Jan Kochanowski posłużył się w tragedii „Odprawa posłów greckich” kostiumem historycznym. Warstwa dosłowna przedstawia wydarzenia, poprzedzające wybuch wojny trojańskiej. Utwór zawiera jednak liczne odniesienia do sytuacji w XVI-wiecznej Polsce, ponieważ powstał na przełomie lat 60. i 70. XVI wieku.
Najważniejszą rolę w utworze odgrywają wątki polityczne. Na przykładzie starożytnej Troi, Kochanowski chciał przestawić wszystkie wady narodowe Polaków, które prowadzą do stopniowego upadku Rzeczypospolitej. Autor rozprawia się ze słabością króla Zygmunta Augusta, chciwością szlachty oraz zapowiada zbliżającą się wojnę z Rosją. Troja, opisana w utworze, posiada liczne cechy, które sugerują, że w rzeczywistości Kochanowski chciał przedstawić Polskę. Miasto jest nazywane „rzeczą pospolitą”.
Czytelnik zna dalsze losy Troi, która została zdobyta przez Greków, za pomocą podstępu z koniem trojańskim. Kochanowski przestrzega więc odbiorców, że jeśli w porę nie zmienią swojego postępowania, taki sam los czeka ich ojczyznę. Większość bohaterów tragedii nie ma jednak oczywistych odpowiedników wśród polskich postaci historycznych. Można jedynie zauważyć, że król Priam przypomina Zygmunta Augusta.
Król Troi zostaje przedstawiony w zdecydowanie negatywnym świetle. Nie potrafi wpłynąć na swojego syna Aleksandra (Parysa), który zamierza wywołać wojnę, aby zatrzymać przy sobie Helenę. Priam obawia się, że Trojańczycy będą obwiniać go o podjęcie złej decyzji, dlatego wybór pozostawia radzie miejskiej. Nie chce przyznać wprost, że jego syn porwał prawowitą żonę Menelaosa, udaje że nie zna dokładnych okoliczności pojawienia się Heleny w Troi. Odpowiada to krytyce, skierowanej w stronę Zygmunta Augusta, którego uważano za niezdecydowanego i podatnego na sugestie osób trzecich. Zarzucano mu zwłaszcza brak stanowczości w kwestiach sporów religijnych. Kochanowski wyraził zaniepokojenie o przyszłość Rzeczypospolitej. Zygmunt August zmarł bezpotomnie i był ostatnim królem z dynastii Jagiellonów. Jego następcą został pierwszy król elekcyjny - Henryk Walezy.
Utwór zawiera pouczenie dla rządzących. Kochanowski zawarł najbardziej czytelne wskazówki w pieśni chóru o inicipicie „Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie”. Ten fragment dramatu został wydany jako „Pieśń XIV” w zbiorze „Pieśni. Księgi wtóre”. Utwór ma przypominać rządzącym, że sprawują rolę Boga na ziemi, dlatego muszą wykorzystywać otrzymaną władzę w mądry, sprawiedliwy sposób. Autor napomina władców, że na pierwszym miejscu powinni stawiać dobro społeczeństwa, a nie swoje własne. Egoizm elit prowadzi do upadku kraju. Jako przykład może posłużyć książę Aleksander, który dla swojej zachcianki, jest gotowy wywołać wojnę. Posłowie greccy - Ulisses (Odyseusz) i Menelaos, prawowity mąż Heleny, żądają wydania kobiety. Jeśli ten warunek nie zostanie spełniony, grecka flota ruszy na Troję.
Aleksander lekceważy węzeł małżeński, łączący Helenę z jej mężem. Przekupuje wpływowych Trojańczyków, aby poparli jego decyzję o zatrzymaniu kobiety w Troi. Aleksander zdaje sobie sprawę, że wielu jego rodaków zginie na wojnie, a miasto może zostać zniszczone. Nie potrafi jednak poświęcić swojego osobistego szczęścia dla dobra Trojańczyków. Jego postępowanie przypomina mentalność polskiej magnaterii, zapatrzonej wyłącznie w swój majątek.
Kochanowski odnosi się również do kryzysu polskiego parlamentaryzmu. Narada panów trojańskich przypomina obrady sejmu. Marszałkowie stukają laską w podłogę, aby uspokoić zebranych. Król jest niezdecydowany, cieszy się, że może zrzucić odpowiedzialność na radę miasta. Los Troi zależny jest więc od zakłamanych egoistów i populistów. Jedynym głosem rozsądku staje się Antenor, prawdziwy patriota, który próbuje uniknąć wybuchu wojny. Przegrywa jednak z pieniaczem Ikeatonem, który wmawia zgromadzonym, że należy przeciwstawić się Grekom, aby zachować honor. Przekonuje nawet, że w przyszłości wróg zażąda ich własnych żon. Płomienną mowę wygłasza także Aleksander, który stara się przedstawić, jako skromny i cnotliwy młodzieniec.
Wolą większości, zapada decyzja o zatrzymaniu Heleny, a tym samym wywołaniu wojny z Grecją. Parys nie musi narzucać radzie swojej woli przemocą. Za pomocą intryg i manipulacji, wykorzystuje demokratyczne zasady dla własnych korzyści. Rada miasta podejmuje decyzję pod wpływem chwili, nie zdając sobie sprawy ze wszystkich jej konsekwencji. Kochanowski wytyka w ten sposób krótkowzroczność polskiej szlachty, która skupia się wyłącznie na swoich przywilejach, nie myśląc o przyszłości kraju.
Utwór porusza również kwestie moralne. Ulisses zauważa, że Troja jest upadłym miastem. Książę, będąc gościem w Sparcie, uprowadza żonę gospodarza. Młodzież z dobrych domów spędza czas na obżarstwie, bezczynności i rozpuście. Grecki poseł jest przekonany, że Trojańczycy nie mają szans na zwycięstwo w wojnie, do której zamierzają doprowadzić.
Kochanowski snuje również rozważania na temat wojny i pokoju. Renesansowi humaniści dzielili wojny na sprawiedliwe (w obronie ojczyzny) oraz niesprawiedliwe (ekspansywne). Dramat ma wymowę antywojenną. Poglądy autora reprezentuje Antenor, który robi wszystko, aby zachować pokój z Grecją. Gdy jednak konflikt zbrojny jest nieunikniony, Antenor przekonuje króla, że nie należy biernie czekać na atak Greków. Każe przygotować wojsko i planować nie tylko obronę, ale przede wszystkim atak. Zakończenie utworu wynika z sytuacji panującej ówcześnie w Rzeczypospolitej. Na końcową mowę Antenora wpływ miała prawdopodobnie nadchodząca wojna z Rosją. Nawet zwolennik pokoju musi ruszyć do walki, kiedy ojczyzna jest zagrożona.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:23:57.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.