Walery

Walery z cudzą szkodą robił sobie zbytki,
A to zwyczaj bardzo brzydki.
W czasie śniadania i w czasie wieczerzy
Ujmował skrycie braciszkom z talerzy.
Gdy niósł siostrzyczkom bułeczki
Poułamywał wprzódy kawałeczki.
Zawsze mniéj oddał, niżeli pożyczył,
Wiele takich sprawek liczył.
Takiéj chciwości trzeba się strzedz cienia,
Mała z pozoru wada w występek się zmienia,
Walery bez skrupułu późniéj był gotowy
Krzywdzić sieroty i wdowy,
Dziatki! szanujcie zawsze cudze mienie,
Będziecie od wyrzutów mieć wolne sumienie.

Czytaj dalej: Bóg o wszystkim pamięta - Tymoteusz Rodziszewski