Czym dla czło­wie­ka może być dom ro­dzin­ny? Roz­waż pro­blem i uza­sad­nij swo­je zda­nie, od­wo­łu­jąc się do frag­men­tu Starego domu Andrzeja Stasiuka i do in­nych tek­stów kul­tu­ry.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Pochodzenie. Ma je każdy. Jedni się go wstydzą, inni noszą z dumą. Wielu nigdy nie będzie w stanie poznać prawdy o nim, co wydaje się wyjątkowo smutne. Jednak człowiek, niezależnie od wszystkiego, zawsze jest "rodem skądś". Mówiąc o pochodzeniu, rozumiemy to jako łączące nas z przeszłością więzy krwi oraz pewnego miejsca, zwane domem rodzinnym. W jakiś sposób nawet nieznane wywiera ono wpływ na dalsze losy każdego. Jak jednak rozumieć to miejsce, z którego się wywodzimy, tę kolebkę ducha? Wydaje się, że dom rodzinny może myć dla człowieka krainą lat dzieciństwa, a przez to utraconym rajem. Tę smutną tezę najlepiej będzie wyjaśnić przy pomocy trzech przykładów literatury. Jako piewcy ducha, autorzy tekstów najlepiej bowiem wytłumaczą, co leży na dnie człowieczego serca. Poniższa praca przytoczy więc kolejno argumenty oparte o Epilog z Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, Hymn Juliusza Słowackiego i fragment Starego domu Andrzeja Stasiuka.

Pan Tadeusz jako utwór literacki stanowi epopeję narodową. Przez sam ten fakt na swój sposób całościowo jest obrazem złotego wieku krainy lat dziecinnych autora. Świadczy o tym, chociażby pietyzm i rzewność opisów przyrody, jakimi uraczył czytelnika Mickiewicz. Sama nasuwa się tutaj również Inwokacja, gdzie pada słynne "Litwo, Ojczyzno moja!". Wieszcz pisał wiec swoje dzieło z myślą o zachowaniu piękna dawnego obyczaju oraz obrazu krainy rodzinnej, z której wygnały go koleje losu.

Osobiste dotknięcie tematu rodzinnego domu, rozszerzonego w rozumieniu do krainy wieku dziecięcego, czytelnik poznaje w Epilogu. To właśnie tam Mickiewicz zestawia żałość nad losem wygnańca oraz stanem moralnym emigracji i wspomnienie idyllicznej okolicy, gdzie się wychował. Urasta ono do rangi opisu raju utraconego, kolebki wszelkiego szczęścia. Staje się tedy zarzewiem wszelkiej poezji mistrza, początkiem ducha narodowego wieszcza.

Niestety jednak Mickiewicza wygnano z jego litewskiego Edenu. Ta świadomość prześladuje go, gnębi razem z poczuciem powoli umierającego snu o dawnym pięknie domu rodzinnego. Dlatego właśnie tworzy on swoje wielkie dzieło, Pana Tadeusza. Śmierć jest córką czasu, stanowi nieuniknione przeznaczenie wszystkiego. Dlatego też przekazuje on księgę pod strzechy, by tam żyła pośród pamięci ludu. Pragnie przez to uchronić swoją kolebkę przed zapomnieniem, unieśmiertelnić dom rodzinny.

Juliusz Słowacki również tęsknił za swoim domem, za który uważał Polskę. Nie próbował go jednak unieśmiertelnić swoim Hymnem. Skupił się raczej nad żałością płynącą z rozłąki. Mając jedynie Boga za świadka swego cierpienia, żali się wygnaniem w dalekie strony. Widok stada bocianów, ptaków tak charakterystycznych dla Rzeczpospolitej, rozbudza w nim uczucie straty. Po raz kolejny obserwujemy u dorosłego mężczyzny, autora i wieszcza wielkiego ducha narodowego, tę melancholijną tęsknotę za wspomnieniami dzieciństwa. Ojczyzna jest jego domem rodzinnym, jego rajem, z którego musiał odejść.

Tak jak u jego wielkiego oponenta, Mickiewicza, tak Słowacki również wiąże to z utratą niepodległości państwa. Czy nie ma w tym jednak również nuty czegoś bardziej transcendentalnego, powszechnego dla całej ludzkości? Płynąć okrętem ku dalekim krainom Słowacki staje się ucieleśnieniem wielkiej podróży człowieka ku dorosłości, ku nieznanemu. Ojczyzna tak rozumiana to dom rodzinny, to wspomnienie bezpieczeństwa i piękna bocianów na "swoim" niebie. Romantyk nie ma nadziei, że kiedykolwiek tam wróci. Co było, może żyć jedynie we wspomnieniach. Kraina wieku dziecięcego została gdzieś daleko, nam zaś przychodzi płynąć dalej swoim statkiem. Raj utracono, dlatego smutno nam Boże...

Andrzej Stasiuk w powyższym fragmencie swojego Starego domu przywołuje obraz miejsca swoich narodzin, jednak czyni to w sposób odmienny od poprzednich autorów. Czytelnik ma tutaj bowiem do czynienia nie z wyidealizowaną retrospekcją a swoistym obrazem przemijania, uchwyceniem chwili odejścia pewnego pięknego wspomnienia. To, w jaki sposób zmieniło się otoczenie wsi opisywanej przez autora, zostaje ujęte niezwykle realistycznie, miejscami jedynie pozwala on sobie na ton poetyckiej melancholii. Właśnie to odczucie zdradza powód przybliżenia nam obrazu entropii rodzinnego domu Stasiuka. To tęsknota za utraconą krainą lat dzieciństwa, świadomość przemijania zaklęta w czasie.

Autor nie ujawnia dokładnie swoich uczuć względem przeszłości, świadomość emocjonalnego przywiązania do tego miejsca objawia się jedynie potrzebą ciągłego powrotu. Na swój sposób nie może on jednak opuścić starego domu, ponieważ stanowi on część jego wspomnień. To słodko-gorzka pamięć dzieciństwa, które zaciera się wraz z rozpadającym gospodarstwem, do końca czasu zostanie jednak podświadomym przeczuciem. Coś w słowach autora mówi czytelnikowi, że narrator tęskni za tym miejscem, jest ono jednak dla niego dosłownie rajem utraconym. Nie da się bowiem cofnąć biegu rzeczy. Kraina lat dzieciństwa znika, dom rodzinny rozpada się, sad zostaje wycięty. Uczucia, które żywimy do naszej kolebki, zostają jednak na zawsze, przywiązując serce do wiecznego pyłu niesionego wiatrem melancholii.

Rozmowa o domu rodzinnym zawsze będzie wiązać się z pewną dozą smutku i radości. Dla większości ich kolebka była bowiem miejscem pełnym miłości, bezpieczeństwa oraz dobrych wspomnień. Dlatego też tęsknimy, serce wzdycha cicho za czasami, gdy wszystko było prostsze. Widać to w słowach Mickiewicza, rysującego obraz kresowej idylli. Ten raj, jak napisał Słowacki, nie może już jednak wrócić. Pochłonął go czas, największa odległość, której nie można przebyć wstecz. Pozostanie nam ostatecznie, wzorem Stasiuka, wracać do blaknących wspomnień i rozpływać w melancholii. Rodzi się więc pytanie o słuszność pielęgnowania pamięci o domu rodzinnym. Odpowiedź zawiera wstęp do tej pracy. To pochodzenie. Człowiek jest bowiem jak drzewo, ma korzeń. Nawet jeżeli tęskno nam za czymś schowanym głęboko w glebie naszego umysłu, nie możemy się od tego odcinać. Sól pamięci jest często słodko-gorzka. Pozwala jednak wzrastać silnym drzewom.


Przeczytaj także: Dokonaj interpretacji porównawczej utworów Nad wodą wielką i czystą i Znakiem wody

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.