Kiedy Betty trafiła do domu Adasia i jego rodziców, on sam był jeszcze małym chłopcem, miał zaledwie dziesięć lat. To niewiele jak na wzięcie na siebie odpowiedzialności za inną istotę, obarczoną w dodatku wieloma traumami i krzywdami z przeszłości.
Można jednak powiedzieć, że ten mały chłopak zdał egzamin z dojrzałości celująco. Od początku świadomy był tego, że Betty wiele przeszła i że oswojenie jej będzie wymagało od niego wiele pracy i cierpliwości. Był jednak na to gotowy. Poświęcał suczce bardzo dużo czasu, głaskał ją, mówił do niej, dawał jej czas i przestrzeń na to, by poczuła się w nowym miejscu jak u siebie. Nic dziwnego, że ten trud w końcu dał efekty i Betty uznała go za swojego przyjaciela i nowego pana. To jednak nie był koniec drogi. Dla Adasia rozpoczął się czas nauki wspólnego życia z psem, który wymaga opieki i troski.
Nie każdy dziesięciolatek jest w stanie konsekwentnie opiekować się inną istotą. Adaś jednak wychodził z nią na spacery, każdego dnia jak najszybciej starał się wrócić ze szkoły, by zyskać choćby kilka chwil z Betty. Zdobywał też nową wiedzę, by móc jeszcze lepiej sprawować opiekę nad swoją pupilką.
Wszystko to sprawiło, że Adaś w bardzo młodym wieku stał się człowiekiem dojrzałym i odpowiedzialnym. Dzięki temu szybko odnalazł swoją życiową drogę już jako dorosły. Rozpoczął pracę w straży zwierzęcej, by móc pomagać innym psom w trudnych sytuacjach. Już w młodości zrozumiał, że ogromny jest ogrom krzywd, jakie ludzie wyrządzają zwierzętom i że trzeba stawić temu jednoznaczny opór. Mógłby nie wybrać takiej drogi, a w konsekwencji nie uczynić wielu dobrych rzeczy, gdyby nie fakt, że w młodości musiał nauczyć się odpowiedzialności i empatii przy Betty.
Aktualizacja: 2024-06-11 08:26:44.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.