Staszic

nie miał on sławy rycerskiego męża,
Nie składał z własnej krwi ofiary
Ni szedł w zwycięstwo wśród oręża,
Ani zdobywał nam wrogie sztandary

Obce mu rzewne, natchnione canzony,
Ni serca w męce za wszystkich rozdzierał,
Ani mocarną dłonią walił trony,
Ni w gromkiej sławie męczeństwa umierał.

Kuł broń, co błyszczeć nie umie wspaniale,
Znał pieśń, co łzami nie napełni powiek,
Ale budował przyszłość w twardej szkole,
Więc odkryj głowę - Oto wielki człowiek.

Czytaj dalej: Złota jesień - Konstanty Ćwierk