Spróbuj opiewać okaleczony świat – interpretacja

Autorka interpretacji: Aneta Wideł.
Zdjęcie Adama Zagajewskiego.

Adam Zagajewski, fot: dpa picture alliance / Alamy

Wiersz „Spróbuj opiewać okaleczony świat” autorstwa Adama Zagajewskiego pochodzi z wydanego w 2005 roku tomiku poezji „Anteny”, jednak po raz pierwszy opublikowany został już w 2000 roku w „Zeszytach Literackich”. Został przetłumaczony i wydrukowany w amerykańskiej gazecie „The New Yorker” tuż po zamachu 11 września na World Trade Center. Dla Amerykanów stał się swoistym symbolem tej wielkiej tragedii, jednak swoją treścią nawiązuje do szerszej tematyki: problemów dotykających cały świat.

Spis treści

Spróbuj opiewać okaleczony świat - analiza wiersza i środki stylistyczne

Wiersz Adama Zagajewskiego należy do liryki inwokacyjnej, o czym świadczą liczne apostrofy przewijające się przez całą długość utworu. Podmiot liryczny nie ujawnia się, dlatego dzieło zaliczyć można również do liryki pośredniej.

Wiersz ten ma nieregularną stychiczną (ciągłą) budowę. Składa się z jednej strofy liczącej dwadzieścia jeden wersów. Liczba sylab waha się od jedynie czterech do aż piętnastu. W tekście nie pojawiają się rymy. Z tego względu dzieło to można nazwać również wierszem białym.

Warstwa stylistyczna utworu jest całkiem rozbudowana. Znaleźć w nim można przede wszystkim apostrofy („Spróbuj opiewać okaleczony świat”; „Wróć myślą do koncertu”), epitety („opuszczone domostwa”; „eleganckie jachty”), metafory („na inny czekała tylko słona nicość”; „liście wirowały nad bliznami ziemi”), anafory („Pamiętaj”; „i”), epifory („opiewać okaleczony świat), paradoksy („opiewać okaleczony świat”; „oprawców, którzy radośnie śpiewali”), przerzutnię („które metodycznie zarastały / opuszczone domostwa wygnanych”) oraz enumeracje, czyli wyliczenia („o długich dniach czerwca / i o poziomkach, kroplach wina rosé. / O pokrzywach”; „świat / i szare piórko […] / i delikatne światło”).

Spróbuj opiewać okaleczony świat - interpretacja wiersza

Wiersz „Spróbuj opiewać okaleczony świat” porusza temat światowych katastrof, wobec których ludzie muszą pozostać silni. Poeta zestawia ze sobą na zasadzie kontrastu dwa zupełnie różne stany rzeczy – przyjemne wspomnienia oraz tragiczne wydarzenia. Cały czas zwraca się do nieokreślonego adresata lirycznego, którego jednak utożsamiać można wręcz z każdym człowiekiem. Czterokrotnie nakłania go, aby „opiewał okaleczony świat”, co samo w sobie stanowi paradoks, bowiem opiewanie to inaczej wychwalanie, sławienie kogoś lub czegoś. Zraniona, okaleczona Ziemia nie wydaje się być dobrym kandydatem do pochwał.

Mimo wszystko podmiot liryczny na początku sugeruje odbiorcy, aby ten przynajmniej spróbował chwalić otaczającą go rzeczywistość. Zwraca uwagę na jej dobre aspekty, przypomina mu, aby pamiętał o wspaniałych czerwcowych dniach pełnych radości, smaku słodkich poziomek i „wina rosé”. Bardzo szybko kontrastuje to jednak z opuszczonymi przez wygnańców domami, które, niepielęgnowane, zdążyły już zarosnąć pokrzywami. Beztroskie letnie dni zestawione są z tragedią wielu ludzi, którzy już na zawsze stracili dach nad głową i zostali zmuszeni do wiecznej tułaczki.

Osoba mówiąca dalej zwraca uwagę na fakt, że człowiek wręcz musi sławić ten świat. Przywołuje obraz jachtów, z których niektóre popłyną w piękną, daleką podróż, lecz inne zatoną w słonej wodzie bądź nigdy na nią nie wypłyną. Zaraz obok nich stawia obraz idących donikąd uchodźców, ale też radośnie przyśpiewujących oprawców. Zdaje się rozmyślać nad losem uciekinierów, których wędrówka pozbawiona jest wyraźnego celu. Rozpamiętuje zbrodniarzy wojennych, którzy z uśmiechem na ustach i dobrym humorem mordowali niewinnych ludzi.

Podmiot liryczny po raz kolejny zwraca się do adresata, tym razem zwracając uwagę, że powinien on opiewać świat, że należy to do powinności jego jako człowieka. Nawołuje do rozważania pozytywnych chwil w życiu, przypominania sobie jego najlepszych momentów, kiedy to spędzał z kimś ukochanym czas w białym pokoju, gdzie aż „firanka poruszyła się” lub też wspominania niezwykłego koncertu, którego muzyka rozbudzała serce. Przypomina o jesiennym spacerze w parku i zbieraniu żołędzi, podczas którego liście „wirowały nad bliznami ziemi”. Nawet w takich beztroskich momentach świat nie jest do końca uleczony i dalej cierpi.

Na sam koniec podmiot liryczny wręcz nakazuje sławić adresatowi utworu okaleczony świat. Wprost każe mu wielbić wszystko, co z nim związane, w tym nawet małe piórko zgubione przez ptaka czy delikatne światełko, które nieustannie błądzi, znika i powraca. Jest ono symbolem nadziei na to, że w końcu uda się zasklepić wszelkie ziemskie rany.

Poeta w swoim wierszu nie rozkazuje człowiekowi poddawać się cierpieniu związanemu z licznymi katastrofami, lecz wręcz przyjmować wobec nich postawę w pewnym sensie obojętną. Pomimo wielu nieszczęść, bólu i niesprawiedliwości, ludzie powinni skupiać się na tym, co w świecie jest pozytywne. Nie da się uniknąć wzajemnej nienawiści, pokonać głęboko zakorzenionych podziałów ani w prosty sposób zapobiec wszelkim problemom. To długi proces, do którego uprzednio trzeba się solidnie przygotować, wyposażyć w dobrą wolę i przede wszystkim chęci. Należy więc czerpać radość z tego, co dobre, aby mieć siłę na pogodzenie się z tym, co jest złe lub trudne. Świat, choć okaleczony, potrafi być mimo wszystko wciąż niezwykle piękny i warto go doceniać, chociażby za te krótkie, piękne chwile.


Przeczytaj także: Wspomnienia interpretacja

Aktualizacja: 2024-06-27 21:31:29.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.