Bracia Lwie Serce – streszczenie

Autor streszczenia: Grzegorz Paczkowski.
Autor Inny

Bracia Lwie Serce autorstwa Astrid Lindgren to powieść wyjątkowa pod bardzo wieloma względami. Po pierwsze to utwór bardzo niecharakterystyczny dla autorki literatury dziecięcej, ponieważ jest osadzony w świecie fantastycznym. Po drugie, przedstawiony jest on w sposób bardzo niejednorodny i w wielu miejscach zaskakuje czytelnika – nie jest to powieść sztampowa oparta na znanych i banalnych schematach, jakimi lubi posługiwać się nieraz fantastyka. Po trzecie, oprócz fabuły odczytywanej dosłownie, można odnaleźć w Braciach Lwie Serce drugie, a nawet i trzecie dno, co pozwala interpretować powieść na wiele sposobów i powoduje, że jest to dzieło dla czytelników wszystkich pokoleń, absolutnie niezależnie od wieku. Bracia Lwie Serce Astrid Lindgren to powieść o przyjaźni, sprawiedliwości, braterstwie i zdolności do poświęcenia się za wartości, które uważamy za najważniejsze w życiu, ale także za ukochanych, najbliższych nam ludzi. Utwór ten również porusza uniwersalną tematykę rzeczy ostatecznych, oswaja czytelnika z koniecznością odejścia, jednak zmienia paradygmat myślenia o śmierci jako o końcu istnienia w paradygmat myślenia o śmierci jako o przejściu do innej, lepszej, doskonalszej wersji istnienia, która zresztą również wcale nie musi być ostateczna. Bracia Lwie Serce to powieść, która zdecydowanie zasługuje na dużo poważniejsze traktowanie, niżby wynikało to wyłącznie z przynależności do gatunku literatury fantastycznej lub młodzieżowej. To ważna i mądra książka, którą przynajmniej raz w życiu powinien bardzo uważnie przeczytać każdy z nas. To dzieło wydaje się jednak wciąż niedoceniane, zwłaszcza biorąc pod uwagę bogaty dorobek autorki, w bibliografii której znajdują się pozycję, które zna prawdopodobnie każde dziecko. 

Spis treści

Bracia Lwie Serce – streszczenie krótkie

Bracia Lwie Serce to opowieść, która rozpoczyna się dość niestandardowo, ponieważ od bardzo przykrej i ponurej wiadomości, że jeden z głównych bohaterów, zaledwie dziesięcioletni Karol Lew, cierpi na nieuleczalną chorobę, która w nieodległej przyszłości odbierze mu życie. Chłopcem opiekuje się mama, a otuchy dodaje mu starszy brat, Jonatan, który rozmawia z braciszkiem (nazywanym pieszczotliwie Sucharkiem) o rzeczach ostatecznych. Tłumaczy Karolowi, że po śmierci przeniesie się do magicznej krainy zwanej Nangijalą, do której bardzo szybko dołączy również on sam i znowu będą mogli być razem. Nieszczęśliwy traf losu sprawia jednak, że w domu rodziny wybucha pożar, a Jonatan poświęca własne życie, by uratować brata po czym umiera. O wydarzeniu tym piszą nawet lokalne gazety, w których Jonatanowi nadaje się przydomek „Lwie Serce” w nawiązaniu do jednego z najodważniejszych królów Anglii. Karol popada w depresję, jednak pewnego dnia wieczorem przybywa do niego gołębica, która okazuje się być posłańcem od Jonatana. Po dwóch miesiącach Karol również umiera, po czym trafia do Nangijali, gdzie spotyka się z bratem

Chłopcy cieszą się ponownym spotkaniem, a Jonatan pokazuje Karolowi piękną Dolinę Wiśni oraz zapoznaje go z jej mieszkańcami, na przykład Jossem, właścicielem karczmy, nieprzyjemnym łucznikiem Hubertem oraz Sofią, którą wszyscy traktują jak przywódczynię. Uczy również brata jeździć na jego nowo otrzymanym koniu, Fialarze, a także posługiwać się bronią, co nieco zastanawia Sucharka. Szybko okazuje się jednak, że życie w Nangijali nie jest tak idealne, jak mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Trwa tam od bardzo dawna wielki spór, ponieważ leżącą nieopodal Doliną Dzikich Róż włada tyran Tengil, który swoją władzę zdobywa strachem i terrorem, a w dodatku służy mu przerażający smok – Katla. Wojsko Tengila właśnie uwięziło Orwara, przywódcę opozycji wobec tyrańskich rządów. Jonatan postanawia ruszyć mu z odsieczą, co robi bez zwłoki, ponieważ on sam zdążył się już zaangażować w działania rebelianckie prowadzone przez Sofię i wspomnianego już Orwara, który teraz potrzebuje szybkiej pomocy. Jonatan więc opuszcza cichy, piękny i bezpieczny dom, a na miejscu pozostaje Karol, który z początku nie potrafi znaleźć sobie miejsca, ponieważ jego głowę cały czas zajmuje troska o brata coraz bardziej przekonuje się, że to łucznik Hubert jest zdrajcą, a po znaczącym śnie, postanawia wyruszyć bratu z pomocą

W drodze przez góry napada go wataha wilków, lecz ku jego wielkiemu zdumieniu z tej wielkiej opresji ratuje go Hubert, który podąża za nim, by – jak mówi – się o niego troszczyć, lecz Sucharek nie ufa mu, mimo jego poświęcenia. W dalszej części tej emocjonującej nocy, Karol jest świadkiem spotkania dwóch żołnierzy Tengila ze zdrajcą z Doliny Wiśni, którym jednak okazuje się Jossi, wesoły i wzbudzający zaufanie karczmarz z Doliny Wiśni. Otrzymuje on zadanie uprowadzenia Sofii i Huberta i sprowadzenia ich do Tengila. Karol wpada w ręce żołnierzy, lecz udaje zagubionego obywatela Doliny Dzikich Róż. Nabiera żołnierzy, którzy wprowadzają go za mury miasta, a następnie dzięki kolejnemu fortelowi trafia pod kuratelę staruszka Mateusza, który okazuje się sprzymierzeńcem Doliny Wiśni, a nawet zastępcą samego Orwara. To właśnie u Mateusza ukrył się wcześniej również Jonatan, który spod jego domu drąży tunel wychodzący poza granice Doliny. 

Chłopcy i Mateusz unikają kolejnych niebezpieczeństw ze strony żołnierzy ciągle patrolujących miasto i zwracających uwagę na każdy szczegół życia swoich obywateli – jest to część zamordyzmu wprowadzonego tutaj przez Tengila już wiele lat temu. Bohaterowie są też świadkami przybycia samego księcia Tengila i jego tyrańskich zarządzeń. Zapowiada on bowiem budowę nowej fortecy i i zmusza niewolników do pracy przy budowie, mimo że ogólnie wiadomym jest, że praca taka i tak zakończy się w paszczy przerażającej Katli. Bohaterowie postanawiają szybko wyruszyć na pomoc Orwarowi. Chłopcy szybko docierają pod Górę Katli i po raz pierwszy w życiu widzą straszliwego smoka, legendarną Katlę, nad którym Tengil ma władzę dzięki dźwiękom swojego rogu. To prastara bestia, która niedawno przebudziła się po milionie lata snu i jest karmiona niepokornymi mieszkańcami królestwa. Zagrożeniem dla niej jest jedynie wąż Karm, który jednak śpi głęboko pod wodami oceanu. 

Chłopcy, wiedząc, że nie dadzą rady sforsować głównej bramy do więzienia i wejść do twierdzy od frontu, dzięki zupełnemu sprzyjającemu im przypadkowi odnajdują niestrzeżone wejście do wnętrza góry, która została przekształcona w więzienie i w ostatniej chwili uwalniają Orwara, który już za chwilę miał zostać rzucony krwiożerczej bestii na pożarcie. Ten okazuje się nie stracił ducha walki i od razu po oswobodzeniu się zaczyna mówić o konieczności walki i wzniecenia powstania przeciw Tengilowi. Są oni jednak ścigani. By nie opóźniać konia, na którym jadą we dwóch z Jonatanem, Karol zeskakuje z niego i kryje się w lesie, gdzie zamierza czekać na pomoc lub na powrót brata. Tam też jest świadkiem tego, że zdrajca Jossi akurat prowadzi Sofię i Huberta w pułapkę, zgodnie z obietnicą zwiódł ich i prowadził w ręce żołnierzy Tengila. Karol wyskakuje więc z kryjówki i demaskuje zdrajcę, który osaczony i pod groźbą śmierci ze strony Huberta, wskakuje do Rzeki Prastarych Rzek, co oznacza jego koniec, ponieważ z tego nurtu nie da się już wyjść żywym, a prowadzi on do wielkiego i niebezpiecznego wodospadu. 

Po tych wszystkich niebezpiecznych i przełomowych wydarzeniach wybucha wreszcie powstanie ludności przeciwko Tengilowi. Walki są zaciekłe i powstańcy już powoli godzą się z przegraną, ponieważ Tengil atakuje nie tylko przy pomocy swojej dobrze wyszkolonej i liczebnej armii, lecz także osobiście, dosiadłszy grzbietu Katli, która pali żywym ogniem wszystko, co stanie jej na drodze. W pewnym momencie jednak Jonatan Lwie Serce po raz kolejny udowadnia swoją nieprawdopodobną odwagę i waleczność, dopuszcza się szarży na mrocznego władcę i wytrąca mu z ręki róg, dzięki któremu ten kontrolował smoka. Katla momentalnie się uwalnia spod uroku i kieruje cały swój gniew na Tengila, zabijając go. Powstanie dobiega końca, choć giną w nim między innymi Mateusz i Hubert. Jonatan i Karol próbują odprowadzić Katlę z powrotem do wnętrza góry, by tam traciła siły i w końcu dała się zabić. W pewnej chwili jednak róg wypada z ręki Jonatana i smok atakuje braci. Starszy z nich w ostatniej chwili strąca na smoka ogromny głaz, który spada wraz z bestią do wodospadu. Tam przebudza się stary wąż Karm i potwory zabijają się nawzajem. 

Okazuje się jednak, że Jonatan został porażony ognistą iskrą z pyska Katli i grozi mu całkowity paraliż, postępujący zaskakująco szybko. Jedynym wyjściem jest przeniesienie się do kolejnego wymiaru, Nangilimy, o którym już kiedyś wspominał młodszemu bratu. Karol nie chce znowu rozłączać się z bratem i decyduje się, że poświęci swoje życie dla Jonatana tak, jak tamten kiedyś poświęcił je dla Karola, ratując go z pożaru. Dźwiga brata i razem z nim rzuca się w przepaść, a już po chwili obaj znajdują się w Nangilimie, krainie pozbawionej śmierci i cierpienia. Dołączają tam do Mateusza, który już ich wyczekiwał, a po niedługim czasie w tym samym wymiarze odnajdują się również Sofia oraz mama chłopców, która od tej pory może wreszcie szczęśliwie żyć ze swoimi ukochanymi synkami. 

Wzmiankuje się również o tym, że źli bohaterowie tacy jak Tengil czy Jossi, trafili po swojej śmierci do jeszcze innego wymiaru, jednak była to pusta i jałowa kraina, w której każdy był skazany na ciszę i wieczne osamotnienie. Co do tego, gdzie po swojej śmierci znalazły się potwory, smoczyca Katla i wąż Karm, bohaterowie mogą tylko spekulować. 

Bracia Lwie Serce – streszczenie szczegółowe

Rozdział I

Powieść Astrid Lindgren, pt. Bracia Lwie Serce, zaczyna się od bardzo smutnego akcentu – opisania ubogiej rodziny, której najmłodszy członek, zaledwie dziesięcioletni Karol Lew dowiaduje się o tym, że jest śmiertelnie chory i że najprawdopodobniej odejdzie z tego świata w dosyć niedługim czasie. Małym Karolem opiekuje się jego matka oraz starszy brat Jonatan Lew, ponieważ rodzina już bardzo dawno temu została opuszczona przez ojca i musiała radzić sobie jedynie we trójkę. Jonatan ma bardzo silną i czułą więź ze swoim nieszczęśliwym braciszkiem, nazywa go pieszczotliwie Sucharkiem, dużo z nim rozmawia i stara się w tych rozmowach obłaskawiać temat śmierci, ponieważ jest z bratem szczery i nie chce mamić go nie wiadomo jakimi zmyśleniami na temat jego choroby. Mówi nawet Karolowi, że ten po swoim odejściu ze świata doczesnego trafi do wspaniałej krainy, która nazywa się Nangijala i która znajduje się po drugiej stronie nieba, po drugiej stronie gwiazd, które nieraz obserwowali w pogodne letnie noce. Jest to kraina wielkich pięknych ognisk oraz wspaniałych baśni, do której wszyscy, nawet on sam, kiedyś trafią. Karol nieco się uspokaja, ale nadal nie jest w stanie pogodzić się z tym, że w to wspaniałe miejsce trafi bez brata. Wtedy Jonatan odpowiada, że Karol nie będzie na niego czekał dłużej niż dwa dni, ponieważ czas w tej krainie płynie zupełnie inaczej niż na ziemi. Tak więc bracia tak czy inaczej wkrótce mają się spotkać w lepszym i wspanialszym świecie. Takie postrzeganie spraw ostatecznych nieco uspokaja małego Karola. 

Rozdział II

Karol żył z dnia na dzień w przeświadczeniu, że to on pierwszy umrze i odejdzie do fascynującej Nangijali. Okrutny los postanowił jednak jeszcze mocniej skomplikować życie tej już i tak doświadczonej problemami rodziny. W domu braci niespodziewanie wybuchł pożar i Jonatan zdążył uratować młodszego brata, który sam nie miałby na ratunek siły. Starszy brat jednak przez swoje poświęcenie sam znalazł się w ogniowej pułapce. Przy desperackiej próbie skoku z trzeciego piętra poniósł śmierć przy upadku. Zanim wyzionął ducha zdążył jednak wyszeptać do brata, że będzie czekał na niego w Nangijali. O wypadku pisała nawet lokalna gazeta, która brata Karola nazwała Jonatanem Lwie Serce, nawiązując w ten sposób do jednego z najbardziej walecznych, heroicznych i bohaterskich królów Anglii. Również Karol zaczął w ten sposób tytułować swojego ukochanego brata w myślach. Chłopak jednak nie mógł się psychicznie pozbierać po wypadku i stracie najbliższej osoby. Zwłaszcza, że Jonatan oddał swoje życie, ratując jego istnienie, które i tak miało się przecież za chwilę zakończyć w wyniku postępującej śmiertelnej choroby. Snuł nawet rozpaczliwe domysły, że prawdopodobnie Nangijala tak naprawdę nie istnieje i została jedynie wymyślona przez brata po to, by poprawić młodszemu braciszkowi humor. Pewnego wieczoru na jego okiennicy siadła biała gołębica, która okazała się posłańcem od Jonatana. Za jej pośrednictwem brat opowiedział Karolowi, że rzeczywiście znalazł się w Nangijali, że posiada własny dom i zagrodę w pięknej dolinie. Od tej pory Karol był już zupełnie spokojny. Dwa miesiące później i po niego samego przyszła śmierć. Pozostawił po sobie jedynie kartkę dla swojej mamy, na której napisał, by ta się nie martwiła, ponieważ kiedyś i tak w końcu spotka się ze swoimi synami w fantastycznej krainie po drugiej stronie gwiazd – Nangijali.

Rozdział III

Karol – samemu nie wiedząc, jakim cudem się to stało – znalazł się tuż po swojej śmierci od razu w Nangijali przed jakimś domem. Doszedł do wniosku, że to wymarzony dom jego brata, chociaż Jonatana nie było w środku i chłopcy spotkali się dopiero nad rzeką. Serdecznie się przywitali i starszy brat zaczął oprowadzać młodszego po krainie, którą sam już trochę znał. Karol jednak najbardziej zdziwił się tym, że w Nangijali jest całkowicie zdrowy i nie dolegają mu te wszystkie symptomy, które za życia sprawiały mu wiele cierpienia i trudności, a w końcu doprowadziły również do jego śmierci. Próbuje od razu wykorzystywać swoje nowe możliwości – biega, skacze, a przede wszystkim pływa, o czym zawsze marzył, a czego nie mógł nigdy zrealizować. Nie jest nawet tym wszystkim zmęczony i coraz bardziej docenia Nangijalę i panujące w niej prawa. Myśli, że tutaj mogą być naprawdę szczęśliwi. Jonatan pokazuje mu swój piękny dom oraz zagrodę, ponieważ okazuje się, że w Nangijali wszyscy muszą jeździć konno. Koń Jonatana nazywa się Grim, a ten, który w prezencie przypada Karolowi nosi miano Fialar. Chłopcy zabierają się również do przygotowywania domu na moment, kiedy dołączy do nich ich ukochana mama. Przygotowują dla niej cały pokój, a sami decydują się na to, że ich miejsce do spania będzie znajdowało się w kuchni. Tak więc, w bardzo serdecznej i pełnej nadziei na lepszy czas atmosferze, mijają Karolowi pierwsze w chwile w tajemniczej Nangijali.

Rozdział IV

Kolejny dzień spędzony w Dolinie Wiśni, ponieważ takie właśnie miano nosi kraina Nangijali, w której zamieszkał najpierw Jonatan, a potem Karol, obfitował w jeszcze więcej wrażeń. Od rana Jonatan uczył swojego młodszego brata jeżdżenia na koniu, co okazało się niełatwą, ale w gruncie rzeczy bardzo satysfakcjonującą sztuką. Później chłopców odwiedziła niejaka Sofia, dziewczyna przyniosła chłopcom kosz z pożywieniem. Chyłkiem przekazała również Jonatanowi jakiś zwitek papieru, który ten odczytał i od razu schował, nie pokazując go Karolowi, ani też nie przekazując mu jego treści. Sucharek odnotował jednak ten zastanawiający fakt i przemilczał go. Sofia zaprosiła obu chłopców na wieczór do karczmy „Złoty Kogut”, gdzie mieli zebrać się również inni mieszkańcy doliny i wspólnie trochę poświętować, żeby oderwać się od codzienności. Później chłopcy zaczęli uczyć się strzelania, choć Karol nie do końca był pewny, czy rozumie zasadność nauki takiej umiejętności. W końcu żyli w krainie baśniowej, w której samo istnienie broni wydawało mu się niepotrzebne. Po co jeszcze umieć z niej strzelać – te wątpliwości jednak Sucharek również zachował wyłącznie dla siebie, licząc na to, że odpowiedź i tak przyjdzie do niego we właściwym momencie. Wieczorem obaj chłopcy udali się do karczmy "Złoty kogut", zgodnie z zapowiedzią. Jonatan przedstawiał brata wielu ludziom, Karol poznał między innymi gospodarza karczmy, Jossego, który od razu zaprosił go do częstego bywania w jego przybytku, a także niejakiego Huberta, łucznika z Doliny, którego chłopiec jednak od pierwszych chwil nie darzył sympatią. Karol w całym zamieszaniu widział też Sofię i zwrócił uwagę na to, że wszyscy mieszkańcy doliny traktują dziewczynę z dużym szacunkiem i estymą, jakby była bardzo ważną personą w tym świecie. Młodego chłopca bardzo to zastanowiło i postanowił później koniecznie się dowiedzieć tego, dlaczego tak jest. Jednak jak na razie cieszył się nadal spotkaniem z bratem i dobrą atmosferą, w której przebiegała zabawa w karczmie. 

Rozdział V

Następnego dnia bracia, Jonatan i Karol, postanowili pójść w odwiedziny do Sofii, która okazała się królową gołębi. Zostają serdecznie przyjęci, jednak okazuje się, że tego ranka dotarła do Sofii zła wiadomość. Ktoś strzałem z łuku zabił gołębia posłańca, a to oznacza, że w Dolinie Wiśni jest jakiś zdrajca. Kolejny gołąb donosi kolejną złą wiadomość – pojmano i uwięziono niejakiego Orwara. Wszystko to jest dosyć oszałamiające dla Karola, który żąda od brata wyjaśnień. Ten wtajemnicza go w nieco poważniejsze sprawy, jakie również niestety mają miejsce w Nangijali. Oprócz Doliny Wiśni istnieje jeszcze bowiem Dolina Dzikich Róż, która jest zarządzana przez okrutnego i bezwzględnego Tengila. Sofia prowadzi z nim od dawna walkę, w którą Jonatan również jest zaangażowany jako jej pomocnik. Chłopcy, wracając od Sofii, napotykają Huberta, łucznika, którego Karol poznał poprzedniej nocy w karczmie i który nie wzbudził w nim zaufania. Jonatan twierdzi nawet, że to właśnie Hubert może być ukrytym na terenie Doliny Wiśni zdrajcą i szpiegiem odpowiedzialnym za śmierć gołębia-posłańca, ponieważ mężczyzna ten był znany ze swoich nieporównywalnie wybitnych umiejętności strzelniczych. W domu Jonatan uczy Karola otwierać i zamykać skrytkę w kredensie. W nocy Sucharek budzi się i jest przekonany, że w rogu pokoju widzi jakąś postać i odczuwa jej niepokojącą obecność. Zanim jednak zdąża to sprawdzić, postać znika. Po konsultacji z Jonatanem, obaj chłopcy dochodzą do tego samego wniosku – tajemnicza postać to mógł być tajemniczy zdrajca, którego szukają.

Rozdział VI

Jonatan oświadcza młodszemu bratu, że musi się osobiście udać do Doliny Dzikich Róż w celu uwolnienia wcześniej porwanego Orwara, przywódcy Doliny Wiśni i ruchu oporu przeciwko tyranowi Tengilowi. Na pełną niepokoju reakcję Karolka odpowiada, że jeżeli wydarzy się cokolwiek złego, to i tak wkrótce potem spotkają się w Nangilimie. Obiecuje, że wyjaśni mu to wszystko po powrocie. Karol spędza całe dnie na niepokojeniu się o brata. Odwiedza Sofię i rozmawia z nią na różne tematy, bywa również w karczmie „Złoty kogut”. Tam rozmawia z ludźmi, którzy również niepokoją się nagłym zniknięciem jego brata. Wspiera go zwłaszcza właściciel karczmy, Jossi. Swojego zainteresowania sprawą nie ukrywa także Hubert, co do którego Karol ma jednak coraz większe podejrzenia. Pewnej nocy Karol ma sen, w którym słyszy krzyk swojego brata i jego wołanie o pomoc. Budzi się od razu i tak samo od razu podejmuje decyzję o tym, że musi wyruszyć do Doliny Dzikich Róż na pomoc bratu. Kiedy przygotowuje się do drogi, w stajni niespodziewanie zastaje Huberta. Łucznik prowadzi z nim dziwną i dwuznaczną rozmowę o koniach, z której jednak chłopiec wnioskuję już z całą pewnością, że to właśnie on jest szpiegiem Tengila w Dolinie Wiśni i to on jest zdrajcą szpiegującym na rzecz złego władcy. Co jednak najważniejsze, może on dybać wręcz na wolność i życie samej Sofii, ponieważ za jej ujęcie Tengil wyznaczył ponoć wysoką nagrodę. Na ścianie swojego domu Karol wypisuje węgielkiem informację przeznaczoną dla Sofii. Pisze o tym, gdzie się udaje i w jakim celu, a także ostrzega ją przed Hubertem. Następnie nie oglądając się za siebie Karol wyrusza w drogę, by pomóc swojemu ukochanemu starszemu bratu, Jonatanowi Lwie Serce, w uwolnieniu Orwara i w walce o przezwyciężenie krwawego reżimu księcia Tengila

Rozdział VII

Karol podróżował przez góry, co zresztą bardzo go cieszyło, bo mógł chłonąć i podziwiać piękną przyrodę i ciekawą aurę pięknych gór w Nangijali. W pewnym momencie jednak musiał rozbić obozowisko, ponieważ był już strasznie znużony. Nie było mu jednak dane zasnąć, ponieważ szybko został otoczony przez watahę wygłodniałych wilków. Karol był przerażony faktem, że jego wyprawa może zakończyć się tak szybko i w dodatku w tak okrutnych okolicznościach. Pomoc nadciągnęła z zupełnie i absolutnie niespodziewanej strony. Łucznik Hubert powystrzelał wilki z łuku. Okazało się, że jechał za chłopcem, ponieważ chciał go chronić, jednak Karol myślał, że najzwyczajniej w świecie go prześladuje. Hubert w pewnym momencie wyciągnął nóż, ale okazało się, że nie ma zamiaru nim zabić Sucharka, tylko oprawić zabitego wilka i obedrzeć go ze skóry. Korzystając z jego nieuwagi, Karol pojechał dalej i bezpieczniejsze schronienie znalazł w jednej ze skalnych grot. Tam jednak również nie zaznał spokoju, ponieważ usłyszał tętent kopyt i ludzkie głosy. Okazało się, że w okolicy zatrzymało się dwóch żołnierzy Tengila, Weder oraz Kader. W tym miejscu w środku nocy byli umówieni na wymianę informacji ze swoim tajnym szpiegiem z Doliny Wiśni. Karol przyczaił się więc, ponieważ był przekonany, że za chwilę potwierdzą się jego przeczucia i zyska niezbity dowód na to, że to Hubert jest poszukiwanym zdrajcą. Ku swojemu jednak ogromnemu zdziwieniu zobaczył, jak na spotkanie z żołnierzami Tengila przychodzi Jossi – właściciel karczmy „Złoty kogut” z Doliny Wiśni, którego do tej pory miał za dobrotliwego i miłego człowieka i którego nigdy w życiu nie podejrzewałby o zdradę i o szpiegostwo. Okazało się więc jednocześnie, że Hubert był rzeczywiście niewinny i uratował Karolowi życie.

Rozdział VIII

Karol był świadkiem tego, jak Weder i Kader wypalili Jossemu na piersi piętno Katli – znak przynależności do armii Tengila. Jossi z kolei obiecał, że wkrótce zajmie się schwytaniem zarówno Sofii, jak i Huberta. Z rozmowy wynikło dodatkowo, że Jonatan Lwie Serce nadal jest na wolności, co wlało dużo otuchy w serce Karola, na ratunek bowiem nie było jeszcze za późno. Jossi zaproponował, że trzeba zastawić na chłopaka pułapkę i zwabić go przy pomocy schwytania jego brata, Karola, czym również obiecuje się zająć. Spotkanie dobiega końca, a jeden z żołnierzy odkrywa Karola ukrywającego się w grocie. Ten jednak oszukuje żołnierzy, że jest dzieckiem z Doliny Dzikich Róż i że się zgubił pozostawiony tam bez dziadka. Weder i Kader dają się nabrać i zabierają Karola z powrotem do Doliny Dzikich Róż, dzięki czemu chłopak nie musi się martwić tym, jak przekroczy mur do krainy. Potem jednak żołnierze każą chłopakowi wskazać dom swojego dziadka, a Karol wskazuje na chybił trafił pierwszego starszego mężczyznę, jakiego zauważa. Szczęście okazuje się dopisywać Sucharkowi. Mężczyzna ma na imię Mateusz i szybko orientuje się, że Karol jest w tarapatach. Przyznaje się więc do bycia jego dziadkiem i odprawia żołnierzy, których przy okazji nawet gani za to, że dziecko samotnie błąkało się poza murami. Następnie poznaje historie Sucharka i zabiera go do swojego własnego domu. Okazuje się, że Mateusz w ogólnym konflikcie sprzyja raczej stronie Doliny Wiśni. Na miejscu okazuje się, że u tego samego mężczyzny ukrywa się również Jonatan. Bracia więc na powrót spotykają się, co wiąże się z ogromną radością ich obydwu, ale także i Mateusza, który zostaje ich przyjacielem i sprzymierzeńcem w większej sprawie, jaką jest uwolnienie Orwara. 

Rozdział IX

Bracia Jonatan i Karol Lwie Serce świętowali ponowne spotkanie. Okazało się, że Mateusz jest na miejscu kimś, kto z ramienia Doliny Wiśni zastępuje chwilowo nieobecnego Orwara. Chłopcy postanawiają poinformować o swojej sytuacji Sofię, wysyłając jej wiadomość za pośrednictwem jednego z gołębi, który akurat znajduje się w domu ich opiekuna i dobrodzieja, Mateusza. Wszystko w Dolinie Dzikich Róż znajduje się tutaj pod ścisłą kontrolą wojska, dlatego trzeba bardzo uważać, żeby nie natknąć się na żołnierzy i nie wpaść w tarapaty. Dla przykładu, Mateusz zostaje zatrzymany przez Wedera i Kadera za spacerowanie po zmroku. Żołnierze nakazują mu bycie uważnym i zgłoszenie im tego, gdyby gdzieś kiedyś zauważył Jonatana. Karolowi zaś mówią, by następnego dnia dobrze przyjrzał się majestatowi swojego władcy, Tengila, gdyż ten zaplanował to, że przepłynie po Dolinie na swoim złotym żaglowcu. Z sytuacji udaje się wyjść bezproblemowo. Jonatan pokazuje Karolowi podkop, którego robieniem się zajmuje. Ma on prowadzić docelowo z domu Mateusza poza granice Doliny Dzikich Róż. By nie wzbudzić podejrzeń, Mateusz codziennie rozsypuje ziemię z wykopu na pobliskim polu. Którejś nocy zostaje na tym przyłapany przez innego żołdaka, lecz tak inteligentnie z nim rozmawia i tak mocno zwodzi go, że ten w końcu oddala się zawstydzony i skonsternowany. Po raz kolejny więc spiskowcom udaje się uniknąć nakrycia i rozszyfrowania ich planów, a także pokrzyżowania ich przez wojsko Tengila. Bohaterowie mogli odetchnąć ulgą.

Rozdział X

Rzeczywiście następnego dnia w mieście panowało wielkie poruszenie, ponieważ przybył do niego sam władca Doliny Dzikich Róż – Tengil. Postanowił przemówić on do swoich poddanych, choć czynił to za pośrednictwem swojego adiutanta, Piwke, któremu szeptał to, co ma do powiedzenia, a który dopiero sam przekazywał na głos ludziom jego słowa. Były to słowa głównie rozczarowania tym, że dotąd nie ujęto jeszcze Jonatana Lwie Serce, uważanego za wroga królestwa, zagrażającego jego porządkowi i spokojowi. Za jego pojmanie wyznaczono niemałą nagrodę finansową. Następnie Tengil oznajmił, że rozpoczyna się budowa wielkiej fortecy, gdzieś daleko w niebezpiecznych Prastarych Górach. Władca wybierał na chybił trafił przyszłych pracowników i budowniczych. Ludzie przystawali na to z trwogą, ponieważ wiadomo było, że z takiej budowy się już nie wróci, a po skończeniu pracy robotnicy zostaną złożeni w ofierze legendarnej bestii Katli, dzięki której Tengil sprawuje swoją tyrańską władzę. Jeden z wybrańców chciał odmówić pracy, został za to zabity na oczach wszystkich. Wśród tłumu stali również Mateusz i Karol, a obok nich ulokował się pewien staruszek, który ich zagadnął o nagrodę wyznaczoną za złapanie chłopaka. Okazało się, że to Jonatan w doskonałym przebraniu. Mateusz, ani nawet jego własny młodszy brat nie byli w stanie go rozpoznać i zdziwili się bardzo, gdy na jaw wyszła prawdziwa tożsamość tego przypadkowego staruszka. Gdy zapadł wieczór, a żołnierskie straże straciły swoją zwykłą czujność, Jonatan posunął się nawet o krok dalej – zabrał nieuważnym żołnierzom hełm oraz płaszcz. Swoim towarzyszom wyjaśnił, że ten ekwipunek niedługo bardzo mu się przyda, ponieważ zamierza wreszcie wyruszyć i uwolnić Orwara. Miało to nastąpić za kilka dni i miał mu w tym pomóc jego brat – Karol Lwie Serce.

Rozdział XI

Następny dzień okazał się być niestety dniem kolejnej rewizji u Mateusza. Żołnierze przetrząsnęli mieszkanie, jednak nie udało im się znaleźć nic podejrzanego. Chcą jednak zabrać Fialara, konia, na którym do Doliny Dzikich Róż przybył Karol, ponieważ władca Tengil pozwala na posiadanie wyłącznie jednego konie w jednym gospodarstwie, zwłaszcza takim, w którym mieszka tylko jedna dorosła osoba. Karol przekazał Jonatanowi hasło, dzięki któremu można przejść przez bramę prowadzącą do doliny bez wzbudzania podejrzeń. Znał je, ponieważ zdradzili je żołnierze Tengila w podsłuchanej przez chłopaka rozmowie z Jossem. Jonatan za pomocą podziemnego przejścia opuszcza miasteczko. Po jakimś czasie do domu przybywa żołnierz, który ma zabrać Fialara. Okazuje się jednak przebranym Jonatanem, który zabiera oba konie. Po tym wydarzeniu Karol żegna się z Mateuszem i mimo tego, że czuje ogromny strach, wchodzi do podziemnego tunelu wykopanego przez swojego brata, by w końcu połączyć z nim siły i wyruszyć wreszcie na misję oswobodzenia Orwara.

Rozdział XII

Kolejnego dnia Jonatan Lwie Serce i jego brat Karol dotarli do domu Elfridy, miłej staruszki, u której zabawili jakiś czas. Jonatan dłuższy czas o czymś z nią dyskutował, a potem chłopcy postanowili wykąpać się w pobliskiej rzece, która nosiła niezwykle majestatyczną nazwę Rzeki Prastarych Rzek. Chłopcy w czasie kąpieli zobaczyli, że do wody zbliżają się żołnierze, a jeden z nich, mający na imię Park, chciał popisać się przed swoimi towarzyszami i pokonać nurt rzeki konno. Nie udawało mu się jednak okiełznać bardzo silnego nurtu i Jonatan musiał mu pomóc, ale zrobił to tylko ze względu na litość nad jego zwierzęciem. Nie chciał bowiem, by bezbronna klacz zginęła w porywistych falach wodospadu przez zuchwałość i głupotę swojego właściciela. Po całym tym wydarzeniu chłopcy wyruszają w dalszą drogę. Dotarli aż do wodospadu Karma, który wyznaczał granicę pomiędzy Nangijalą a Karmaniaką. Tam postanowili rozbić obóz, rozpalili ognisko i zjedli lekki wieczorny posiłek. Gdy szykowali się już do snu, rozpętała się potężna burza, a niebo co i rusz przecinały zygzaki przerażających błyskawic. W świetle jednej z nich chłopcy ujrzeli wreszcie legendarną Katlę – wielkiego smoka, który był postrachem wszystkich żyjących istot na ziemi.

Rozdział XIII

W tym miejscu następuje opis historii Katli. Katla to ogromny i pradawny smok. Przed milionami lat zapadła w głęboki sen we wnętrzu góry, która dzisiaj przez to nazywana jest Górą Katli. W pewnym momencie jednak Katla przebudziła się ze swojego wiecznego snu i opuściła grotę. Pierwszym, co zobaczyła był zamek Tengila, więc tam skierowała swoje kroki w poszukiwaniu pożywienia. Przerażony tym widokiem władca zadął w róg, by przywołać pomoc, jednak wówczas okazało się, że potworna bestia boi się właśnie tego jedynego dźwięku. Katla ukorzyła się przed Tengilem, który od tej pory stał się jej jedynym władcą. Przykuł ją do skały złotym łańcuchem i karmił ją swoimi nieposłusznymi poddanymi, a jej grota przerobiona została na twierdzę i więzienie. Katla była uważana za niezwyciężonego potwora, jednak pokonać mógł ją wąż Karma, który jednak od wielu pokoleń spał ukryty w wodospadzie pod skałą.

Jonatan i Karol dotarli do bramy wielkiej twierdzy. Była ona pilnie strzeżona, a poza tym z podsłuchanej przez nich rozmowy wartowników wynikało, że mają bardzo mało czasu na działanie, ponieważ Orwar miał zostać rzucony Katli na pożarcie jeszcze tego samego dnia. Bracia wiedzieli, że nie przejdą przez zbyt pilnie strzeżoną bramę, Jonatan jednak słusznie zauważył, że musi być inne wyjście, choćby takie, którego użyła sama Katla, gdy przebudziła się ze snu. To wyjście udało się im odnaleźć przez przypadek za pomocą napotkanego na drodze lisa. Bardzo długo krążyli po wewnętrznych grotach, ale w końcu udało im się odnaleźć Orwara i uwolnić go z klatki zaledwie godzinę przed tym, jak strażnicy mieli go zabrać i oddać Katli. Cała trójka bezpiecznie opuściła grotę i wyszła na wolność bezpiecznie.

Rozdział XIV

Orwar z radości wywołanej faktem, że w końcu cudownie znalazł się na wolności, od razu zaczął snuć plany tego, jak wypowiedzieć wojnę Tengilowi i raz na zawsze pozbawić go tronu i władzy nad Doliną Dzikich Róż. Gdy cała trójka zaczęła kierować się z powrotem w stronę Nangijali, dostrzegł ich patrol żołnierzy Tengila. Rozpoczął się pościg, który mógł skończyć się tragicznie dla trójki naszych bohaterów, ponieważ koń, na którym jechali Jonatan i Karol, zaczął spowalniać ucieczkę. Karol zachował zimną krew i zeskoczył z konia, a potem ukrył się na drzewie, dając tym samym pozostałym mężczyznom szansę na ucieczkę. Karol na drzewie postanowił poczekać na ratunek. Po jakimś czasie jednak zobaczył, że w kierunku przeciwnym do Owara i Jonatana zmierzają inni jeźdźcy. Byli to Hubert i Sofia prowadzeni przez zdrajcę Jossego. Widocznie do dwójki pierwszych postaci nie zdążyła dotrzeć wieść o tym, że to Josse jest zdrajcą. Karol postanowił działać i opuścił swoje bezpieczne schronienie, wyszedł jeźdźcom naprzeciw. Zdemaskował zdrajcę, jednak ten zaprzeczył i chciał ośmieszyć słowa dziesięciolatka. Wtedy ten postanowił obnażyć jego pierś, na której przecież musiał znajdować się symbol Katli wypalony mu na torsie jakiś czas wcześniej przez żołnierzy Tengila, Wedera i Kadera. Wówczas Jossi poczuł, że to jego koniec i w rozpaczliwym geście rzucił się w morderczy nurt Rzeki Prastarych Rzek. W ten sposób przypieczętował swój zdradziecki los. 

Rozdział XV

W Dolinie Dzikich Róż w końcu wybuchło powstanie. Walki były zacięte i swoje życie oddało wielu dzielnych wojowników, między innymi Hubert czy Mateusz. Jonatan wziął udział w bitwie, jednak od początku zapowiadał, że nikt z jego ręki nie zginie. Naprzeciwko powstańców stanęły nie tylko wojska Tengila, lecz także sam okrutny władca na grzbiecie przerażającej i ziejącej ogniem bestii, Katli. Smok porażał ogniem wszystko, na co wskazał jego pan i wydawało się już, że kwestia jego zwycięstwa jest przesądzona. Wówczas jednak sam Jonatan w brawurowej i szaleńczej szarży pognał ku Tengilowi i wytrącił mu z ręki róg, dzięki któremu ten mógł kontrolować Katlę. Smoczyca zorientowawszy się, że ten nie ma już nad nią władzy, natychmiast go uśmierciła. Powstanie zakończyło się więc zwycięstwem sprawiedliwości. Jonatan wraz z Karolem przy pomocy rogu kontrolującego zachowanie Katli, postanowili odprowadzić ją z powrotem do wnętrza skały i przykuć ją tam łańcuchem, by nigdzie nie mogła się ruszyć i by nikomu nie mogła zrobić krzywdy, aż w końcu zgłodnieje i osłabnie na tyle, że ludzie będą w stanie ją zabić. Plan prawie się powiódł jednak w pewnym momencie koń Jonatana spłoszył się, a jego właściciel wypuścił z ręki róg, który wpadł do wodospadu. Katla rzuciła się na braci, lecz Jonatan w ostatniej chwili zdążył zepchnąć na nią skalny odłamek. Przygnieciony smok spadł na samo dno rzeki, rozbudzając tym samym swojego odwiecznego wroga – węża Karma. Dwie bestie splotły się nawzajem w morderczym uścisku, a w końcu pozabijały się nawzajem.

Rozdział XVI

Historia skończyła się dobrze i chłopcom udało się wrócić do Nangijali. Jonatan jednak czuł się coraz słabiej, aż w końcu wyznał bratu straszliwą prawdę. W ferworze walki i zamieszania, został oparzony iskrą z pyska Katli. Nie zabiła go ona, jednak żar zagnieździł się już w jego organizmie i działał na jego niekorzyść. Jeśli minie odpowiednia ilość czasu, Jonatan będzie sparaliżowany i nie będzie mógł chodzić. Jedyną nadzieją dla niego na normalne życie jest przeniesienie się do Nangilimy, krainy wiecznej szczęśliwości, w której nie ma już ani cierpienia, ani śmierci. To właśnie ta kraina, do której odeszli wszyscy polegli w walce powstańczej. Karolowi zrobiło się bardzo przykro, ponieważ chciał jak najlepiej dla brata, a jednocześnie nie chciał się z nim rozstawać po raz kolejny. Zdecydował więc, że podniesie brata i razem rzucą się w przepaść. Pomoże bratu, uratuje mu życie tak samo jak ten kiedyś uratował mu życie, wynosząc z pożaru i samemu przy tym poświęcając swoje. Karol odczuwał wielki strach, ale w końcu postąpił krok do przodu i obaj bracia zaczęli spadać. Udało się jednak i po chwili obaj znaleźli się w Nangilimie.

POSŁOWIE

To dodatkowy rozdział autorki, w którym objaśnia ona dalsze losy bohaterów powieści i tłumaczy, że nie jest w stanie napisać kolejnej powieści, w której rozwinęłaby je jeszcze bardziej. Jonatan i Karol Lwie Serce trafili do Nangilimy, gdzie szybko odnaleźli Mateusza i ku jego uciesze zamieszkali z nim. Przygarnęli psa, czas spędzali na łowieniu ryb i zabawie przy często rozpalanym ognisku. Czarne charaktery, Tengil i Jossi, trafiły do krainy nieszczęścia i obaj mężczyźni bez słowa rozeszli się po pustkowiu w swoje strony. Nie wiadomo jednak było, co stało się z Katlą i wężem Karmem po tym, jak zagryzły się nawzajem na śmierć. Nikt nie był w stanie powiedzieć, gdzie w takich chwilach oddalają się takie potwory. Do Nangijali niedługo trafiła mama obu chłopców. Tam zaprzyjaźniła się między innymi z Sofią, z którą w niedługi czas później obie przeszły do Nangilimy. Tam wszyscy się spotkali i żyli ze sobą szczęśliwie przez wieczność, nie martwiąc już absolutnie żadnymi problemami. 


Przeczytaj także: Jonatan Lwie Serce – charakterystyka

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.