Świeci słonko, świeci na jaśnistem niebie,
O jakżebym chciała być słonkiem dla Ciebie.
Świeciłabym za dnia i o każdej porze,
Czybyś płynął wodą, czy szedł po ugorze.
Kwiatki bym ci słała na drogę żywota,
Ustroiła chatkę a w girlandy wrota.
Panienka Najświętsza w izbie by wisiała,
A przed jej obrazem tliła lampka mała.
W takiej to zagrodzie szczęście by gościło —
Budzę sic z marzenia, wszystko to snem było...
Źródło: Moje pieśni, Maria Paruszewska, 1934.