Nie winien jam, bracia, że smutne me dzieci,
Że łza je ćmi!
Że słowo niezręcznie te śpiewki me kleci —
Wybaczcie mi!
Nie uśmiech je rodzi, nie radość je płodzi,
Nie kaprys słów,
Bolesny mi smutek na świat je przywodzi —
(Me usta znów
Tak szepcą…) Oskardu ten górnik zaklęty
Nie puszcza z rąk —
Z narodu i mojej niewoli poczęty
Śpiew smutnych ksiąg.