Krzyczałem w nocy – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Ilona Kowalska.

„Krzyczałem w nocy” to utwór Tadeusza Różewicza ze zbioru poezji „Poemat otwarty”, który został wydany w 1957 roku. Utwór nawiązuje do wspomnień autora, w wierszu Różewicz wspomina swoje traumy, związane z wojną. Tytuł kojarzy się z koszmarnym snem, który kończy się wybudzeniem krzykiem. Podmiotowi lirycznemu ukazują się osoby zmarłe, których śmierć widział w czasie walki z nazistami.

  • Krzyczałem w nocy - analiza utworu i środki stylistyczne
  • Krzyczałem w nocy - interpretacja utworu
  • Krzyczałem w nocy - analiza utworu i środki stylistyczne

    Wiersz jest przykładem liryki bezpośredniej, w której ujawnia się podmiot. Wiemy to, dzięki zastosowaniu czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej.

    Wiersz składa się z czterech, nieregularnych strof. Pierwsza z nich liczy jeden wers, druga i trzecia po trzy wersy, a czwarta składa się z dwóch wersów, co łącznie daje dziewięć linijek. W utworze nie występują rymy.

    Język osoby mówiącej w wierszu jest prosty, oszczędny i nie zawiera zbędnych ozdobników. Nastrój, jaki można odczuć, czytając poemat, jest mroczny, smutny i przygnębiający. Czuć strach, przerażenie i tragizm. W wierszu pojawiają się epitety, np.: „cicho uśmiechnięci”, „zimne martwe”, czy metafory, np.: „ostrze ciemności”, „otwarło moje wnętrzności”. Zadaniem metafor było zamknięcie złożonej, trudnej treści w kilku słowach, a także opisać emocje – przerażenie, lęk, grozę i traumę, jaką podmiot liryczny przeżywa po tym, jak został świadkiem śmierci bliskich sobie osób, które teraz ukazują mu się w snach.

    Krzyczałem w nocy - interpretacja utworu

    Kontekst

    Tadeusz Różewicz urodził się w 1921 roku. Chciał kształcić się w Liceum Pedagogicznym, jednak uniemożliwił mu to wybuch II wojny światowej i problemy finansowe rodziny Różewiczów. Młody poeta postanowił wesprzeć najbliższych i podjął pracę jako goniec i magazynier. Później zatrudnił się w biurze komorniczym i fabryce mebli.

    W 1942 roku brat poety, Janusz, który walczył w Armii Krajowej, zaprzysiągł Tadeusza na żołnierza. Poeta redagował czasopismo „Czyn Zbrojny”, a także szkolił się w partyzantce. W 1944 roku Janusz został zamordowany przez nazistów. Tadeusz Różewicz, walcząc w czasie II wojny światowej, był świadkiem wielu tragedii, podczas których ginęli jego koledzy i przyjaciele. Często opisywał wojenne wspomnienia w swoich wierszach, próbując w ten sposób przelać traumę i wojenny ból na papier. Bał się zapomnienia, dlatego pragnął, by kolejne pokolenia pamiętały o ofiarach i czasach wojny.

    W wierszu „Krzyczałem w nocy” Różewicz próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy da się ubrać w słowa traumę wojenną. Przedstawia, co się dzieje z człowiekiem, który przeżył wojnę, widział jej okrucieństwa, śmierć niewinnych osób, pogardę ze strony nazistów.

    Kim jest podmiot liryczny?

    Podmiot liryczny to mężczyzna, który przeżył wojnę i całe jej okrucieństwo. Wielokrotnie był świadkiem śmierci bliskich sobie ludzi, widział agonię i cierpienie innych, niewinnych osób, możliwe, że dzieci. Jednak, mimo upływu lat i spokoju, jaki obecnie panuje w otaczającej osobę mówiącą rzeczywistości, podmiot nie uporał się z wojennymi wspomnieniami i traumami.

    Zagrożenie minęło, a wojna nie daje o sobie zapomnieć, przypominając się co jakiś czas. W pamięci pozostały te okropne, przerażające sceny. W środku nocy śnią mu się koszmary, podczas których widzi zmarłych. Budzi się z krzykiem. Nie są to duchy, które nawiedzają podmiot liryczny we śnie, tylko właśnie wspomnienia i projekcje osoby mówiącej. Postaci są „cicho uśmiechnięte” – nie mówią, są nieme.

    Senny koszmar

    Podmiot liryczny opowiada o bólu i strachu, jaki poczuł, kiedy w nocy przyśnili mu się zmarli. Emocje przedstawione są za pomocą metafor. Ostrze ciemności rozpruwa wnętrze osoby mówiącej w wierszu, sprawia, że wszystkie najgorsze wspomnienia wypływają na wierzch, a wojenne rany na psychice ponownie się otwierają. Ostrze jest ciemne, martwe, zimne, kojarzy się ze złem, śmiercią, obojętnością, której podmiot doświadczył w czasie wojny.

    Kto pojawia się we śnie?

    Tytuł utworu jest taki sam, jak pierwsza linijka wiersza. Wprowadza nas w sytuację liryczną, w której podmiot liryczny wyznaje, co się stało w nocy. Śniły mu się obrazy z przeszłości i umarli, a cały koszmar był tak przerażający, że mężczyzna obudził się z krzykiem. Opisuje także zmarłych, którzy mu się przypomnieli. Byli cicho uśmiechnięci, nie byli groźni ani gwałtowni, nie chcieli zrobić osobie mówiącej w wierszu krzywdy. Po prostu byli i samo to już przeraziło mężczyznę. Przypomniał sobie moment ich przedwczesnej, brutalnej śmierci, która z uśmiechem, łagodnością i spokojem nie miała nic wspólnego. To wszystko złożyło się na otwarcie ran z czasów wojny i obudzenie się z przerażeniem i krzykiem.

    Wspomnienia z wojny

    Wojenna trauma nigdy nie opuściła podmiotu lirycznego, chociaż od jej zakończenia minęło wiele lat, a świat jest już spokojny. Okrucieństwa, które widział mężczyzna, są nie do zapomnienia. Całe życie będą w nim pokutować obrazy wojennej masakry, której był świadkiem przez wiele lat.

    Sen, w którym ukazali się zmarli, przypomina o całym bólu wojny, odkopuje go z podświadomości i sprawia, że podmiot liryczny ponownie przeżywa cały stres, strach, ból i tragedię swoją oraz swoich bliskich. Jest przerażony i porażony tym, co właśnie widział w sennej marze – coś, o czym chciałby zapomnieć na całe życie wróciło i sprawiło, że ponownie nie potrafi poradzić sobie ze wszystkimi emocjami.

    Podmiot liryczny a Różewicz

    Dość prawdopodobnym jest, że podmiotem lirycznym jest sam Tadeusz Różewicz. W 1939 roku, kiedy rozpoczęła się II wojna światowa, poeta miał 18 lat. Był młodym, pełnym zapału i chęci do walki chłopakiem. Zaciągnął się do wojska, gdzie walczył o swój kraj. Z pewnością był świadkiem cierpienia wielu osób, w tym dzieci. Widział śmierć swoich przyjaciół, bliskich, ale także obcych ludzi i wrogów. Obserwował łapanki, rozstrzeliwanie publiczne i krew, która przelewała się na ulicach. Takie doświadczenia zostawiają w człowieku swoje piętno i na zawsze zapisują się w pamięci. Jak z każdą traumą, mogą wracać w postaci koszmarów i snów. Możliwe, że Różewicz opisał swoje doświadczenia w wierszu „Krzyczałem w nocy”.


    Przeczytaj także: Odpowiedź interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.