Moja miłość dojrzała ciepłemi jabłkami,
Czerwonemi jak lipca rozgrzane obłoki –
Moja miłość nad sadem zwisła konarami
I jeśli cieżkich jabłek nie zerwiemy sami,
Opadną w gęstą trawę, napęczniałe sokiem –
Moja miłość dojrzała. Dzwonią w twardych liściach
Owoce jak mosięże, rozmodlone dzwony –
Dzwonią jabłka stukrotnie i głoszą twe przyjście.
Drzewo zgina się nisko – dojrzałe soczyście.
Głucho spadł na murawę pierwszy dzwon czerwony.
Źródło: Gałęzie, Lola Szereszewska, 1938.