Rok 1984 to powieść Georgea Orwella napisana w konwencji antyutopii. Gatunek ten stanowi opozycję do dydaktycznej literatury, gdzie przedstawiane są społeczeństwa idealne - utopie. W swoim dziele angielski pisarz przedstawia świat niedalekiej (ze swojej perspektywy) przyszłości, zdominowanej przez systemy totalitarne. Miejscem akcji powieści jest Oceania - kraj poddany dyktaturze omnipotentnej Partii, wcielającej w życie ideały systemu angsocu. Rok 1984 to świat jednostki pozbawionej wolności w każdy możliwy sposób, zdominowanej przez mechanizmy władzy i niezdolnej do wyrwania się spod jej jarzma. Istotne jest jednak dostrzeżenie elementów antyutopii w przedstawionym przez Orwella świecie, są one bowiem ostrzeżeniem przed tendencjami, które autor zauważył w rzeczywistości współczesnego świata.
Antyutopia polega na przedstawieniu skrajnie negatywnego rozwoju zjawisk, które autor dostrzega w swojej rzeczywistości. Dotyczy to przede wszystkim tendencji społecznych i politycznych, często również pewnych elementów naukowych. Pod tym względem Rok 1984 stanowi uosobienie strachu Georgea Orwella przed zaobserwowanymi przez niego tendencjami totalitarnymi, podczas wojny domowej w Hiszpanii. Autor uczestniczył w tym konflikcie po stronie republikanów, przez co miał do czynienia nie tylko z żołnierzami gen. Franco. Przyszło mu oglądać w praktyce "pomoc" ZSRR w postaci wysłanego do Hiszpanii NKWD. Swoje wrażenia, zebrał i przekształcił na łamach Roku 1984.
Powieść ta jako antyutopia wyraża się najbardziej w stłamszeniu jednostki przez system. Cierpiący ciągłe niedostatki mieszkańcy Oceanii nie mają żadnej namiastki wolności. Rozumieć to należy poprzez dążenia Partii do ukształtowania nie tylko ich życia codziennego, ale również sposobu myślenia, które wyeliminuje całkowicie nieprawowierność wobec systemu. Partia rości sobie więc prawo nie tylko do władzy ujętej w formie klasycznej, czyli ustalania praw i ich egzekwowania na danym terytorium. Ona wyznacza standardy myślenia. Modyfikuje język w taki sposób, by niemożliwe było wyrażenie pojęć niezgodnych z linią Partii. Prowadzi ciągłą inwigilację, kontrolując nawet czas wolny i prywatne zajęcia obywateli. Tworzy nawet efekt dwójmyślenia - aktywne dopasowywanie swoich wspomnień, czy rozumienia świata do aktualnej wykładni. W końcu zaprzęga tajną Policję Myśli do eliminowania nieprawowiernych. Eliminacja ta polega na ewaporowaniu - wymazaniu wszelkich świadczonych o istnieniu dowodów.
Jak widać, Partia chce nie tylko panować nad obywatelami. Ona manipuluje historią, zmieniając ją na swój własny użytek. Istnieją ku temu specjalne departamenty, dopasowująca zapiski archiwalne tak, by Partia zawsze wychodziła na nieomylną. Czy jednak robi to w celu zmiany świata wedle jakiegoś paradygmatu? Uszczęśliwienia pewnej grupy ludzi, klasy czy elity? Nic z tych rzeczy. Kieruje nią żądza władzy dla samej władzy, stworzenie rzeczywistości bez możliwości buntu, swoiste "domknięcie" antyutopii do końca.
Antyutopia wymaga jednak oparcia w tendencjach rzeczywistych. Orwell musiał wiec swoje pomysły gdzieś dostrzec. W istocie możemy porównać jego powieść do rzeczywistych zjawisk, jedynie mocno spotęgowanych. Spójrzmy choćby na nowomowę. Zjawisko to istnieje naprawdę - spotkać je możemy choćby w przemówieniach pierwszych sekretarzy PZPR i komunikatach partii. Specyficzny sposób wyrażania się, tworzenie skrótowców oraz zjawisk językowych rozmywających pierwotne znaczenie słów dla celów ideologicznych to nie pierwszyzna. Manipulowanie historią występowało na terenie Związku Radzieckiego. III Rzesza tworzyła wręcz alternatywną wersję historii ludzkości, która tłumaczyła ich rasową fiksację. Nawet dzisiaj reżimy stosują rewizjonizm historyczny. Dobrym przykładem może być podejście Federacji Rosyjskiej do początków II wojny światowej.
Najbardziej jaskrawym przykładem rozwoju rzeczywistej tendencji w antyutopijną jest jednak Wielki Brat. Kult jednostki doprowadzony do skrajności miał w Oceanii o tyle straszny wydźwięk, że sam wódz prawdopodobnie nawet nie istniał. Swoisty "bóg bez Boga" nie jest jednak wymysłem Orwella. Za jego czasów czczono tak Stalina, Mao a wcześniej Hitlera. Za naszych istnieje jeszcze kult wodza w Korei Północnej.
Antyutopia często łączona jest z fantastyką naukową. Stanowi bowiem pewien eksperyment myślowy, próbę przewidzenia "co by było, gdyby". Rok 1984 wpisuje się w tę tendencję, udowadnia zarazem jej wartość. Nie trzeba bowiem wiele wysiłku, żeby zobaczyć trafność wielu spośród jego przewidywań. Być może Orwell nie zakładał jedynie klęski totalitaryzmu w historycznym starciu systemów, nadal jednak doskonale oddał niebezpieczeństwa idące za pokusą takiego "poukładania" świata.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:03.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.