Pan Cogito czyta gazetę – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska.
Zdjęcie Zbigniewa Herberta

Zbigniew Herbert, fot: IPN Rzeszów

Utwór Zbigniewa Herberta „Pan Cogito czyta gazetę” opowiada o skomplikowanej naturze ludzkiej empatii na przykładzie prostej, codziennej czynności, jaką jest czytanie gazety. Poeta ukazuje obraz współczesnych mediów, karmiących się sensacją i makabrycznymi opisami dramatycznych wydarzeń. Porównuje dwa sposoby przedstawienia ludzkiej śmierci - emocjonalny opis rodzinnej tragedii i umieszczenie suchej statystyki, opartej na liczbach i faktach.

Spis treści

Pan Cogito czyta gazetę - geneza utworu

Wiersz ukazał się w piątym tomiku Herberta, zatytułowanym „Pan Cogito” w 1974 roku. Zbiór jest uznawany za dzieło przełomowe w twórczości poety, składa się z czterdziestu utworów. Zawierają one celne refleksje na temat współczesnego świata, które zostają przedstawione w ironiczny, pełen dystansu sposób. Po raz pierwszy pojawia się postać Pana Cogito, chociaż jej zarys można dostrzec już w utworach tworzonych przez Herberta w Wiedniu w latach 1965-1966.

Autor odszedł w zbiorze od tworzenia wierszy o budowie regularnej. Pan Cogito pełni funkcję maski, za którą ukrywa się poeta, aby wyrazić swoje zdanie na temat sytuacji w Polsce, rządzonej przez komunistyczną władzę. Imię postaci podchodzi od słynnej sentencji Kartezjusza Cogito ergo sum” („myślę, więc jestem”).

Pan Cogito pełni funkcję everymana, posiada cechy typowego człowieka XX wieku. Jest inteligentny i wykształcony, posiada stabilny system wartości, nie może pogodzić się z sytuacją panującą w jego ojczystym kraju. Nie jest również pozbawiony wad, często cechuje go niepewność i zwątpienie. W części utworów pełni funkcję podmiotu lirycznego, ale pojawiają się także wiersze, gdzie jest trzecioosobowym bohaterem. Najsłynniejszym utworem tomu jest „Przesłanie Pana Cogito”, wielokrotnie analizowane przez działaczy społeczno-politycznych i artystów.

Pan Cogito czyta gazetę - analiza utworu i środki stylistyczne

Utwór należy do liryki pośredniej, podmiot liryczny nie ujawnia swojej obecności. Obserwuje bohatera lirycznego - pana Cogito, podczas czytania gazety i relacjonuje jego opinie na temat bieżących wydarzeń.

Wiersz ma budowę nieregularną, składa się z ośmiu strof o różnej liczbie wersów. Liczba sylab w obrębie wersu również nie jest stała. Poeta nie zastosował rymów ani znaków interpunkcyjnych, nie pojawia się tradycyjny podział utworu na kolejne wypowiedzenia.

Utwór został napisany prostym językiem, warstwa stylistyczna nie jest rozbudowana. Obecne są epitety („pierwszej stronie”, „sen­sa­cyj­nej zbrod­ni”, „żoł­nier­skiej he­ka­tom­bie”, „co­dzien­nej ma­ka­bry”, „ner­wo­wej de­pre­sji”, „małych dzieci”). Pojawiają się również metafory („oko Pana Co­gi­to prze­su­wa się obo­jęt­nie po żoł­nier­skiej he­ka­tom­bie”, „cy­fra zero na koń­cu prze­mie­nia ich w abs­trak­cję”, „aryt­me­ty­ka współ­czu­cia”) i porównania („zbyt wiel­ka od­le­głość po­kry­wa ich jak dżun­gla”).

Pan Cogito czyta gazetę - interpretacja utworu

W XX wieku, przed spopularyzowaniem Internetu, głównym źródłem informacji były gazety. Pan Cogito zapoznaje się z prasą, aby dowiedzieć się o najnowszych wydarzeniach.

Media od zawsze dążą do wywołania sensacji, która zwiększa ich popularność. Na pierwszej stronie gazety umieszczono więc informacje o ludzkich tragediach, aby przyciągnąć uwagę czytelników. Pan Cogito znajduje informacje na temat dwóch dramatycznych wydarzeń. Pierwszym z nich jest śmierć stu dwudziestu żołnierzy. Wojenna masakra nie przyciąga jednak uwagi bohatera. Podczas wojny przyzwyczaił się do takich informacji, nie robią one na nim wrażenia. W utworze pojawia się nawiązanie do antyku. Śmierć żołnierzy zostaje określona jako hekatomba. Była to ofiara składana bogom ze stu sztuk bydła w starożytnej Grecji. Żołnierze zostali złożeni w ofierze, nikt nie przywiązuje do nich większej wagi, podobnie jak do zabijanych zwierząt.

Większe emocje wywołuje u Pana Cogito opis drugiej tragedii. Okazuje się, że pracownik rolny zamordował swoją rodzinę. Pogrążony w depresji mężczyzna odebrał życie żonie i dwójce małych dzieci. Dziennikarze poświęcają temu zdarzeniu więcej uwagi, opisują wszystkie szczegóły, rozmieszczenie ciał, w gazecie opublikowano nawet zdjęcie sprawcy. Śmierć stu dwudziestu żołnierzy wydaje się abstrakcją, Pan Cogito nie wie nic na ich temat, są oni szarą masą, pozbawioną tożsamości. Bardziej porusza go tragedia konkretnej rodziny, która została dokładniej opisana. Czytelnicy mogą zastanawiać się nad motywem, który kierował mordercą, o takich wydarzeniach nie słyszy się codziennie.

Morderstwo trojga ludzi okazuje się bardziej poruszające, niż śmierć stu dwudziestu żołnierzy. W utworze pojawia się sformułowanie „arytmetyka współczucia”. Na przykładzie reakcji Pana Cogito, okazuje się, że to nie liczby, ale bliskość zdarzenia, decyduje o emocjonalnym zaangażowaniu jego świadków. Człowiek przywiązuje większą wagę do emocjonalnego opisu, niż do suchych statystyk podających liczbę poległych. Ludzkich uczuć nie da się zmierzyć, można je jedynie poczuć. To sformułowanie ma więc charakter ironiczny, „arytmetyka współczucia” jest sprzeczna z prawami matematycznymi.


Przeczytaj także: Pudełko zwane wyobraźnią interpretacja

Aktualizacja: 2024-06-26 20:08:31.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.