Szumią osiny, świerki, sosny, buki,
Ptaszek na białokorych śpiewa brzozach,
Jakieś kląskania, oddalone huki,
W gęstwinie cisza i zielona zgroza,
A pod drzewami później można zdybać
W mchu ukrytego prawdziwego grzyba.
Niebo jest małe ponad drzew koroną
I świat jest ciasny na leśnej ścieżynie.
Jeśli już pieścić masz natury łono,
To tylko tutaj, wśród brzóz, przy leszczynie.
Drzewa ci pachną i ptak jakiś śpiwa...
Nigdzie też lepiej człek nie odpoczywa.
Tak bym chciał teraz w lesie na polanie
Na wznak położyć się i w niebo patrzeć.
Zostawić w mieście ludzkie ujadanie
i mieć z nim widzeń dni bodaj najrzadsze.
Przedurlopowe dni powoli kroczą,
A tak bym chciał już odpocząć, odpocząć.