Czekam na ciebie — — Pod rzęsami sto spojrzeń trzymam w jedwabnej niewoli…
Czekam — — W złotej klatce milczenia sto słów — sto niecierpliwych kolibrów trzepocze…
Ręce z tęsknoty ziębną. Wołaniem wezbrały oczy.
— Ty wiesz: czekanie boli.
Każda minuta kroplą płynnego ołowiu na serce mi ścieka — —
— A może już dzisiaj nie przyjdziesz? Może dopiero za tysiąc lat — jutro?!!
— Przecież wiesz, kocham… Przecież czujesz: smutno…
— Przecież: c z e k a m ! ! !
Opublikowano w: Zamknięty pokój
Źródło: Zamknięty pokój, Henryka Wanda Łazowertówna, 1930.