By nie łzy hojne z mych oczu ciekły,
Dawno bym od ogniów spłonął;
I by nie ognie znowu mnie piekły,
Dawno bym we łzach utonął.
Ogniem i łzami na przemian smutnie
Żywot się dla mnie ocali
Miłość, jak widzę, lat mi nie utnie;
Inszy los chyba je zwali.