Krzysztof Kamil Baczyński, fot: Autor nieznany, Muzeum Powstania Warszawskiego
Utwór Krzysztofa Kamila Baczyńskiego „Młodość” jest datowany na marzec 1942 roku. Poeta opisał poczucie straconej młodości, odebranej mu przez II wojnę światową. Wyraził żal, wywołany uciekającym czasem.
Spis treści
Krzysztof Kamil Baczyński to jeden z reprezentantów pokolenia Kolumbów. Była to grupa polskich pisarzy, urodzonych około 1920 roku. Wybuch II wojny światowej odebrał im możliwość korzystania z młodości. Musieli podporządkować swoje życie obowiązkom wobec ojczyzny. To doświadczenie w największym stopniu ukształtowało twórczość pokolenia Kolumbów.
Baczyński w 1939 roku otrzymał świadectwo dojrzałości. Musiał zrezygnować z nauki na Akademii Sztuk Pięknych, z powodu wybuchu wojny. Studiował jednak polonistykę na tajnym uniwersytecie oraz podejmował się dorywczych prac. Zaangażował się również w działalność Armii Krajowej. Dowództwo starało się jednak odsuwać go od najbardziej ryzykownych misji, ze względu na talent poetycki Baczyńskiego. Poecie nie udało się przeżyć wojny. Zginął podczas powstania warszawskiego.
Utwór ma budowę stychiczną, poeta nie zastosował podziału na strofy. Składa się z trzydziestu czterech wersów, o różnej liczbie zgłosek. Nie pojawiają się rymy.
Wiersz należy do liryki podmiotu zbiorowego. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej („ogarniamy te lata”). Osoba mówiąca wypowiada się w imieniu całego swojego pokolenia, doświadczonego przez wojnę.
Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Pojawiają się metafory („słowa, które się rozumie: spełnia się pierwszy raz”, „to, co poznane, cierpki owoc, co w siwy porost zmienia wzrok”, „martwieje jeszcze nie doznana, przyrosła krwią do obcych rąk”) oraz porównania („one jak łodyżki strzelające pod grad”, „jeszcze zielona dłoń się pręży jak kwiat”, „takie rumaki są - jak ulew maszt”, „rzeki, gdzie jak fale - głowy”, „to, co zbrodnią jest, jak wbity na szpilkę rudy chrząszcz”, „będziesz jak dziecko, co się boi”). Zastosowano także epitety („żółtym blasku”, „ciężkich powiek”, „cierpki owoc”, „rudy chrząszcz”, „żywy sok”, „obcych rąk”), apostrofy („i nim uniesiesz, nim ustoisz, będziesz jak dziecko, co się boi”) oraz anafory, kilka wersów rozpoczyna się od spójnika „i” oraz zaimka „co”. Pojawiają się również przerzutnie.
Podmiot liryczny snuje rozważania nad swoją młodością i dochodzi do przygnębiających wniosków. Najlepsze lata jego życia zostały pochłonięte przez wojnę. Nie może skupić się na edukacji, miłości, czy pracy, ponieważ patriotyzm każe mu na pierwszym miejscu stawiać dobro ojczyzny. Dostrzega dramat swojego pokolenia, które nie zdążyło nawet dojrzeć, zanim musiało zmierzyć się z dramatem wojny.
Nieuchronny upływ czasu napełnia więc osobę mówiącą goryczą, ponieważ straconej młodości nie można nadrobić. Nawet ci, którym uda się przeżyć, do końca swoich dni będą naznaczeni dramatycznymi doświadczeniami. Podmiot liryczny dostrzega kontrast między swoimi młodymi latami, a dorastaniem pokoleń, żyjących w czasach pokoju. Wie, że musi pogodzić się ze swoim losem, a jednak stracona młodość wywołuje żal.
Osoba mówiąca przedstawia proces dojrzewania swojego pokolenia w obrazowy, metaforyczny sposób. Młodzież czasów II wojny światowej dorasta, jak rośliny rozwijające się podczas gradobicia. Ludzie dojrzewają i starzeją się, mimo przeciwności losu. Ich rozwój jest jednak zaburzony, nigdy nie uwolnią się od obrażeń i traum, doznanych w czasie wojny. Słabsze jednostki ulegną zniszczeniu i nigdy nie dorosną, podobnie jak rachityczne rośliny, niemające szansy w pełni się rozwinąć.
Podmiot liryczny określa swoją dłoń jako „zieloną”. Jest to kolor kojarzony z niedojrzałością, młodymi owocami, niegotowymi do spożycia. Te „zielone dłonie” są jednak zmuszone do rozkwitu. Młodzi, niedojrzali ludzie mierzą się z zadaniami, do których nie zdążyli się przygotować. Podmiot liryczny pochyla się nad losem dzieci i młodzieży, zmagających się z traumą, trudną do zniesienia nawet dla osób dorosłych. Wojna nie pozwoliła im w spokoju dorastać.
Czas mija szybko i nieuchronnie. Życie w ciągłym strachu przypomina pęd na grzbiecie rumaka, nad którym podmiot liryczny nie może zapanować. Podmiot liryczny nawiązuje do słów Ewangelii św. Jana „a Słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas” („jeszcze słowa, które się rozumie: spełnia się pierwszy raz, jeszcze ciało i Bóg coraz nowy”). Podczas wojny, ustalony od wieków system wartości przestaje być aktualny. Wiele osób traci wiarę w obecność Boga, widząc rozgrywające się dookoła dramaty. Odnalezienie nadziei w nowej rzeczywistości jest trudne, ale podmiot liryczny chciałby wierzyć, że dawne wartości kiedyś jeszcze odzyskają znaczenie. Świat z pewnością nigdy nie będzie już taki sam.
Osoba mówiąca z żalem obserwuje miliony poległych, które przypominają mu rzekę. Ofiary są pozbawione tożsamości, sprowadzone do liczb. Podmiot liryczny zdaje się żałować, że wie o wszystkim, co dzieje się dookoła. Niewiedza mogłaby dać ulgę w cierpieniu. Prawda jest bolesna i sprawia, że człowiek staje się coraz bardziej zobojętniały. Wszechobecność śmierci i tragedii powoduje zgorzknienie oraz pewnego rodzaju przyzwyczajenie do bólu. Młodzi ludzie tracą swoją niewinność, której nigdy już nie odzyskają.
Wszyscy przedstawiciele pokolenia podmiotu lirycznego codziennie stykają się ze zbrodnią. Odebranie życia człowiekowi straciło więc na znaczeniu, egzekucja przypomina zabicie owada. Młodzież nie ma szans na beztroską miłość. Rodzące się romanse zazwyczaj szybko się kończą, często brutalnie przerwane przez śmierć jednego z zakochanych. Mimo dramatycznych okoliczności, młodzi ludzie paradoksalnie nie mają szansy dorosnąć. Wchodzą w rolę dojrzałych i silnych, ale w rzeczywistości są przerażeni, jakby wciąż byli dziećmi.
Podmiot liryczny z goryczą stwierdza, że wielu jego rówieśników pozostanie młodzieżą już na zawsze. Nie dane im będzie dorosnąć, ponieważ stracą życie przed zakończeniem wojny. Utwór kończy poetycki obraz drzewa i martwych skał. Przyroda nie daje jednak poczucia spokoju i harmonii. Drzewo kojarzy się z szubienicą, a kamienie są sine, przypominają ludzkie zwłoki. Wiersz przedstawia przygnębiającą wizję młodości pokolenia Kolumbów. Z wypowiedzi podmiotu lirycznego bije dojmujące przekonanie o nieuchronnie zbliżającej się śmierci.
Aktualizacja: 2023-09-13 22:55:57.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.