Wizja końca świata zawarta w Apokalipsie św. Jana wywarła na kulturę tak znaczący wpływ, że dała nazwę dla całego motywu literackiego. Utwory nawiązujące stylistyką bądź tematyką domniemanego końca wszystkich rzeczy ukazują ludzką fascynację destrukcją, ale służą również wyszczególnianiu kwestii etycznych.
Spis treści
Najprostszym wyjaśnieniem motywu apokalipsy w literaturze jest nazwanie go wizją końca świata. Nazwa pochodzi od Apokalipsy św. Jana. Czasami używając tego toposu, autorzy wykorzystują symbolikę księgi janowej (Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, Sąd Ostateczny, powstanie zmarłych).
Sam motyw apokalipsy nie musi odnosić się stricte do kresu czasów. Wykorzystując go, literatura może również przedstawiać koniec w ujęciu politycznym, społecznym, czy moralnym. Dobrym przykładem może być okres II wojny światowej - apokalipsy spełnionej, gdzie alegorie do Biblii nasuwają się same. Młoda Polska sięgała zaś do tego motywu ze względu na ogólne przeświadczenie o rychłym końcu cywilizacji i upadku moralnym ludzkości.
Powyższe przykłady doskonale obrazują również intencje stojące za toposem apokalipsy. Autor może używać go w celu zwrócenia ważny problem moralny, bądź społeczny. Współcześnie motyw apokalipsy wykorzystywany jest przez literaturę katastroficzną do wyrażenia poczucia „końca czasów”, krytyki systemów społecznych, bądź światowej polityki. Niemniej, obraz apokalipsy może również wyrażać ludzki strach przed nieuniknioną katastrofą na niewyobrażalną skalę.
Jedna z ksiąg Nowego Testamentu, która dała nazwę samemu toposowi. Napisana przez najmłodszego ucznia Chrystusa Jana, Apokalipsa jest najbardziej enigmatyczną ze wszystkich części Biblii. Zawarte tam treści są niezwykle trudne do odczytania ze względu na swoją symboliczność. Czyni to z Apokalipsy ogromne źródło inspiracji dla innych dzieł literackich.
Księga opowiada o dniach ostatnich, wydarzeniach poprzedzających powtórne przyjście Jezusa. Przedstawione wizje spadających na Ziemię nieszczęść, takich jak zatruwająca wodę gwiazda Piołun, szarańcza żądląca jak skorpiony, czy słynni Czterej Jeźdźcy są powszechnie znane i stanowią podstawę dla późniejszych opisów końca świata. Należy jednak pamiętać, że Objawienie św. Jana jest w rzeczywistości dobrą nowiną. Mimo potwornych scen końca dziejów, ostatecznej bitwy dobra i zła oraz Sądu Ostatecznego, księga zapowiada zbawienie wiernych.
W późniejszych czasach wykiełkuje z tego pogląd, że apokalipsy bać się mogą jedynie grzeszni, dla wiernych chrześcijan powtórne przyjście Jezusa będzie dniem radości.
Pochodząca z przełomu XII i XIII wieku pieśń, wykonywana podczas mszy żałobnych oraz Liturgii godzin. Utwór ma wyraźny charakter moralizatorski i błagalny. W typowy dla średniowiecza sposób przypomina odbiorcy o nieuchronnym przyjściu końca świata i Sądu Ostatecznego. Wykorzystuje przy tym przy zawarte w Apokalipsie św. Jana, dodające całej kompozycji grozy. Służy to napomnieniu odbiorcy w duchu religii chrześcijańskiej. Podmiot liryczny sam również błaga Chrystusa, by podczas swojego sądu nad grzechami świata zlitował się nad nim.
W drugiej części dramatu ukazany jest kulminacyjny moment rewolucji - oblężenie Okopów Świętej Trójcy. Kresowa twierdza staje się ostatnim bastionem arystokracji, która po wodzą hrabiego Henryka odpiera oblężenie rewolucyjnych sił Pankracego.
Oblężenie jest więc końcem starego porządku świata, apokalipsą arystokracji. Poza Okopami Świętej Trójcy istnieje już tylko zrewoltowany lud, który pała nienawiścią do wszelkich przejawów tego, co było. Przedstawienie sił rewolucyjnych w sposób odwołujący się do „Boskiej komedii” Dantego potęguje wrażenie ostatecznej bitwy sił dobra z siłami zła - Armaggedonu, który miał towarzyszyć końcowi świata. Tutaj jednak to ludzie, nie anioły i demony niszczą stary porządek, chcąc rozpocząć drugi.
W kontekście religijnym apokalipsy ważna jest również ostatnia scena dramatu. Triumfujący Pankracy snuje plany stworzenia nowego, lepszego świata. Pragnie zagospodarować ziemię, dać ludziom materialny dobrobyt. Wtedy jednak dostrzega na niebiosach postać Chrystusa i umiera rażony Jego majestatem. Krasiński wyraża tym idee prowidencjalizmu - Opatrzności jako głównej siły, kierującej losami świata. Tak więc człowiek, chociaż pozornie zatriumfował i doprowadził do „końca świata” wartości chrześcijańskich, zostaje powalony siłą Boga. To do Stwórcy należy bowiem ostatnie słowo i decyzja o apokalipsie.
Tytuł hymnu pochodzi z pieśni kościelnej o tej samej nazwie. Kasprowicz w specyficzny sposób dotyka tematyki Sądu Ostatecznego i końca świata. Występujący w imieniu całej ludzkości podmiot liryczny stara się dociec czy człowiek może odpowiadać za zło na świecie, skoro zostało ono stworzone przez Boga, jak wszystko inne.
Utwór przesycony jest symboliką biblijną, a szczególnie motywami zaczerpniętymi z Apokalipsy św. Jana. Obrazy te zwiastują nadchodzącą katastrofę. Wizja ta wynika poniekąd z ducha czasów, w których powstał hymn. Podejście Kasprowicza do problemu Boga i zła w świecie wyraża ogólny kryzys egzystencjalny okresu, którego przedstawiciele przeświadczeni byli o rychłym końcu cywilizacji.
Utwór jest kąśliwą satyrą na polskie społeczeństwo dwudziestolecia międzywojennego, ze szczególnym uwzględnieniem sanacji.
Tytułowy bal stanowi hiperbolę upadku społeczeństwa II Rzeczpospolitej. Autor z rozmysłem nawiązuje w jego wyglądzie do rozpasania starożytnego Babilonu. Motyw apokaliptyczny jest tutaj realizowany poprzez nawiązania biblijne oraz scenę Sądu Ostatecznego. Orgia obżarstwa i rozpusty jest tak niewyobrażalna, że jej uczestnicy nie zauważają końca czasów. Nim ktokolwiek się zorientuje, wszyscy zostają wciągnięci do piekła.
Wojna jest w wierszu ukazana jako wydarzenie ponadczasowe, wiecznie powtarzające się na przestrzeni epok. Straszliwa, krwawa batalia zobrazowana jest niczym apokaliptyczna wizja. Podmiot liryczny, będący zapewne jednym z żołnierzy, jest bezsilnym uczestnikiem tej rzezi. Dla niego jest to pochód kolejnych pokoleń żołnierzy, którzy przemijają i giną w pomroce dziejów.
Otrzymany poprzez wojenne czasy, wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego staje się obrazem apokalipsy spełnionej. Autor dostrzega ją w wojnie, lecz nie wydarzeniu swoich czasów, a odwiecznym zjawisku walki człowieka z człowiekiem.
Wiersz ten nawiązuje do biblijnego Sądu Ostatecznego, który często łączony jest z motywem apokalipsy. Dolina, o której mowa to Ezdrelon niedaleko Megido - miejsce stoczenia ostatniej bitwy sił dobra i zła. U wrót doliny Herbert umieszcza ludzi, idących na Sąd Ostateczny. W ich bezradnym, kurczowym trzymaniu się resztek przeszłego życia ukazuje bezradność ludzkości wobec odgórnych praw rządzących wszechświatem. Aniołowie, chociaż wyrozumiali, są tam również bezwzględnymi wykonawcami woli Boga. Wszelkie płacze, tęsknota i niezrozumienie nie mają znaczenia podłóg tego, co zdarzy się u wylotu doliny Ezdrelon. Wiersz Herberta wykorzystuje więc motyw apokalipsy do zapytania o wartość naszego jednostkowego bytu wobec tajemnicy całego istnienia.