* * * (Żrę źrałe gruchy)

Żrę źrałe gruchy.
Grucha za gruchą
chlup w brzuch.
Uch.
Słodka kleistość,
lepka słodycz,
gęsty lipcowy słód.
Złoto nie miód,
cudo nie miód.
Oblepia brodę,
wargi i wąsy,
aż się aksamit
bąk rozdąsał:
brzdęk w gębę
jak w ul.

Gruchnęły grubą drwiną,
drażniły, przedrzeźniały,
rechotały, rechotały,
w kaczeniec wparłszy brzuchy
ropuchy-szaławiły,
żem z gruchą
bąka zjadł.
.................
.................
...... był staw,
przy stawie sad...

Stawisko, czerwiec 1943

Czytaj dalej: *** (Niech będzie pochwalony czołg!) – Stanisław Kowalczyk