„Mikołajek” autorstwa René Goscinnego to niezwykła książka, która zawiera mnóstwo opowiadań przedstawiających przygody głównego bohatera – kilkuletniego chłopca o imieniu Mikołajek. Książka ta przenosi czytelników do świata pełnego humoru i dziecięcej beztroski, który z łatwością można sobie wyobrazić dzięki barwnym opisom i prostemu językowi. Mikołajek, będący narratorem, opisuje swoje codzienne przygody, które przeżywa zarówno w domu, jak i w szkole. Dużo czasu spędza na zabawach z kolegami, a każda jego historia pełna jest psot, niezrozumiałych dla dorosłych pomysłów oraz niespodziewanych zwrotów akcji. Jednym z opowiadań, które znalazło się w książce „Mikołajek”, jest historia zatytułowana „Fajny bukiet”. Ukazuje ona w humorystyczny sposób, jak wielkie znaczenie dla chłopca mają emocje i intencje, z jakimi postanowił sprawić mamie prezent, choć jego plany napotkały wiele przeszkód.
Zbliżały się urodziny mamy Mikołajka, a chłopiec postanowił podarować jej wyjątkowy prezent, którym miały być piękne kwiaty. Bardzo zależało mu na tym, by mama poczuła się szczęśliwa, dlatego uznał, że bukiet będzie doskonałym wyborem. Miał na szczęście trochę oszczędności – wcześniej, przez przypadek, dostał od mamy większą sumę pieniędzy. W dniu, w którym planował zakup, wziął pieniądze do szkoły i cały czas trzymał rękę w kieszeni, pilnując, by nie zgubić drobniaków. To szczególne zachowanie nie uszło uwadze jego kolegi, Alcesta, który od razu zainteresował się, dlaczego Mikołajek przez cały czas trzyma rękę w kieszeni. Gdy chłopiec wyjawił, że planuje kupić mamie bukiet, Alcest okazał swoje niezadowolenie, ponieważ według niego lepszym prezentem od kwiatów byłoby coś do jedzenia. To wymiana typowa dla ich przyjaźni – Alcest, zawsze ceniący jedzenie, nie do końca rozumie, jak ważny jest dla Mikołajka sam gest i symboliczny wymiar kwiatów.
Po skończonych lekcjach Mikołajek i Alcest wybrali się razem do kwiaciarni, gdzie chłopiec miał zrealizować swój plan. W kwiaciarni przywitała ich uprzejma pani, która uważnie wysłuchała, jakie są oczekiwania Mikołajka, a potem przeliczyła jego oszczędności. Widząc, że chłopiec jest zdeterminowany, aby sprawić mamie przyjemność, przygotowała piękny bukiet z kwiatów, dodając do niego ozdobne zielone liście. Dekoracja nieoczekiwanie przypominała warzywa, co dodatkowo rozbawiło chłopców. Kobieta w kwiaciarni doradziła Mikołajkowi, by niósł bukiet ostrożnie, ale szybko okazało się, że to zadanie będzie trudniejsze, niż mogłoby się wydawać, bo Mikołajek i jego koledzy są dość impulsywni.
W drodze do domu Mikołajek i Alcest natknęli się na kolegów – Rufusa, Kleofasa i Gotfryda, którzy zaczęli się śmiać z Mikołajka, uważając, że wygląda śmiesznie z bukietem kwiatów. Mikołajek, urażony ich żartami, przekazał bukiet Alcestowi i postanowił pobić się z Gotfrydem. Atmosfera szybko stała się napięta, a rozbawieni chłopcy zaczęli zaczepiać również Alcesta, śmiejąc się, że z kwiatami wygląda jeszcze śmieszniej. Alcest, nie mogąc znieść ich drwin, zaatakował kolegę bukietem, co spowodowało, że ozdobne liście wypadły z kwiatów, a papier, w który były owinięte, podarł się. Mimo wszystko Mikołajek kontynuował drogę do domu, choć bukiet wyglądał już znacznie gorzej niż na początku.
Idąc dalej, Mikołajek spotkał kolejnego kolegę, Euzebiusza, który namówił go na grę w kulki. Dla chłopców taka gra zawsze była okazją do dobrej zabawy i rywalizacji, dlatego Mikołajek zgodził się, zapominając na chwilę o kwiatowym prezencie dla mamy. Mikołajek wygrał, ale Euzebiusz, nie potrafiąc przełknąć porażki, oskarżył go o oszustwo. Kłótnia zakończyła się przepychanką – Euzebiusz popchnął Mikołajka, który w rezultacie usiadł na bukiecie. Choć chłopiec martwił się, że bukiet wyglądał teraz jeszcze gorzej, Euzebiusz pomógł mu wybrać nowe kwiaty, by prezent choć trochę odzyskał dawny wygląd.
Podczas dalszej drogi Mikołajek spotkał Joachima, który jechał na rowerze. Wciąż zdenerwowany wcześniejszymi przygodami, od razu zapytał Joachima, czy nie podoba mu się bukiet, a zanim chłopiec zdążył odpowiedzieć, Mikołajek rzucił mu kwiaty w twarz. Niefortunnie bukiet upadł na dach przejeżdżającego samochodu. Joachim próbował odzyskać kwiaty, jednak udało mu się wrócić tylko z jednym, połamanym kwiatkiem. Mikołajek był rozczarowany, bo bukiet dla mamy, mimo jego starań, wyglądał teraz naprawdę mizernie.
Smutny i przygnębiony Mikołajek wrócił do domu, trzymając w ręku jedynie pojedynczy, połamany kwiat. Gdy zobaczył go w takim stanie, rozpłakał się, obawiając się, że mama będzie zawiedziona. Jednak mama, widząc jego smutek i wysiłek, doceniła gest syna. Z ciepłym uśmiechem powiedziała, że to najpiękniejszy bukiet, jaki kiedykolwiek dostała, i wstawiła kwiat do wazonu, pokazując, że dla niej liczy się przede wszystkim serce, jakie Mikołajek włożył w przygotowanie prezentu.
Aktualizacja: 2024-11-07 11:40:51.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.