Przecz, biedna Muzo, dzisiejszego rana
Oko twe nocne zaludniają widma?
Przecz występują ci na twarz kolejno
Szał barbarzyński i okropność sztywna?
Czyli zielona zmora albo chochlik
Z urn sennych lali przestrach i kochanie?
Czyli dusica o krnąbrnym ramieniu
Na dnie moczarów nocą cię topiła?
Chciałbym, by pierś twą zdrowiem upachnioną
Wiecznie potężne myśli całowały,
Krew twa chrześciańska bębniła miarowo
Jak one składy wierszów starożytnych:
Gdzie u wrót borów paproć śpi wilgotna,
Wiewiórka płynie na korze spróchniałej...