Adam Zagajewski, fot: dpa picture alliance / Alamy
Utwór „Jechać do Lwowa” autorstwa Adama Zagajewskiego pochodzi z wydanego w 1985 roku tomiku poezji o tym samym tytule: „Jechać do Lwowa”. Utwór w całości poświęcony jest niezwykłemu, tytułowemu miastu, za którym poeta niezmiernie tęskni. Dzieło zadedykowane jest rodzicom twórcy, którzy zaszczepili w nim głęboką miłość do tego miejsca.
Spis treści
Wiersz Zagajewskiego należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczą właściwe zaimki osobowe („w moim nowym paszporcie”) oraz czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („że je kiedyś wskrzeszę”). Dzieło zaliczyć można również do liryki zwrotu do adresata, ze względu na obecne w nim apostrofy skierowane do odbiorcy, najpewniej samego Lwowa.
Utwór ma stychiczną (ciągłą) budowę. Składa się z jednej, liczącej aż osiemdziesiąt trzy wersy strofy. Liczba sylab waha się od siedmiu do aż szesnastu. Sposób zapisu wersów i nagromadzenie znaków interpunkcyjnych sprawiają, że utwór przypomina tekst pisany prozą. W tekście nie pojawiają się rymy. Z tego względu utwór można nazwać wierszem wolnym.
Warstwa stylistyczna utworu jest niezwykle rozbudowana. Znaleźć w nim można przede wszystkim liczne przerzutnie („Nagle wyjechać do / Lwowa”; „nikt nie umiał / zrozumieć wszystkich dzielnic”), epitety („ciemnym esperanto”; „weneckiej kawiarni”), metafory („Lwów istnieje, pod / pokrowcami granic i nie tylko w moim / nowym paszporcie”; „świata było tak wiele, że musiał / bisować nieskończoną ilość razy”), personifikacje („jesiony i topole wciąż oddychają głośno”; „ślimaki rozmawiają / o wieczności”), apostrofy („pamiętasz”; „nigdy cię nie zobaczę”), paradoks („Lwów jest wszędzie”), porównania („zaskrońce jak miękki / znak w języku rosyjskim”; „zniknąć / tak jak mdlały panny”), powtórzenia („tak pionowo”; „Lwowa”) oraz enumeracje, czyli wyliczenia („niedziela i serwetki białe i wiadro / pełne malin”; „krawcy, ogrodnicy i cenzorzy”).
Wiersz „Jechać do Lwowa” stanowi pełną tęsknoty refleksję o tytułowym Lwowie, mieście, które zajmuje szczególne miejsce w sercu poety, Adama Zagajewskiego. Twórca snuje fantazje o podróży do Lwowa. Jego marzenia się zarówno realistyczne, jak i zupełnie nieprawdopodobne. Osoba mówiąca zastanawia się, z którego dworca najlepiej byłoby rozpocząć tę wyprawę, jaką porą dnia i w jaki miesiąc. Jest zafascynowana wizją zobaczenia cudownego miasta, które zajmuje w jej sercu szczególne miejsce. Z zapałem wymienia wszystkie możliwości, które posiada, jednak bardzo szybko studzi swój własny zapał refleksją nad tym, czy miasto to w ogóle jest prawdziwe, czy tylko stanowi piękny twór wspomnień i wyobraźni.
Poeta tęskni za Lwowem, jaki zna z dzieciństwa i opowiadań swoich rodziców oraz dziadków. Nigdy nie zamieszkał w nim na stałe, dlatego jego marzenia oparte są wyłącznie na strzępkach rzeczywistości. Opisywane przez niego miasto jawi się jako miejsce wprost idealne do życia, gdzie każdy człowiek pragnąłby zamieszkać.
Podmiot liryczny szczegółowo opisuje wszystkie pozytywne aspekty dotyczące tytułowego Lwowa. Skupia się na wyglądzie niezwykłego miasta i jego okolic. Wymienia rosnące łopiany, zwykłe ślimaki, które wręcz w jego oczach zyskują umiejętność mówienia oraz na wenecką kawiarnię, uświetniającą atmosferę okolicy. Zwraca uwagę na górującą ponad budynkami katedrę i ogrody, choć pełne chwastów, to dalej wyjątkowe piękne. Jego opis jest bardzo sentymentalny. Najzwyklejsze elementy przyrody czy architektury stają się symbolem potęgi niezwykłego miejsca. Nabierają nowego znaczenia. Mieszkańcy miasta również okazują się być ludźmi niesamowitymi, przypominającymi wręcz aktorów teatru.
Poeta stwierdza, że Lwów jawi się jako ogromna potęga. Niegdyś rozrastał się, zalewając wszystko wokół. Wszystko to jednak zostało brutalnie ukrócone wraz z nadejściem wojny. Zagajewski nie pisze o niej wprost, jednak wyraźnie podkreśla jej konsekwencje. Wielkość niezwykłego miasta została w jednej chwili stracona. Jego mieszkańcy zostali wypędzeni i skazani na los tułacza. Podmiot liryczny zastanawia się, dlaczego „każde miasto / musi stać się Jerozolimą i każdy / człowiek Żydem”, czemu i mieszkańcy Lwowa musieli w pośpiechu opuszczać swoje dobytki, aby ratować swoje życia. Czuje ogromną niesprawiedliwość, z którą nie może się pogodzić.
Mimo wszystko wizja artysty dotycząca samego miasta za czasów jego świetności jest wyraźnie wyidealizowana. Nie odzwierciedla rzeczywistości, a jedynie wyobrażenia o tym miejscu. Cały opis Lwowa powstał na podstawie relacji i wspomnień rodziny artysty, a nie jego własnych przeżyć. Zagajewski skonfrontował je dopiero kilka lat po opublikowaniu wiersza, kiedy wybrał się w wymarzoną podróż. Do tej pory miasto to pozostawało dla niego jedynie symbolem utraconej wolności, za którą tęskni.
Poeta zauważa pod koniec utworu, że „Lwów jest wszędzie” – w jego myślach i sercu. Przepędzeni z miasta ludzie na zawsze zachowali jego wizerunek w swojej pamięci. Choć utracili możliwość mieszkania w tym miejscu, ono samo nie zniknęło z ich życia. Utwór Zagajewskiego stanowi więc swego rodzaju hołd złożony miastu. Poeta zwraca uwagę na to, co było w nim najlepsze, ale nie zapomina o też o tym, co okazało się tragiczne.
Aktualizacja: 2024-06-27 21:31:29.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.