Wichrzą się smutki po polskich ugorach
Jesienią dżdżystą...
Śnią ludzie w izbach o strachach i zmorach,
Hulają dusze po polach,
Dusze straceńców...
Mokną pod deszczem na drzewach Chrystusi
Jesienią dżdżystą...
Skrada się pod drzwi Złe jakieś --- i kusi...
Jęczą, jak widma, pod siłą nieczystą
Ludzie strwożeni... A bydło w oborach
Przeciągle ryczy jesienią dżdżystą...
...Wichrzą się smutki po polskich ugorach...
Cienie tułają się w lasach rozmokłych,
Cienie ogromne...
Krzyże spróchniałe na drogach się chylą,
Błądzą po nocach kaleki ułomne
I w lasach smutnych szukają przytułku...
Żywotom słotnym --- słotnego przytułku...
Smutno jest u nas... Tak smutno!... Tak smutno!!...
...Dusz potępieńczych melodją pokutną
W pląsy wprawione, tańczą polskie smutki
Jesienią dżdżystą...
Więdną dziewczynom pod oknem ogródki.
Wstają i patrzą... Deszcz zwarzył drzewiny...
Noc była straszna... Jak chore dzieciny,
Przez okna patrzą... Załkał płacz cichutki...
Rozniósł się echem o żalach, niedolach,
Rozniósł się jękiem w przestrzeń szarą, mglistą...
...Hulają dusze po polach
Jesienią dżdżystą...
Roch Pekiński
Źródło: Nowy Kurier Łódzki, r. 1915, nr 263.