Zachód słońca

Żonie mojej

W jeziorze słońce: Na wód kryształowej misie
trzyma Salowe głowę proroka uciętą:
z arteryj wciąż się sączy krwi szkarłatnej wysięk
na srebrną ciszę wody, na czerwień odmętów.

Strugi krwi się płomienią i wichrzą i wstężą.

Salome w mgieł liliowym na głowie woalu
w hypnozie ócz zielonej jadowitych węży
rozkrwawionych ust żądzą chyli się nad falą:

Wypija z ócz proroka zgasłych wieszczą łunę
(w której jarzy się w słońcu zmartwychwstaly Chrystus)
i składa na powieki śmierci pocałunek.

Tatarak drży jak kity na hełmach gwardzistów.

Czytaj dalej: Noc wigilijna - Józef Gałuszka