Dzielnego Piasta dzielni potomkowie
I śląskiej ziemi troskliwi ojcowie,
Nad waszym grobem stawam rozrzewniony.
Nie ciekawością, lecz sercem wiedziony.
Nie by wam mącić spokój grobu miły
I świętokradzko przewracać mogiły;
Lecz by śladami waszymi pogonić,
Z wspomnieniem się pieszcząc, łezkę uronić.
Smutny los, smutny spotkał wasze plemię
I wasze dziedzictwo, tę śląską ziemię!
Jak dąb wspaniały, wiekiem przygnieciony
Zwolna usycha, tracąc swej korony
Świeżość i kształty, aż runie spróchniały,
Tak wygasł ród wasz, syty prac i chwały.
Dziedzictwa waszego zaś spadkobiercy,
To nasi i wasi serdeczni -: [mordercy, wyraz opuszcziny ze względu na pruską cenzurę]
Zimnego serca, a na duchu mali,
Zbierają dumni, coście wy zasiali;
Stawiają gmachy, których podwaliny
Przez was rzucone; którzy własne czyny
Wynosząc nad miarę, z przeszłości szydzą,
Źdźbło w waszem, tramu w swem oku nie widzą.
Źeście błądzili, wykazały dzieje.
Ale gdzież człowiek, co się nie zachwieje,
Nie potknie czasem i mylnie postąpi?
Więc pobłażania nikt wam nie poskąpi,
Chyba złośliwiec lub zarozumiały,
Którego jeszcze nie wypróbowały
Pokusy ani chwile doświadczenia. -
Także słabostki, zdrożne nawyknienia,
Ba! wadne bziki jednych z was szpeciły,
Drugich w dziwactwa płaszczyk przystroiły.
Lecz z tego niejedno, co dziś zgorszeniem,
Było tylko waszych czasów znamieniem,
Było li cząstką i posagiem wziętym
Z krwi wspólnej Piastom, zatem spadkiem świętym.
Były to wady słowiańskie i lasze,
Przeto ta same, co i dzisiaj nasze:
Skorzy do korda, w potyczce waleczni,
A przy kielichu weseli, serdeczni;
Pobożni, hojni i wszystko gotowi
Poświęcić Bogu, sławie i krajowi.
A więc zaprawdę, te wady rzekome
Były to cnoty, prawie nieznajome
Dzisiejszym; a że jeszcze mniej cenione,
Więc za zdrożności przez nich osądzone.
Ale daremnie ciasne uprzedzenie,
Zawistna niechęć albo złe sumienie
Wrogów, dzieje wasze i imię czerni:
Bo my, wasze dzieci po duchu, wierni
I wdzięczni na zawsze pozostaniemy
Waszej pamięci - wierze - mowie - ziemi!