Autorowi Demona ruchu
Okno moje wychodzi na tory —
(na sieć relsów stalowych, na arterję główną):
Lśnią znakami równości algebraicznych wzorów
o wielu niewiadomych, nierozwiązanych równań — —
Leżą znakiem równości od Wschodu na Zachód,
między Światłem i Mózgiem (żelazny talizman)
jak łańcuchy przesłanek kreślonych na piachu,
wybiegających w trudny, piekielny sofizmat — —
Patrzę często przez okno, wzrok wzniósłszy od książek
w sieć szyn w dali splecionych w znak nieskończoności:
Czy też Wielkie Równania ktoś kiedyś rozwiąże?
czy jakiś logik — Wielki Sylogizm uprości?
Milczą relsy, na drzewcach jak Chrystus rozpięte —
ale w noc, gdy semafor ku górze się wzniesie.
ni gąbka wilgotna żółcią na trzcinowym pręcie —
westchną piersią przestrzeni: pędzącym expresem — —
W drżeniu ziemi i w wirze jak dwie łzy czerwone
ściekają w serce nocy światła lokomotyw —
pasmo okien pociągu lśni jaskrawym gromem,
jak bok, otwarty włócznią — nad światem — z Golgoty — —
Od edytora: Wiersz dedykowany Stefanowi Grabińskiemu