Elegia - Nikołaj Niekrasow

Autor:
Tłumaczenie: Julian Tuwim

Choćby sto razy modne płowy powtarzały.
Że ból i klęski Indu to temat przestarzały,
Że nie poezji rzeczą są te smutne dzieje,
Wy im nie wierzcie, młodzi To się nie starzeje.
Gdybyż się temat ten zestarzeć chciał najprędzej,
świat boży zakwitłby! Niestety. Póki w nędzy
Pokorne chłoście biczów wloką się narody,
lak po spalonych łąkach wychudzone trzody.
Niech Muza służy im i o ich szczęście walczy,
To sojusz najpiękniejszy w świecie i najtrwalszy,
Gdy tryumfalną pieśń śpiewają syte szuje.
Wskazywać im na lud, co cierpi i głoduje,
Po stronie uciśnionych stać w nierównym sporze —
Jakąż godniejszą służbę lutnia pełnić może?

Złożyłem narodowi lutnię swą w zapale,
A kto wie, czy nie umrę nieznany mu wcale.
Lecz mu służyłem! Umrzeć będę mógł w spokoju.
Choć nie każdy wrogowi ranę zada w boju,
Każdy niech ruszy w bój, nie myśląc o wyniku...
Widziałem cud: w ojczyźnie niema niewolników!...
I radosnymi łzy uczciłem dzień przedziwny.
„Daj pokój, dosyć już radości tej naiwnej“,
ozepnęła Muza: „Teraz - walcz o cud prawdziwy.
Naród jest wolny. Tak. Ale czy jest szczęśliwy?“

Czy z pola dojdzie mnie żniwiarzy śpiew roboczy,
Czy pochylony chłop za pługiem wolno kroczy,
Czy to przez łąkę świeżą, wesół i beztroski,
śniadanie ojcu niosąc, biegnie chłopak z wioski,
Czy kosy zgodnie dzwonią lub błyskają sierpy,
O jednem ciągle myślę: „Czy już chłop mniej cierpi?“
Wciąż dręczące pytania zadaję tym polom:
„Czy znośniejsza się stałaś, nędzna chłopska dolo?
Czy wolność, co niewolę długą zastąpiła,
Zmieniła losy ludu? Czy choć śpiew zmieniła?
Czy jakaś nowa nuta brzmi w dziewczęcej pieśni,
Czy nadal tak bezładnie dźwięczy i boleśnie?..."

Zmrok zapada. Wieczorna w dali gaśnie zorza.
Po łąkach i po niwach, pośrod stogów zboża,
Błąkam się zadumany, myśl za myślą płynie,
l pieśń sama się składa w tej cichej godzinie.
Pieśń, tajnych moich marzeń najżywsze wcielenie:
Trudom wsi błogosławię calem swem istnieniem,
Na wrogów ludu ściągam przekleństwo z niebiosów,
A na przyjaciół — silę i łaskawość losów!
I głośna jest pieśń moja! Doliny jej wtórzą
I echo gór dalekich grzmi jej w odzew burzą
I lasy się ozwaly... Natura mnie słyszy...
Ale ten, o kim śpiewam śród wieczornej ciszy,
Komu poeta pieśń swą i marzenia składa.
Ten, niestety! nie słyszy — i nie odpowiada..

Czytaj dalej: Hymn o miłości (Miłość cierpliwa jest) - Inny

Źródło: Sygnały, r. 1936, nr 23.