W czasie obiedniéj godziny,
U chłopczyka i dziewczyny,
Ubogi starzec łzami oczy rosi,
O kawałek chleba prosi.
A gdy dziéwczę bez litości,
Pieskowi z mięsem odrzucało kości,
Chłopca nieludzkość oburzyła taka,
Rzekł: „czy nie widzisz żebraka?
Gdy sami mamy dosyć, jesteśmy szczęśliwi.
Niechaj i biedny przy nas się pożywi.“