottera. Zostawiają niemowlę pod drzwiami Dursleyów z listem wyjaśniającym, kim jest chłopiec i dlaczego musi u nich zostać.
Harry Potter, teraz jedenastolatek, wciąż mieszkał z ciotką, wujem i kuzynem Dudleyem, którzy go nie lubili i stale źle traktowali. Wierzył, że jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym, ponieważ taką wersję usłyszał od ciotki i wuja. W dniu urodzin Dudleya Harry, ku swojemu zaskoczeniu, został zabrany z rodziną do zoo, gdyż nie mieli go z kim zostawić. Zazwyczaj unikali spędzania z nim czasu, ponieważ ciągle przydarzały mu się dziwne rzeczy. Podczas wizyty Harry nawiązał kontakt z wężem, który opowiedział mu o swojej niewoli. W pewnym momencie szyba terrarium zniknęła, a wąż wydostał się na wolność, czego świadkiem był przerażony Dudley. Za karę Harry został zamknięty w swojej małej komórce pod schodami, bez jedzenia.
Zbliżały się wakacje, po których Harry miał rozpocząć naukę w nowej szkole. Choć dobrze się uczył, zapisano go do najgorszego gimnazjum, podczas gdy Dudley, który był słabym uczniem, miał pójść do najlepszej szkoły w okolicy. Pewnego ranka Harry otrzymał pierwszy w życiu list, jednak wuj Vernon nie pozwolił mu go przeczytać. Kazał mu jednak zamieszkać w pokoju na piętrze, a nie w komórce pod schodami. Następnego dnia zaczęły napływać kolejne listy, a ich liczba szybko rosła. Listy docierały w różnorodny sposób, nawet ukryte w jajkach. Gdy do domu wleciało ich około czterdziestu przez komin, Vernon zdecydował o wyjeździe do hotelu. Również tam Harry otrzymał mnóstwo listów. W końcu wuj Vernon zabrał rodzinę na opuszczoną wyspę, gdzie zatrzymali się w małej chacie. Harry następnego dnia miał urodziny. O północy rozległo się walenie do drzwi chaty.
Drzwi chatki na wyspie wyleciały z hukiem z zawiasów, a do środka wkroczył ogromny mężczyzna z gęstą czarną brodą. Nieznajomy przedstawił się jako Rubeus Hagrid, gajowy ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, i wręczył Harry'emu urodzinowy tort. Zaskoczony, że Harry nic nie wie o swojej przeszłości, Hagrid wpadł w gniew, zarzucając Dursleyom, że ukrywali przed nim prawdę. Wyjaśnił Harry'emu, że jest czarodziejem, a jego rodzice zginęli, walcząc z potężnym czarnoksiężnikiem. Hagrid wręczył mu również list z informacją, że dostał się do Hogwartu. Hagrid ukarał Dudleya, dorabiając mu za pomocą czarów świński ogonek.
Następnego ranka Hagrid zabrał Harry'ego do Londynu, by zrobić zakupy na ulicy Pokątnej, gdzie znajdowały się czarodziejskie sklepy i bank Gringott. Po drodze Harry dowiedział się o istnieniu Ministerstwa Magii i zobaczył, jak wchodzi się na ulicę Pokątną przez „Dziurawy Kocioł”, po przekręceniu cegieł w murze. Harry był zaskoczony, że wielu czarodziejów go rozpoznaje i podchodzi, by się przywitać. W banku odkrył, że jest bardzo bogaty, dzięki spadkowi po rodzicach. Hagrid odebrał tajemniczą paczkę z Gringotta, ale nie zdradził Harry'emu, co w niej jest. Podczas kupowania szkolnych szat Harry spotkał blond chłopca, który nie przypadł mu do gustu. Hagrid wyjaśnił mu, że w Hogwarcie są cztery domy: Gryffindor, Ravenclaw, Hufflepuff i Slytherin. Hagrid sprezentował mu również białą sowę, którą Harry nazwał Hedwiga. W sklepie z różdżkami Harry kupił swoją pierwszą różdżkę. Dowiedział się od sprzedawcy, pana Ollivandera, że jego różdżka i różdżka Voldemorta mają jako rdzeń po piórze pochodzącym od tego samego feniksa, co go zaniepokoiło. Na koniec Hagrid wręczył Harry'emu bilet do Hogwartu i przypomniał, by informował, jeśli Dursleyowie będą go źle traktować.
Pierwszego września wuj Vernon, wraz z ciotką Petunią i Dudleyem, odwiózł Harry’ego na dworzec King’s Cross, gdzie szydzili z niego, ponieważ nie było tam peronu dziewięć i trzy czwarte, z którego miał odjechać pociąg do Hogwartu. Zaniepokojony Harry nie wiedział, co robić, aż zauważył rudowłosą kobietę z kilkorgiem dzieci, którzy również rozmawiali o Hogwarcie. Okazało się, że aby dostać się na peron, trzeba było przejść przez barierkę między peronami dziewiątym a dziesiątym. Pomogli mu Weasleyowie, a Harry szybko zaprzyjaźnił się z Ronem, rudym chłopcem w jego wieku, który także zaczynał naukę w Hogwarcie. Podczas podróży pociągiem Harry i Ron poznali Hermionę Granger, dziewczynę z mugolskiej (czyli niemagicznej) rodziny, która była bardzo zarozumiała i ambitna. Na ich drodze stanął też Draco Malfoy, chłopiec, którego Harry spotkał wcześniej w sklepie z szatami. Malfoy obraził Rona, co utwierdziło Harry’ego w przekonaniu, że nie będą się lubić. W pociągu Harry poznał też Neville'a Longbottoma, który szukał zaginionej ropuchy. Po dotarciu na miejsce nowi uczniowie zostali przewiezieni przez wielkie jezioro do Hogwartu łódeczkami pod opieką Hagrida.
W holu Hogwartu na nowych uczniów czekała profesor McGonagall, która zaprowadziła ich do Wielkiej Sali. To ogromne, uroczyście udekorowane pomieszczenie, oświetlone przez setki świec. W Sali miała się odbyć ceremonia przydziału do domów: odważnych do Gryffindoru, sprytnych i ambitnych do Slytherinu, lojalnych i sprawiedliwych do Hufflepuffu, a mądrych i pracowitych do Ravenclawu. Harry, tak jak inni, był bardzo zdenerwowany przed przydziałem. Ceremonia polegała na założeniu na głowę starej, mówiącej Tiary Przydziału, która rozmawiała z uczniem w myślach i decydowała o jego przyszłym domu. Tiara początkowo chciała przydzielić Harry’ego do Slytherinu, ale po jego prośbie, aby trafił do Gryffindoru, zgodziła się. Trafił do tego samego domu, w którym kiedyś byli jego rodzice. W Gryffindorze znaleźli się także Ron, Hermiona i Neville Longbottom, który już wcześniej poznał Harry’ego w pociągu. Z kolei Draco Malfoy, zgodnie ze swoimi oczekiwaniami, trafił do Slytherinu. Po ceremonii rozpoczęła się uczta, która przebiegła w radosnej atmosferze. Jedynym niepokojącym momentem było, to gdy Harry zauważył spojrzenie nauczyciela o tłustych, czarnych włosach, Severusa Snape'a, które wywołało u niego ból w bliźnie na czole. Harry poczuł, że Snape go nie lubi, choć nie wiedział, co mogło być tego powodem.
Harry szybko przyzwyczaił się do życia w Hogwarcie, odkrywając nowe przedmioty, nauczycieli i magię, która go otaczała. Był zachwycony, że wielu uczniów, tak jak on, nigdy wcześniej nie słyszało o istnieniu tej czarodziejskiej szkoły. Największym rozczarowaniem okazała się lekcja obrony przed czarną magią, prowadzona przez profesora Quirrella, który zawsze nosił turban. Okazał się nudny i niepewny, dlatego uczniowie wątpili, czy naprawdę zna się na przedmiocie, którego uczy. Najcięższe chwile Harry przeżywał podczas lekcji eliksirów, które prowadził profesor Snape. Nauczyciel nieustannie wykorzystywał każdą okazję, by dokuczać Harry’emu i upokarzać go, co było szczególnie bolesne, ponieważ zajęcia odbywały się wspólnie ze Ślizgonami, uczniami Slytherinu, a wśród nich był Draco Malfoy, faworyzowany przez Snape'a.
Pewnego dnia Harry i Ron odwiedzili Hagrida w jego chatce pod lasem. Harry podzielił się z Hagridem swoimi zmartwieniami związanymi z profesorem Snapem, ale olbrzym uznał, że Harry tylko sobie to wyobraża. W rozmowie dowiedzieli się o niecodziennym wydarzeniu — włamaniu do banku Gringotta. Ktoś próbował coś ukraść, ale przedtem to „coś” zostało już zabrane. Harry uświadomił sobie, że w dniu włamania był w banku z Hagridem, lecz olbrzym nie chciał kontynuować tematu. Harry miał przeczucie, że Hagrid coś ukrywa — zarówno w sprawie włamania, jak i profesora Snape’a.
Uczniowie Hogwartu mieli wkrótce odbyć swoją pierwszą lekcję latania na miotłach, czego niektórzy się obawiali. Niestety, niepewność Neville’a skończyła się dramatycznie — tuż po wzlocie spadł z miotły i złamał nadgarstek. Kiedy nauczycielka poszła z nim do pielęgniarki, Draco Malfoy wykorzystał sytuację, aby odebrać Neville’owi jego magiczną przypominajkę i schować ją na drzewie. Harry, nie chcąc pozwolić na to, by Malfoy zrealizował swój plan, wsiadł na miotłę i poleciał za nim. Zaskoczony Malfoy wyrzucił przypominajkę daleko przed siebie. Harry, nie myśląc o konsekwencjach, wzbijał się w powietrze z pełną prędkością i zdołał złapać kulę w locie. Całe zajście dostrzegła profesor McGonagall, która natychmiast wezwała Harry’ego i kapitana drużyny Gryffindoru, Olivera Wooda, do pustej klasy. Harry obawiał się, że za swoje zachowanie zostanie wyrzucony ze szkoły, ale zamiast tego profesor McGonagall ogłosiła, że ma talent do quidditcha i zaprosiła go do drużyny Gryffindoru jako szukającego. Oliver Wood, kapitan drużyny, powiedział mu, że jego ojciec również grał na tej samej pozycji. Tego samego dnia, Malfoy wyzwał Harry'ego na pojedynek o północy. Hermiona próbowała powstrzymać Harry’ego i Rona, który zdecydował się towarzyszyć przyjacielowi, ale obaj nalegali, by się nie wtrącała. Okazało się, że był to podstęp Malfoya: powiadomił on woźnego Filcha, że uczniowie kręcą się po szkole w nocy, co było surowo zabronione. Harry, Ron, Hermiona i Neville postanowili się ukryć. Trafili na opustoszały korytarz, gdzie napotkali ogromnego trójgłowego psa. Na szczęście udało im się uciec i wrócić do swoich sypialni. Hermiona zwróciła uwagę, że pies pilnował klapy w podłodze, co zaintrygowało Harry’ego, który przypomniał sobie tajemniczą paczkę, zabraną przez Hagrida.
Harry dostał od profesor McGonagall własną miotłę: Nimbusa 2000. Uczestniczył w pierwszym treningu quidditcha, na którym poszło mu bardzo dobrze. Poznał zasady gry: trzech ścigających stara się zdobyć punkty kaflem, obrońca broni słupków bramkowych, pałkarze chronią kolegów przed tłuczkami, a szukający, czyli Harry, ma za zadanie zdobyć złotego znicza. W szkole miała miejsce wielka uczta z okazji Nocy Duchów, kiedy to profesor Quirrell, wyglądający na przerażonego, przyniósł wiadomość o tym, że do szkoły wdarł się niebezpieczny troll. Uczniowie zostali ewakuowani, ale Harry i Ron przypomnieli sobie, że Hermiona została w toalecie, aby się wypłakać po tym, jak na ostatniej lekcji koledzy nazwali ją „koszmarną” za to, że popisywała się swoją wiedzą. Postanowili po nią pójść. Po drodze natknęli się na trolla, który wchodził do jednej z toalet. Zamknęli go w środku, ale szybko zrozumieli, że to właśnie w tej toalecie jest Hermiona. Rzucili się, by ją ratować, a Ronowi udało się wypowiedzieć zaklęcie lewitujące, które znokautowało trolla jego własną maczugą. W tym momencie pojawiły się profesor McGonagall, Snape i Quirrell, którzy byli bardzo źli na Harry’ego i Rona za to, że narazili się na niebezpieczeństwo. Hermiona wzięła jednak winę na siebie, kłamiąc, że specjalnie postanowiła poszukać trolla, przekonana, że sobie z nim poradzi. W rezultacie to ona została ukarana, a Harry, Ron i Hermiona zostali przyjaciółmi.
Nadszedł dzień długo wyczekiwanego meczu Gryffindoru ze Slytherinem, w którym po raz pierwszy miał wystąpić Harry. Tego samego dnia profesor Snape zabrał mu książkę na temat quidditcha, a gdy Harry postanowił ją odzyskać i udał się do pokoju nauczycielskiego, natknął się na woźnego Filcha, bandażującego nogę Snape’a. Nauczyciel narzekał na niemożność uniknięcia „trzech głów naraz”, co wywołało podejrzenia Harry'ego. Ron również twierdził, że pewnie Snape chce ukraść coś, czego pilnuje pies. Podczas meczu miotła Harry’ego nagle odmówiła mu posłuszeństwa. Z trybun Ron i Hermiona zauważyli, że Snape patrzy na Harry’ego i szepcze jakieś zaklęcia. Hermiona postanowiła zadziałać i podpaliła szatę Snape’a, przewracając przy tym profesora Quirrella. Snape zaczął krzyczeć, co dało Harry’emu chwilę na odzyskanie panowania nad miotłą. Pomimo całego zamieszania drużyna Gryffindoru odniosła spektakularne zwycięstwo. Wieczorem Harry, Ron i Hermiona odwiedzili Hagrida, pytając go o tajemniczego, trójgłowego psa oraz o profesora Snape'a. Hagrid nie uwierzył, że Snape planował coś złego związanego z psem ani że rzucał zaklęcia na Harry’ego. Wzburzony Hagrid wykrzyczał, że cała sprawa dotyczy tylko profesora Dumbledora i Nicolasa Flamela, co tylko wzmogło ich ciekawość.
Harry, Ron i Hermiona nieustannie szukali informacji o Nicolasie Flamelu, ale ich wysiłki okazały się bezowocne. Wkrótce nadeszło Boże Narodzenie, które chłopcy spędzili w Hogwarcie. Harry otrzymał kilka prezentów, w tym niezwykle cenną pelerynę-niewidkę, do której dołączona była informacja, że kiedyś należała do jego ojca. Pewnej nocy Harry postanowił wykorzystać pelerynę, aby udać się do biblioteki w poszukiwaniu książek z działu zakazanych. Niestety, omal nie został zauważony przez woźnego, który natychmiast zawiadomił profesora Snape’a. W panice uciekł i trafił do tajemniczej komnaty pełnej starych, zniszczonych przedmiotów. Tam znalazł dziwne lustro, w którym zobaczył swoją rodzinę – rodziców, dziadków i innych krewnych, którzy już dawno odeszli. Spędził długi czas, przyglądając się im, gdyż oni uśmiechali się i machali do niego. Kiedy Harry wrócił do sypialni, opowiedział o wszystkim Ronowi, który z kolei chciał zobaczyć swoją rodzinę, ale w lustrze ujrzał tylko siebie z mnóstwem odznak za zasługi. Żaden z nich nie rozumiał, co to za zwierciadło. Przy trzeciej wizycie w komnacie, Harry spotkał profesora Dumbledore'a. Profesor wyjaśnił, że lustro Ain Eingarp pokazuje najgłębsze pragnienie patrzącego i ostrzegł Harry’ego, aby nigdy więcej nie szukał zwierciadła, które nazajutrz ma zostać przeniesione w inne miejsce.
Drużyna Gryffindoru dowiedziała się, że sędzią podczas następnego meczu będzie profesor Snape. W tym czasie Harry otrzymał od Neville’a kartę z postaciami czarodziejów, które znajdowały się w słodyczach zwanych „czekoladowymi żabami”. Na karcie znalazł informację o Nicolasie Flamelu, który okazał się twórcą kamienia filozoficznego. Kamień ten służył do zamieniania metalu w złoto, a przede wszystkim umożliwiał produkcję Eliksiru Życia, dającego nieśmiertelność temu, kto regularnie go pił. Przyjaciele zrozumieli, czego może pilnować pies Hagrida, którego gajowy nazywał Puszkiem. Podczas meczu Gryffindor ponownie odniósł sukces dzięki wysiłkom Harry’ego. Po meczu Harry zauważył profesora Snape’a zmierzającego ku Zakazanemu Lasowi. Zaciekawiony, wsiadł na miotłę i poleciał za nim. Udało mu się podsłuchać rozmowę Snape’a z profesorem Quirrellem, z której wynikało, że Quirrell miał na polecenie Snape’a wymyślić sposób na ominięcie Puszka, ale cały czas się ociągał. Harry natychmiast podzielił się tymi informacjami z Ronem i Hermioną, a wspólnie doszli do wniosku, że Quirrell nie będzie w stanie oprzeć się groźbom profesora Snape’a.
Ku zdziwieniu Harry'ego, Rona i Hermiony, Quirrell nadal się opierał i nie podejmował działań w kierunku zdobycia kamienia filozoficznego. Pewnego dnia przyjaciele zostali zaproszeni przez Hagrida na herbatkę, podczas której dowiedzieli się, że dostępu do kamienia strzegą nie tylko Puszek, ale także cztery potężne zaklęcia rzucone przez profesorów, w tym profesora Snape’a i Quirrella. Pod koniec wizyty w chatce Hagrida zauważyli, że ogrzewa on w kominku smocze jajo, które wygrał w karty od nieznajomego. Hagrid był zachwycony, ponieważ marzył o posiadaniu własnego smoka, jednak Harry i jego przyjaciele byli przerażeni jego lekkomyślnością. Kiedy smok się wylągł, był coraz bardziej niebezpieczny, a Hagrid miał problem, aby nad nim zapanować. Ron wpadł na pomysł, że skontaktuje się ze swoim starszym bratem Charliem, który studiuje smoki w Rumunii i na pewno chętnie zabierze małego Norberta, bo tak nazwał go Hagrid. Udało im się zorganizować transport smoka w specjalnej klatce, a przyjaciele Charliego przylecieli po niego w środku nocy. Po drodze natknęli się na profesor McGonagall, która krzyczała na Malfoya, ponieważ podsłuchał ich rozmowę i próbował donieść jej o smoku. Niestety, podczas schodzenia z wieży wpadli prosto na woźnego, odkrywając, że zostawili pelerynę-niewidkę na górze.
Harry i jego przyjaciele zostali zaprowadzeni do pokoju profesor McGonagall. Chłopak bardzo ją lubił i szanował, więc czuł się zrozpaczony i obawiał się, że może zostać wyrzucony ze szkoły. Na szczęście, profesor McGonagall nie uwierzyła w istnienie smoka, o którym mówił Neville i doszła do wniosku, że to tylko wymysł mający na celu sprowokowanie Malfoya do nocnych wędrówek po szkole. Choć ukarała ich, odbierając Gryffindorowi punkty, nie wyrzuciła ich ze szkoły. Postanowili nie wtrącać się więcej w cudze sprawy, jednak tydzień przed egzaminami Harry usłyszał przerażający krzyk profesora Quirrella, który wyglądał na bardzo przestraszonego, co utwierdziło go w przekonaniu, że Quirrell zdradził swoje zaklęcie Snape’owi, który mógł teraz starać się o kamień filozoficzny. Harry podzielił się swoimi obawami z przyjaciółmi, ale ci wątpliwi, że ktokolwiek by im uwierzył.
Nadszedł czas odbycia kary za nocne włóczęgi. Harry, Ron, Hermiona, Malfoy i Neville zostali zaprowadzeni przez Hagrida do Zakazanego Lasu, gdzie ich zadaniem było odnalezienie rannego jednorożca. Po drodze spotkali centaura Ronana, który jedynie powtarzał tajemnicze zdanie: „Mars jasno płonie tej nocy”, po czym odmówił dalszej rozmowy. Hagrid polecił im rozdzielić się na dwie grupy, a Harry został z Malfoyem. Wkrótce natknęli się na martwego jednorożca. Gdy chcieli zawołać Hagrida, z lasu wyłoniła się zakapturzona postać, która przyklękła obok zwierzęcia i zaczęła pić jego krew. Malfoy uciekł w panice, a Harry, sparaliżowany strachem i bólem z blizny na czole, pozostał na miejscu. Wtedy zjawili się kolejny centaur, Firenzo, który przepędził mroczną postać i ostrzegł Harry’ego, że nadchodzi wielkie niebezpieczeństwo. Wyjaśnił mu, że krew jednorożca daje życie, ale jednocześnie przynosi przekleństwo dla mordercy. Harry zrozumiał, że jedyną osobą, która mogłaby potrzebować kamienia filozoficznego i krwi jednorożca, jest Lord Voldemort, pragnący powrócić do życia. Opowiedział o wszystkim Ronowi i Hermionie, ale oni mieli wątpliwości, uspokajając go, że w Hogwarcie, pod opieką Dumbledore’a, nic im nie grozi. Tej samej nocy Harry otrzymał swoją pelerynę-niewidkę z powrotem.
Nadszedł czas egzaminów. Harry sobie z nimi poradził, ale wciąż myślał o Puszku i kamieniu filozoficznym. W końcu wpadł na pomysł i pobiegł do Hagrida. Ten przyznał, że kupił smocze jajo od kogoś w kapturze i opowiedział nieznajomemu o Puszku, którego można uśpić muzyką. Harry, Ron i Hermiona szybko pobiegli do zamku, aby porozmawiać z profesorem Dumbledorem, ale go nie było. W związku z tym postanowili sami obserwować Snape’a. Ich plan nie powiódł się, więc Harry zdecydował, że w nocy pójdzie i spróbuje zabrać kamień. Przyjaciele postanowili mu towarzyszyć. Neville próbował ich powstrzymać, ale unieszkodliwili go zaklęciem. Kiedy dotarli do tajnej klapy, otworzyli ją i, grając na flecie otrzymanym na święta od Hagrida, minęli Puszka. Kolejną przeszkodą były diabelskie sidła, które dusiły każdego, kto ich dotknął. Wyczarowali jednak światło, które odstraszyło sidła i pozwoliło im przejść dalej. Następnie musieli złapać właściwy klucz latający w chmarze innych kluczy. Wspólnymi siłami udało im się tego dokonać. Kolejnym wyzwaniem była partia gigantycznych szachów. Ron, jako najlepszy szachista, pozwolił się zbić i pozostał na szachownicy, aby Harry i Hermiona mogli iść dalej. Po drodze natknęli się na martwego trolla, pokonanego przez osobę, która przeszła przed nimi. Na końcu dotarli do stołu z kilkoma eliksirami oraz zagadką, która wskazywała, który eliksir należy wypić, aby bezpiecznie przejść dalej. Hermiona szybko rozwiązała zagadkę i na prośbę Harry’ego postanowiła zawrócić po Rona, podczas gdy Harry poszedł dalej.
W ostatniej komnacie Harry spotkał profesora Quirrella. Ten wyjawił mu prawdę: to on próbował zabić Harry'ego na meczu i przejął kontrolę nad jego miotłą. Snape, którego podejrzewał Harry, w rzeczywistości starał się go uratować, szepcząc kontrzaklęcia. Potter zauważył, że za plecami Quirrella znajduje się zwierciadło Ain Eingarp, które, jak twierdził profesor, jest kluczem do odnalezienia kamienia filozoficznego. Harry stanął w taki sposób, aby odbić się w lustrze, a w następnej chwili jego odbicie wyciągnęło kamień z kieszeni Quirrella i włożyło go do kieszeni Harry'ego. Potter naprawdę zdobył kamień, ale nie powiedział o tym Quirrellowi. Wtedy profesor rozwiązał swój turban, ujawniając, że z tyłu głowy ma drugą twarz: twarz Lorda Voldemorta, z czerwonymi oczami i wężowatym nosem. Voldemort kazał Quirellowi zabić Harry’ego, jednak Quirrell cierpiał przy dotyku chłopca, gdyż coś paliło jego skórę żywym ogniem. Potter zemdlał, myśląc, że umiera.
Obudził się w skrzydle szpitalnym, gdzie zobaczył przy swoim łóżku profesora Dumbledore’a. Ten uspokoił go, informując, że kamień został zniszczony. Wyjaśnił również, że to miłość matki Harry’ego, która poświęciła swoje życie, zapewniła mu ochronę przed Voldemortem, dlatego Quirrell nie był nawet w stanie go dotknąć. Kiedy Harry wrócił do zdrowia, odbyło się uroczyste zakończenie roku szkolnego. Gryffindor zdobył Puchar Domów.
Aktualizacja: 2024-10-04 13:49:56.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.