List ojca Laurentego do Romea - wyjaw swój pomysł i wezwij Romea do powrotu do Werony

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Laudetur Iesus Christus,

drogi Romeo! Wiedz, że od czasu twojego wyjazdu z Werony nieustannie boleję nad tragiczną dolą Twoją i kochanej Julii. Przykrym jest dla starego zakonnika, to gdy dzieci cierpieć muszą za grzechy ojców swoich. Och, ludzka naturo! Jakaż pełna jesteś nienawiści do bliźniego swego i nieskora, by przebaczać. Czy raz zadany cios na wieki będzie dźwięczał pośród pokoleń Kapuletów i Montekich? Przecież Ojciec nasz nawet Kainowi okazał łaskę, Wasi ojcowie zaś własne dzieci skazują na los tak straszny...

Nie trać jednak nadziei chłopcze, choć słowa me pierwej wydać ci się mogą przygnębiające. Wierzę bowiem, że miłość zwycięża nawet największą nienawiść i Ciebie z Julią upatruję jako jej posłańców. Przyszłość Werony to pokój! Droga do tego będzie jednak trudna, a niekiedy wręcz pokrętna. W głowie starego mnicha zrodził się bowiem plan, jak uratować Wasze uczucie. Będzie to plan sprytny, choć w dobrej wierze poczyniony. Wszak nawet Nasz Pan radził, by czystymi być jak gołębice, ale sprytnymi niczym węże. Posłuchaj więc starego węża z tonsurą na głowie...

Pierwej chłopcze, spraw wszystkich swoich w Mantui dopełnij, jakobyś nigdy tam miał nie powrócić. Rób przy tym pozory wielkiego żalu, co jak mniemam, z łatwością ci przyjdzie. Musisz bowiem przed ludem uchodzić za zrozpaczonego, gotowego dalej w świat ruszyć i to jak najdalej. Bacz jednak to tylko pozory! Droga czeka cię bowiem w zupełnie inną stronę.

Słyszałeś już zapewne o ślubie twej ukochanej z Parysem? Nie obawiaj się o wierność młodej Julii. Ona również nie pragnie splamić duszy krzywoprzysięstwem. Przybyła do mnie owego dnia, by zażyć rady siwej głowy mnicha. Znane ci są moje pewne zdolności w dziedzinie ważenia kordiałów. Otóż jeden taki dałem dziewczynie, a ma on przedziwną właściwość. Powoduje, iż ciało sztywnieje niczym u nieboszczyka i człowiek podobnym takowemu się staje. Gdy jednak organizm przetrawi ów wywar, wraca kolor skóry i wszelkie życie.

Tutaj więc przechodzę do meritum. Julia zażyje ów kordiał na dzień przed swym ślubem z Parysem. Rano domownicy odnajdą ją omdlałą, pozornie zaś martwą. Pogrążeni w żalu, pochowają ją na cmentarzu. Wtedy Ty otworzysz kryptę i wyciągniesz dziewczę do wspólnego żywota! Musisz to jednak zrobić to o odpowiedniej porze. Wyobraź sobie, cóż może się stać z umysłem biednej Julii, jeżeli przyjdzie jej otworzyć oczy zamkniętej w sarkofagu! Bądź więc gotowy, przyjedź do Werony zawczasu i ukryj niedaleko cmentarza. Postaram się, by wszystko dokonało się szybko.

List, który czytasz, przywiezie ci mój brat zakonny, Jan. To człowiek zaufany, wtajemniczony w sprawę i wierny. Będzie również znał dokładną datę ślubu oraz pozornej śmierci dziewczyny. Zapamiętaj uważnie jego słowa, weź szybkiego konia, nie ociągaj się! Pamiętaj też, by zakończyć swe sprawy w Mantui. Nigdy już tam bowiem nie powrócisz, zdradziłbyś się zbyt szybko i ściągnął na Waszą dwójkę pościg.

Wierzę, że miłość przezwycięża nienawiść. Tak jak Bóg umiłował świat, że wydał za niego Swojego Syna, tak i tutaj miłość przyniesie krew odwiecznej wojnie rodzin. Potrzeba jednak czasu, by zrozumieli, co mogli stracić przez swoje swary. Postaram się im to uzmysłowić. Do tego czasu, ukryjecie się i zaczekacie na wiadomość ode mnie. Gdy już Kapuleci porach Montecchi zaprzestaną sporu, powrócicie.

Niech Cię Bóg błogosławi chłopcze.

Ojciec Laurenty


Przeczytaj także: Kon­flikt ra­cji jako mo­tyw li­te­rac­ki. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Ro­mea i Ju­lii Wil­lia­ma Szek­spi­ra. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.