Ja, kiedy usta – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Utwór Kazimierza Przerwy-Tetmajera „Ja, kiedy usta” ukazał się w pierwszym tomie „Poezji” w 1891 roku. Jest to odważny erotyk, w którym poeta sprowadza miłość wyłącznie do sfery cielesnej. W ten sposób, poszukuje ucieczki od poczucia bezsensu istnienia.

  • Ja, kiedy usta - analiza utworu i środki stylistyczne
  • Ja, kiedy usta - interpretacja utworu
  • Ja, kiedy usta - analiza utworu i środki stylistyczne

    Wiersz ma budowę regularną, co jest typowe dla twórczości epoki Młodej Polski. Moderniści przywiązywali dużą wagę do doskonałości formy. Utwór składa się z trzech czterowersowych strof. Pojawiają się rymy krzyżowe. Wiersz został napisany jedenastozgłoskowcem.

    Utwór należy do liryki inwokacyjnej. Podmiot liryczny zwraca się do swojej ukochanej, chociaż to nie ona jest dla niego najważniejsza. Traktuje kobietę przedmiotowo, w miłości fizycznej poszukuje ucieczki od cierpienia i poczucia bezsilności. Pojawiają się więc apostrofy do ukochanej („kiedy usta ku twym ustom chylę”, „czemu ty patrzysz z twarzą tak wylękłą?”).

    Warstwa stylistyczna utworu jest dosyć rozbudowana. Zastosowano metafory („ja chcę, by myśl ma omdlałą na chwilę, chcę czuć najwyższą rozkosz - zapomnienia”, „błogosławiona śmierć, gdy się posiada, czego się pragnie nad wszystko goręcej, nim twarz przesytu pojawi się blada”), epitety („najwyższą rozkosz”, „namiętny uścisk”, „twarzą tak wylękłą”, „błogosławiona śmierć”), pytania retoryczne („Czemu ty patrzysz z twarzą tak wylękłą?”), powtórzenia („i znowu, i więcej”, „ja chcę, by myśl ma omdlałą na chwile, chcę czuć najwyższą rozkosz - zapomnienia”) oraz anafory, dwa wersy pierwszej strofy rozpoczynają się zaimkiem „ja”.

    Ja, kiedy usta - interpretacja utworu

    Jednym z najważniejszych pojęć, związanych z epoką Młodej Polski, jest dekadentyzm. Jego podstaw można dopatrywać się w twórczości Arthura Schopenhauera, Friedricha Nietzschego i Nicolaia Hartmanna. Postawa dekadencka wiązała się z lękiem przed światem oraz przekonaniem o upadku wszelkich wartości i nadchodzącej katastrofie. Dekadenci kwestionowali normy moralne i społeczne, ale też byli przekonani, że nie są w stanie niczego zmienić. Pogrążali się więc w niemocy i apatii. Dekadenci dopatrywali się możliwości ucieczki od poczucia bezsensu w erotyzmie, naturze, sztuce, kulcie siły oraz stanie nirwany. Podmiot liryczny w utworze „Ja, kiedy usta”, ucieka od apatii w fizyczną rozkosz. Nie opowiada o romantycznej, bezinteresownej miłości. Kobieta staje się dla niego wyłącznie narzędziem do osiągania własnych celów.

    Wypowiedź podmiotu lirycznego jest odważna. Z pewnością może wywoływać oburzenie u wielu odbiorców, szczególnie w XIX wieku, gdy powstał utwór. Można spodziewać się, że osoba mówiąca zamierza wyznać miłość swojej ukochanej. Okazuje się, że jej postać nie jest jednak głównym tematem wiersza.

    Podmiot liryczny jest egoistą, skupia się na własnych uczuciach i pragnieniach. Stanowi przykład typowego dekadenta, słabego i skoncentrowanego na własnym cierpieniu. Zbliżenie nie jest dla podmiotu lirycznego wyrazem miłości ani nawet silnych emocji. Można odnieść wrażenie, że kobieta jest mu obojętna. Dostrzega wyłącznie jej fizyczną atrakcyjność.

    Osoba mówiąca poszukuje w bliskości ucieczki od przygnębiającej rzeczywistości. Świat jest dla niej szary i nieinteresujący. Podmiot liryczny jest zdeterminowany, aby przynajmniej na chwilę zapomnieć o swoim cierpieniu i zniechęceniu. Pogrążył się w apatii, dlatego jest w stanie zrobić wszystko, co dostarczy mu jakichkolwiek emocji. Obojętność sprawia, że wolałby umrzeć, niż dalej żyć w taki sposób. Szczęściem nie jest dla niego miłość, ale chwilowe zapomnienie.

    Osoba mówiąca skupia się na własnych uczuciach, ale nie zważa na samopoczucie kobiety. Zdaje się nie dostrzegać jej wrażliwości. Partnerka wydaje się nieobecna. Można odnieść wrażenie, że jest przy podmiocie lirycznym tylko fizycznie, ale jej myśli wciąż błądzą. Osoba mówiąca dostrzega na twarzy kobiety wyłącznie strach. Mężczyzna czuje chwilową ulgę, ale partnerka jest rozczarowana. Prawdopodobnie chciałaby usłyszeć od niego wyznanie miłości. Tak się jednak nie dzieje, ponieważ podmiot liryczny pozostaje obojętny. Po zbliżeniu czuje wyłącznie zmęczenie.

    Okazuje się, że ucieczka od przygnębiającej rzeczywistości była chwilowa. Spotkanie z kochanką jest w stanie na krótko oderwać jego myśli od codziennych trudności. Osoba mówiąca ponownie pogrąża się w apatii i poczuciu bezsensu własnej egzystencji. Chwila szczęścia nie jest w stanie niczego zmienić. Podmiot liryczny zostaje sam ze swoimi lękami. Stwierdza, że jedynym wybawieniem byłaby dla niego śmierć. Żałuje, że podczas namiętnych chwil, spędzonych z kochanką, jego serce nie przestało bić. Sądzi, że taka śmierć byłaby piękna. Osobie mówiącej daleko jest do stanu nirwany, czyli wyzbycia się wszelkich pragnień. Przyznaje, że jego oczekiwania nie mają szansy na spełnienie. Życie jest dla podmiotu lirycznego niekończącym się pasmem rozczarowań. Nie potrafi więc uciec od frustracji i przygnębienia.

    Przerwa-Tetmajer przedstawia w utworze pesymistyczną wizję ludzkiego życia. Podmiot liryczny jest przekonany, że nigdy nie spotka go nic pozytywnego, oprócz chwilowego zapomnienia. Wiersz w trafny sposób ukazuje tendencje schyłkowe, towarzyszące młodym ludziom w ostatnich latach XIX wieku.


    Przeczytaj także: Interpretacja porównawcza wierszy Koniec wieku XIX Przerwy-Tetmajera i Schyłek wieku Szymborskiej

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.