Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Leon Wyczółkowski, przed 1901
Kazimierz Przerwa-Tetmajer to jeden z przedstawicieli Młodej Polski, poeta, nowelista i powieściopisarz. Zasłynął nie tylko wierszami inspirowanymi pięknem Tatr, ale również erotykami. Przykładem tego typu twórczości Przerwy-Tetmajera jest skierowany do narzeczonej wiersz *** (A kiedy będziesz moją żoną). Został opublikowany w szóstym tomie Poezji w 1909 roku.
Spis treści
Utwór ma budowę regularną, składa się z sześciu sześciowersowych strof. Poeta konsekwentnie zastosował rymy parzyste. Podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej (będziesz moją żoną, poślubiam). Zajmuje też głos w pierwszej osobie liczby mnogiej, wypowiadając się w imieniu swoim i swojej ukochanej (kres nam za jedną cichą miedzą). Jest to zakochany, zaręczony mężczyzna, który już planuje swój ślub z ukochaną.
Wiersz należy do liryki zwrotu do adresata, podmiot liryczny zwraca się do ukochanej. Obecne są więc apostrofy (kiedy będziesz moją żoną, ty towarzyszko mego ciała).
W utworze obecne są też inne środki stylistyczne, między innymi epitety (czcze dymy, echa pogrobowych dzwonów, bóg grecki, czczość wonna), porównania (czcze dymy z ziemi rodzą i jak upiory gdzieś się wleką, i jak umarli w nią odchodzą, pustka w ciszy dzwoni, jak echa pogrobowych dzwonów, w ogniu winna stanąć cała, jako bóg grecki skamieniała), metafory (pustka w ciszy dzwoni, sekundę każdą goni szmer łez żałoby i szmer skonów, imię twoje to czczość wonna, która oplata drzew koronę) i powtórzenia (szmer łez żałoby i szmer skonów).
Na podstawie faktów z życia Przerwy-Tetmajera możemy podejrzewać, że podmiotem lirycznym jest on sam. Wiersz *** (A kiedy będziesz moją żoną) poeta napisał dla swojej drugiej narzeczonej Laury Rakowskiej. Ich miłość nie miała jednak szczęśliwego zakończenia.
Chociaż rodzina poety przyjęła zaręczyny z entuzjazmem, rodzina narzeczonej miała do nich całkowicie inne podejście. Przerwa-Tetmajer nie cieszył się najlepszą opinią, miał nieślubnego syna, podobno zapadł na chorobę weneryczną i ugrzązł w problemach finansowych. Finalnie do ślubu nie doszło, a kontrowersyjne zaręczyny zostały zerwane. Atmosfera niepokoju panująca w wierszu nie jest więc nieuzasadniona, ponieważ plany o wspólnym szczęściu nie stały się rzeczywistością. Poeta, choć kilkakrotnie zaręczony, nigdy się nie ożenił.
Wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera otwiera się mistycznym zaproszeniem dla przyszłej żony, w którym poeta maluje wizję jej przyszłości w sposób, który wykracza poza zwykłe ramy czasu i przestrzeni. Poeta kieruje swoje słowa ku niej, wzywając, by jej oczy jasno płonęły i patrzyły w przestrzeń, gdzie tam, daleko, jak sugeruje, rodzą się czcze dymy z ziemi i gdzie umarli w nią odchodzą. To miejsce staje się metaforą nieznanych tajemnic, które jednocześnie przyciągają i odpychają, ukazując nieuchronność czasu i niejasność przyszłości. Małżeństwo wciąż pozostaje kwestią przyszłości, podmiot liryczny roztacza jego wizję przed ukochaną. Nie jest jednak w stanie odgadnąć, jakie będą ich losy, dlatego powinni być przygotowani na wszystko, co dobre i złe.
Kolejne wersy wiersza to głęboka medytacja nad przemijaniem i nieodwracalnością czasu. Poeta mówi o ciszy, w której słychać echa pogrobowych dzwonów, tonących gdzieś w bezdeni nieba. To obraz przemijania i żałoby, gdzie każda sekunda mija nieubłaganie, niosąc ze sobą szmer łez i skonów. Jest to moment refleksji nad ulotnością życia i wewnętrzną pustką, która jest nieuniknioną częścią ludzkiego życia. Osoba mówiąca doskonale wie, jak ulotne jest szczęście i każde nasze doświadczenie.
Podmiot liryczny maluje obraz przyszłej żony jako istoty, która zostanie olśniona żarem pioruna i ognia, jak duch przeskakujący nad mogiłami i przyciągający gromy. To opisanie jest pełne dynamizmu i mocy, wskazując na wręcz pozaziemski wymiar ich miłości. Przywołanie elementów natury i sił kosmicznych podkreśla ich więź, która jest nie tylko cielesna, ale także duchowa i metafizyczna. Dalej w wierszu osoba mówiąca opisuje przyszłą żonę jako istotę nieosiągalną i nieuchwytną, porównując ją do boga greckiego, osłoniętego przez gwiazdy i zakrytego ogniem. To obraz boskości i piękna, który jednocześnie odzwierciedla jej wyjątkowość i nieuchronną izolację od świata zewnętrznego. Ukochana jest dla niego tak cenna, że wręcz trudno mu ją porównać do zwyczajnych, otaczających go ludzi.
Przemyślenia podmiotu lirycznego o nieuchronności czasu i przemijaniu osiągają kulminację w ostatnich wersach wiersza. Poeta przypomina, że pomimo upływu czasu i śmierci, jego żona wciąż będzie istnieć. Choć dzwony mogą przestać bić na wieży, ich dźwięk wciąż rozbrzmiewa daleko, symbolizując trwałość miłości poza granicami fizycznej egzystencji.
Zdaniem osoby mówiącej miłość nie kończy się w chwili śmierci, nie obejmują jej takie ograniczenia. Poeta stwierdza, że nawet po jego odejściu, imię żony będzie otoczone czcią, która oplata drzew koronę. To jest obietnica trwałości i nieśmiertelności ich więzi, której głębia sięga poza życie fizyczne. Dla osoby mówiącej małżeństwo jest czymś więcej, to nierozerwalna więź między dwojgiem ludzi.
Wiersz *** (A kiedy będziesz moją żoną) jest nie tylko miłosnym wyznaniem, lecz także porusza tematykę życia, przemijania i stałych, nieprzemijających wartości. Przedstawia on miłość jako siłę, której nie dotyczą czas ani śmierć. To głęboka refleksja nad istotą ludzkich relacji i ich znaczeniem w obliczu nieuchronności przemijania.
Aktualizacja: 2024-06-26 17:28:02.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.