Re­flek­sje na te­mat war­to­ści ludz­kie­go ży­cia. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie In­ne­go świa­ta Gu­sta­wa Her­lin­ga-Gru­dziń­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Pośród wszystkich religii i systemów filozoficznych zawsze pojawia się temat wartości ludzkiego życia. Starano się je ocenić pod względem unikatowości oraz szeroko pojętych wartości ogólnych będących elementem egzystencji. Historia wydaje się jednak całkowicie weryfikować wszelkie preparowane dociekania, dokonując miażdżącego wyroku. Brzmi on: ludzkie życie w kwestii biologicznej nie ma wartości większej niż zwierzęce. Dopiero jako nośnik idei godności, wolności oraz moralności wyróżnia się na tle zwierzęcego bytowania innych gatunków. Ta przykra refleksja jest niestety do udowodnienia poprzez zapiski ludzi, którzy przeżyli zejście na samo dno pogardy dla innego człowieka. Byli nimi między innymi Gustaw Herling-Grudziński, Tadeusz Borowski i Joseph Conrad. Poniższa praca użyje ich dzieł w charakterze przykładów na poprawność przytoczonej tezy.

Tadeusz Borowski w swoich Opowiadaniach opisał życie w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Pierwsze co uderza czytelnika to zdystansowany charakter narratora oraz swoiście behawiorystyczny sposób opisu ludzi. Grudziński zarzucił wręcz Borowskiemu nihilizm, ponieważ ten zdawał się nie dostrzegać pośród tragedii ludzkich żadnych moralnych rozróżnień na dobro i zło. Być może spowodowane jest to próbą złapania dystansu i lepszego opisania wydarzeń bądź też osoby postępujące całkowicie moralnie nie zdołałyby przeżyć w Auschwitz.

Interesujące, chociaż groteskowe, jest raczej ukazanie ludzkiego życia jako funkcji biologicznej i mało wzniosłej. Człowiek zlagrowany to istota obdarta ze swojego osobistego "ja", praktycznie przedmiot. Kierują nim podstawowe instynkty, za wszelką cenę pragnie również przedłużyć swój byt. Nie ma w nim miejsca na wzniosłe cele, moralność. Pod tym względem staje się więc zwierzęciem, system degraduje go całkowicie. Pod względem biologicznym nie ma więc większej wartości niż inne trzymane w niewoli istoty.

Gustaw Herling-Grudziński popadł w swoisty konflikt z Tadeuszem Borowskim, ponieważ opisując obraz obozowego życia bardziej od strony emocjonalnej, dostrzegł tam nadzieję na uratowanie człowieczeństwa. Inny świat rzecz jasna również pokazuje jak system odziera człowieka z wszelkiej wyższej wartości i pozostawia jedynie targanego instynktem przetrwania człowieka zlagrowanego. Najgorszy pod tym względem wydaje się w opowieści autora wszechogarniający głód. W obozie po zmroku rządzą urkowie - brutalni więźniowie kryminalni, którzy ustalają prawo siły. Ich zachowanie to czysty atawizm, choć nawet zwierzęta bezmyślnie nie krzywdzą swojego gatunku. Ludzi niszczy się pracą, umierają tak jak każde inne stworzenie. Nie ma w tym ani wartości, ani też żadnej godności.

Życie ludzkie pod względem biologicznym również tutaj jest więc niewyróżniającym się na tle innych zwierząt zjawiskiem. Niemniej Grudziński opisuje również zachowania takie jak bunt Kostylewa, czy podejście Natalii Lwownej. Pierwszy zdaje się pośród innych obozowiczów ratować swoje człowieczeństwo najpierw poprzez ludzkie odruchy, potem zaś bunt w postaci opalania ręki. Jego życie nabiera wtedy wartości jako nośnik idei wyższych niż samo biologiczne trwanie. Natalia Lwowna twierdzi zaś że ostatnim bastionem ludzkiej wolności jest wybór własnej śmierci. Tym samym przekracza materialną wartość życia, dopatrując się w nim możliwości realizacji, choć najmniejszej odrobiny wolności.

Joseph Conrad może dziwić w zestawieniu dwóch naocznych świadków okropieństw systemów totalitarnych. Niemniej jego Jądro Ciemności powstało na kanwie straszliwych wydarzeń, których pisarz był świadkiem w Wolnym Państwie Kongo. Ten efemeryczny twór kolonializmu Belgów stanowił prywatną własność króla Leopolda II Koburga. Władca eksploatował tamtejszą rdzenną ludność na plantacjach kauczuku, stosując metody, które nie mieszczą się w rozumieniu ludzi "cywilizowanych". Jego działania pociągnęły za sobą śmierć nawet dwóch milionów osób. Wszystko to zrobili ludzie, którzy mienili się właśnie "cywilizowanymi".

Conrad Jądrem Ciemności pokazał jak chwiejna jest ta koncepcja. Zarazem jednak dobitnie wskazał co znajduje się poza zasadami moralnymi i nakazem poszanowania godności życia innego człowieka. Rozciąga się tam tytułowe jądro ciemności, atawistyczne zło niemające problemu z krzywdzeniem innych. Czytelnik ma wiec tutaj do czynienia z sytuacją odwrotną niż u poprzednich dwóch autorów. Widzi co się dzieje, kiedy ludzkie życie traci wszelką wartość wyższą od biologicznego trwania. Nagle codziennością mogą być wszelkie okrucieństwa, a siła staje się wyznacznikiem wszelkiego porządku. Conrad ostrzega przed utratą świadomości posiadania przez istoty ludzkie godności idei "człowieka", która trzyma go na dystans od wewnętrznego drapieżnika. Znamienne jest że pisze o tym jedynie kilkanaście lat przez I wojną światową, swoistym preludium do terroru zbydlęcenia obozów zagłady.

Smutne może się wydawać stwierdzenie że człowiek nie znaczy nic. Trzeba jednak zrozumieć głęboki sens tego przesłania. Nie różniąc się od wszystkiego, co żywe na tym świecie, istota ludzka to jedynie zwierze. Umiera tak samo, jak każde inne. Jeżeli zaś zaczniemy wartościować życie ludzkie przy pomocy innych elementów, możemy dojść do wniosków niebezpiecznie bliskich systemom najbardziej nasz gatunek upadlających. Niektórzy mogą szukać odpowiedzi w stwierdzeniu że życie jest wartością samą w sobie. To prawda, jednak jako takie nadal nie wyróżniałoby specyficznej "iskry" napędzającej człowieka od żadnej innej.

Dlatego też człowiek stanowi wartość jako nośnik idei "człowieka". Chodzi tu o sam rdzeń, o człowieczeństwo. Ono stanowi wartość życia, jest takie samo w każdej istocie noszącej to miano. Nie zmienia tego stan materialny, fizyczny ani psychiczny. Nie da się go również niestety mierzyć. Stanowi więc wartość bezwzględną. Joseph Conrad i Gustaw Herling-Grudziński postawili jedynie pytanie o możliwość utraty bądź uratowania swojego prywatnego człowieczeństwa. Tego jednak nie można odebrać, można jedynie odrzucić. Tak więc bezwartościowym swoje życie człowiek może uczynić jedynie sam, poddając się odczłowieczającym warunkom.


Przeczytaj także: „Inny świat” – hołd złożony człowiekowi i dokument jego degradacji - wypracowanie

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.