Napisz opowiadanie na podstawie lektury Mikołajek

Autorka opracowania: Marta Grandke.
Autor Inny

Wczoraj strasznie padało, ale następnego dnia słońce ładnie świeciło, więc Rosół pozwolił nam w trakcie pauzy wyjść na boisko. Powiedział jednak tylko, że jak zobaczy któregoś z nas w kałuży, to wszyscy będziemy musieli zostać po lekcjach. Obiecaliśmy mu, że będziemy się trzymać od błota daleko, ale Rosół miał dziwnie zrezygnowany wyraz twarzy, zupełnie, jakby nam nie wierzył.

Stanęliśmy wszyscy razem i zastanawialiśmy się, w co się bawić. Piłka nożna czy kowboje odpadali, bo wtedy jest dużo biegania i łatwo się pobrudzić czy upaść w błoto. Ostatnio Rufus się poślizgnął w białych spodenkach na mokrej trawie i po tym wydarzeniu przez kilka dni po szkole nie mógł się z nami spotykać. Jego mama chyba nie lubi zielonych plam na białych ubraniach. 

Alcest zaproponował lepienie babek z błota, bo on lubi wszystko, co się kojarzy z jedzeniem. Wtedy akurat zjadał bułeczkę z czekoladą. Nie podobał nam się za bardzo ten pomysł, bo Rosół zakazał nam dotykać błota, ale Alcest powiedział, że jesteśmy głupi, bo taka okazja się nie powtórzy szybko, bo błoto wyschnie, a poza tym będziemy je nosić na łopatkach i wiaderkach z piaskownicy i wszystko będzie czyste. 

Rosół akurat na nas nie patrzył, więc zabraliśmy się do budowania fantastycznego zamku z błota, który wychodził naprawdę pięknie. Gdy już postawiliśmy jego główną część, Gotfryd i Euzebiusz pokłócili się o to, gdzie ma stanąć wieża.

- Powinniśmy ją dać przy moście zwodzonym - powiedział Gotfryd, ten co ma masę zabawek, bo jego tata jest bogaty.

- Głupi jesteś - odparł Euzebiusz. - Widziałem na filmie, że powinna być z boku zamku.

- Sam jesteś głupi - odparł szybko Gotfryd, a wtedy Euzebiusz dał mu fangę w nos i zaczęli się bić.

Pech chciał, że Euzebiusz trochę za mocno popchnął Gotfryda, więc ten wpadł na nasz zamek i usiadł na jego środku. Nie tylko ubrudził się cały błotem, ale także zawalił budowlę, przez co Rufus i Kleofas także dołączyli do bójki. W międzyczasie Ananiasz poszedł poskarżyć Rosołowi, że bawimy się błotem, więc ten przyszedł i zaczął na nas krzyczeć. Potem kazał spojrzeć nam w oczy i powiedział, że od początku wiedział, że nie należy nam ufać i za karę nie wyjdziemy na dwór w czasie pauzy przez najbliższy miesiąc. Gdy Kleofas zaczął płakać, to Rosół przewrócił oczami i dodał, że nasze mamy nie będą zadowolone, gdy nas zobaczą - wszyscy byliśmy w błocie, bo w czasie bójki Euzebiusz i Gotfryd zaczęli się nim obrzucać i innym też się dostało przy okazji.


Przeczytaj także: Jak Mikołajek spędzał wolny czas?

Aktualizacja: 2023-10-31 12:16:07.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.