O, tajemniczości staroświecka tych liści nad murem browaru.
Za tym murem oszalały Augustyn topi w studni żółte pantofle.
(Oczywiście: chodzi tu o skradzione serce królowej.)
Poeto, czy chcesz, żeby było jeszcze piękniej?
Poeto, czy ci tego za mało do wykończenia koła symfonii?
Spójrz: te liście tak biegną, tak biegną nad twoją głową,
jak wieńce laurowe nad głowami biegnących cezarów.
Poeto, czy chcesz, żeby było jeszcze piękniej?
Zaczekaj - twoje uszy napełnię muzyką, jak morza zielenią zamarzła w kulę.
Spójrz: ulice tutaj wykrzywione i schody są melodyjne.
Jesteś wpisany w poemat o ulicy nieprawdopodobnej.
O, poeto, czy chcesz, żeby było jeszcze piękniej?
Pokażę ci łzy ogromne, które się przechadzają wzdłuż rynien,
i gdzie mieszka Mitzi, tancerka z dalekiego Wiednia,
której tam, gdzie ty masz wargi, wykwita pąsowa róża;
i księżyc, dudniący nad ulicami, jak potwór ze srebra i krzyku,
którego nie chcą wpuścić na widowisko cesarskie w przewidywaniu skandalu.
O, poeto, czy chcesz, żeby było jeszcze piękniej?
Pocałuj w usta Rimbauda,
pocałuj w usta Rimbauda,
pocałuj w usta Rimbauda.
I uśnij.