Latali panowie do Niemiec,
latali do Niemiec z Londynu —
mówili, mówili, mówili....
ślad rozmów w powietrzu zaginął.
Lecieli panowie z Paryża,
lecieli do Wielkiej Brytanii —
radzili, radzili, radzili —
wracali zaaferowani.
Tak lecą od miasta do miasta
warczące i złe samoloty,
tak lecą od państwa do państwa
depesze i groźby i noty.
A ja propozycję mam świeżą
kobiecą, nieśmiałą, naiwną —
wyślijcie do stolic Europy
gołębie z gałązką oliwną.
Źródło: Szpilki, r. 1938, nr 42.