Na imię tobie: – dziewczyna,
a nam jest na imię: – sosny –
Skarżymy się tobie, siostry, na niecierpliwy niedosyt;
skarżymy się tobie, siostro,
która nam pomóc nie umiesz –
szukamy w tobie pokrewieństw,
niedoskonałe
i dumne.
Przekleństwo jawołym studniom
i niebu,
które jest ciepłe!
Skwarnie jest korze w południe,
choć twarda milczy zaciekle –
– coraz leniwiej nas sycą
smoły
gorętsze
i gęstsze
: tęskno jest naszym żywicom
za nagłą burzą
i deszczem;
sucho
jest naszym igłom
i sucho
korzeniom naszym,
słońce nas żarzy jak rudę,
piasek nas tłoczy i parzy.
Wytłumacz głód niespodzianki tęsknotom sosnowym koron
– błagamy
modlitwę drzewną
o ostry jak topór piorun –
o, gdybyż ciachnął nam w wierzchoł,
przez pnie nam przegrzmiał do dołu,
w korzeniu bólem zatrzeszczał
i w ziemię zstąpił i skonał.
o, gdybyż lunęło. Nagle.
I zachlastało. (W igliwiu.)
I rozchełstało się. (W chłostach.)
I rozhuśtało. (od zdziwień)
Przecina zachód pnie nożem –
krew górę zlewa ukosem.
O, głodzie dręczący przemian
o głodna udręko posuch!
Skarżymy się tobie, dziewczyno, która nam pomóc nie umiesz,
szukamy w tobie pokrewieństw
niedoskonałe
i dumne –
różnie jest nam na imię
i wszystko jest nam inaczej,
– a przecież pojmiesz nas, młoda,
gdy w własne oczy
popatrzysz.
17 maja 1934