Miasto kominów

Tu kominy, tam kominy,
dym nad nimi płynie siny,
płynie dołem, płynie górą,
Łódź otacza siną chmurą.

I syrena hałaśliwa
do fabryki ludzi wzywa.
w halach maszyn dudni groźnie:
- Tu uważaj, chodź ostrożnie!

Dalej sale wrzawy pełne,
szarpią, czeszą tam bawełnę,
nici wiją się na szpule.

W innej sali krosien wiele
i towaru wielkie bele.
Wnet do składów je poniosą,
bo już ludzie o nie proszą.

Czytaj dalej: Pączki drzew - Ludwik Wiszniewski