Lubię, kiedy kobieta – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Sonia Nowacka.
Portret Kazimierza Przerwy-Tetmajera

Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Leon Wyczółkowski, przed 1901

Utwór „Lubię, kiedy kobieta” Kazimierza Przerwy-Tetmajera został zawarty w drugim tomie „Poezji” wydanym w 1894 roku. Wiersz ten jest jednym z najpopularniejszych polskich erotyków. Zawarta w nim dosadność opisu relacji damsko-męskiej uderzała w dziewiętnastowieczną obyczajowość.

Spis treści

Lubię, kiedy kobieta – geneza utworu

„Lubię, kiedy kobieta” jest jednym z najbardziej znanych wierszy Przerwy-Tetmajera. Przedstawienia kobiet w poprzednich epokach literackich nie pojawiały się tak śmiałe opisy o zabarwieniu erotycznym. Artyści najczęściej skupiali się głównie na duchowej sferze miłości. Fizyczne zbliżenia kochanków były przedstawiane raczej metaforycznie, w formie niedopowiedzeń i sugestii.

W utworze Przerwy-Tetmajera namiętność jest oderwana od miłości, podmiot liryczny nie czuje emocjonalnej więzi z partnerką. Mimo, że wypowiedź osoby mówiącej skupia się na kobiecie, to mężczyzna odgrywa ważniejszą rolę, partnerka jest zaś traktowana przedmiotowo. Poeta też nie ujawnia tożsamości bohaterki lirycznej.

Dekadenci znani byli z traktowania hedonistycznych rozrywek jako ucieczki od rzeczywistości. Taki sposób ukazania relacji między kobietą i mężczyzną uderzał w dziewiętnastowieczną obyczajowość, przekraczał tabu. Ukazanie w wierszu kobiecych doznań było skandalem. 

Lubię, kiedy kobieta – analiza utworu i środki stylistyczne

Wiersz składa się z czterech czterowersowych strof, został napisany trzynastozgłoskowcem ze średniówką po siódmej sylabie. Rytm nadają mu rymy parzyste. Utwór Przerwy-Tetmajera jest przykładem liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, o czym świadczy między innymi zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej i odpowiednich zaimków („lubię”, „koło mnie”, „myśl moja”). Podmiot liryczny z pewnością jest mężczyzną, mimo że nie wskazują na to żadne formy gramatyczne. Wyeksponowane są jednak różnice między nim a kobietą. Podmiot liryczny jest przestawiony fragmentarycznie, głównie mowa o jego częściach ciała.

Warstwa stylistyczna utworu nie jest rozbudowana, autor stworzył obraz miłosnego uniesienia, używając niewielu środków poetyckich. W wierszu pojawiają się głównie epitety, związane z doznaniami zmysłowymi („lubieżnym przegięciu”, „palcami drżącemi”, „mdlejacym uśmiechem”, „myśl skrzydlata”, „nieziemskiego świata”), metafory („myśl moja już od niej wybiega skrzydlata”) czy anafory (trzy wersy rozpoczynają się od słowa „lubię”, kilkukrotnie powtarza się również spójnik „gdy). W utworze obecna jest tautologia, konstrukcja w której poszczególne wyrazy powtarzają swoje znaczenie („urywanym oddycha oddechem”). Istotnym elementem wiersza są także przerzutnie, czyli przeniesienia części wypowiedzenia do kolejnego wersu.

Lubię, kiedy kobieta – interpretacja utworu

Kobieta w wierszu przedstawiona jest jako uległa i zależna od partnera. Podmiot liryczny podchodzi do relacji z kochanką z obojętnością, jest w stanie oddzielić uczucia od fizycznych doznań. Używany w pierwszych wersach czasownik „lubię” występuje przeważnie przy opisie zachowania kobiety podczas uniesienia. Podmiot liryczny jest zdystansowany i stawia się w roli obserwatora zachowań kochanki. 

Osoba mówiąca przedstawia akt miłosny w formie krótkich scenek, w których główną rolę odgrywa kobieta. Kochanka podmiotu lirycznego jest ukazana fragmentarycznie, pojawiają się jej rozchylone usta, zamglone oczy i zaciśnięte dłonie. Mężczyzna obserwuje jej ciało i zachodzące w nim zmiany. Podmiot liryczny nie angażuje się emocjonalnie, skupiony jest na opisie najdrobniejszych detali, rumieńca na twarzy, rozchylonych ust, przyspieszonego oddechu i pojawiającego się wstydu na twarzy kobiety.

Wstyd jest przedstawiony w utworze jako uczucie towarzyszące każdej kobiecie. Stanowi to wyraz XIX-wiecznego światopoglądu, według którego kobietom nie wypadało mówić o swoich pragnieniach. Oczekiwano od nich przykładnego wypełniania roli żony i matki, a także dbania o nieskazitelną reputację. Kobiety chciały być postrzegane jako dostojne i cnotliwe, aby uniknąć negatywnych opinii na swój temat i dobrze wyjść za mąż. Wpajane od dziecka reguły miały wpływ na dorosłe życie. Kobieta nie chce przyznać, że czuje pożądanie, nie potrafi zaakceptować własnych pragnień. Bliskość z kochankiem jest dla niej źródłem wstydu, ciągle ma wrażenie, że robi coś niewłaściwego. Podmiot liryczny nie jest jednak zirytowany nieśmiałością kobiety, uznaje ją za naturalną.

W utworze występuje jasny podział na zachowania męskie i kobiece. Kobieta daje się opanować pożądaniu, ponieważ żywi do mężczyzny silne uczucia, łamie dla niego wszystkie reguły. Mężczyzna z pełną świadomością uwodzi partnerkę, jest dumny ze swoich miłosnych podbojów. Kontrast między kochankami doskonale ukazuje ostatnia strofa, w której autor subtelnie implikuje, że podmiot po zaspokojeniu cielesnej żądzy natychmiast zasypia, kobieta wręcz przeciwnie. 

Wszystkie te zabiegi sprawiają, że podmiot występuje w utworze raczej jako obserwator aktu miłosnego niż jego czynny uczestnik. Patrzy na oniemiałą i omdlewającą z rozkoszy kobietę zarówno z satysfakcją, jak i z wyższością. Szybkie, zapobiegawcze zapadnięcie w sen wydaje się w tym wypadku ucieczką.

Podmiot liryczny czuje się wolny, ponieważ nie ogranicza go miłość, ma całkowitą kontrolę nad sytuacją. Znajduje się na zewnątrz wydarzeń, nie angażuje się emocjonalnie. Nie grozi mu więc zranienie, które prawdopodobnie czeka kobietę. Mężczyzna-intelektualista nie chce wspólnie celebrować chwili, tylko jak najszybciej powrócić do rzeczywistości.

Wiersz stanowi esencję charakterystycznego dla twórców Młodej Polski, a zarazem nieprzystającego do XIX-wiecznego społeczeństwa, spojrzenia na intymność. Spojrzenia nie przez pryzmat duchowości, lecz drzemiącej w człowieku prawdziwej natury niepodporządkowanej kulturze i sztywnym normom obyczajowym. Postać kobiety nie uosabia żadnej konkretnej partnerki, jest po prostu jedną z wielu, z którą podmiot liryczny dzieli chwile upojenia. Pełni natomiast inną ważną funkcję – symbolizuje świat zmysłowy, który zazwyczaj pozostaje skrępowany w okowach moralności tudzież rozsądku. Obranie męskiego punktu widzenia i przedstawienie kobiety jako uległej, nie potrafiącej czerpać prawdziwej przyjemności z wyzwań intelektualnych odzwierciedla także popularną wówczas wśród mężczyzn mizoginistyczną postawę.

Dobitna prezentacja erotycznego uniesienia znacznie odbiega od właściwego w epokach romantyzmu czy pozytywizmu sposobu pojmowania miłości. Tutaj bowiem zostaje całkowicie obdarta ze swojego metafizycznego charakteru.


Przeczytaj także: Nie wierzę w nic – interpretacja

Aktualizacja: 2025-01-26 17:26:02.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.