— Wstań od modlitwy. Wróg ciągnie w pobliżu,
Uwozi skarby, łupy przebogate...
— Mój Pan, co za mnie śmierć poniósł na krzyżu,
Ostatnią oddał katom swoim szatę.
— Chwila nadeszła. Wpadniemy znienacka.
Zemsty się żądza obficie nasyci...
— Nam jest wzbroniona zdrada i zasadzka;
Chrztem z grzechu złości jesteśmy obmyci.
— Wróg miecz naostrzył, by ci zadać rany,
Ciało i duszę katować chce wspólnie...
— Mój Pan u słupa został ochłostany,
Potem nań plwano. Wszystko zniósł potulnie.
— Dom twój w płomieniach. Plony twoje górą,
Żołdaków pełna twa cicha zagroda...
— Mym skarbem cnota, tej mi nie zabiorą.
Resztę miech trawi ogień, topi woda.
— Czy słyszysz jęki? To męczą twych braci.
Na kraj twój dzika runęła rajtaria.
Ojczyzna w boju ostatek sił traci...
— Do broni! Naprzód! Siecz! Pal! Jezus, Maria!